maran-atha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2008
- Postów
- 6 491
doczytałam Was
ale już nie pamietam co komu pisać...
carola &&&&& za pomyslny cykl i "ostatni" starankowy i szczęśliwy
mary temperatura do spaceru to -10 info od pediatry
no i co pamietam to o spaniu była mowa, wiec ja powiem tylko tyle z dośwaidczenia wlasnego... u nas obie dziewczynki zaczeły same spać ok. 3 miesiaca życia i nie było to okupione jakimś płaczem, czy metodą 3-5-7, poprostu odkładałam po kapieli do łózeczka, pogaworzysły sobie i zazypiały, jednak po kolkach nastepuje kolejny bardzo bolesny okres dla dziecka no i rodziców też - ZĄBKOWANIE no i wówczas wszystko znowu sie sypie... u nas ząbkowanie jest bardzo bolesne, u Ali wychodziły zawsze po 4 zeby na raz wiec do 2 latek miała już kąplet 20szt. a u Mai znowu nie wychodzą tak szybko, ale za to długo przebić sie nie mogą, w dzien dziecko zajmie sie zabawą i tak bradzo nie odczuwa tego bólu ale w nocy jest masakra... budzi sie co chwile i nie może zasnąć a syropy przeciwbólowe, czopki czy żele na zęby pomagają tylko na chwile, wiec ja na poczatku bralam Maje utuliłam i odkładałam do jej łózka, ale takiego wstawania co godzine to nie zniesie na dłuższą mete nikt, wiec zaczelam ją kłaść obok siebie no i spała lepiej bo szyko mogłam jej smoka podać, przytulić, pogłaskać czy cyca podać by sie napiła i tak nasze samodzielne spanie poszło w zapomnienie... Jak dziecko cierpi czlowiek chce zrobić wszystko by mu ulzyć i wówczas łamie swoje żelazne zasady a wrócić do dobrych nawyków gdy dziecko ma już w okolicach roku jest trudno bo teraz nawet jak Mai zęby nie dokuczają (choc takich dni jest niewiele) to i tak sama nie zaśnie bo umie już sama stawać w łóżeczku i ja ja kłade a ona wstaje i chodzi w koło łóżeczka i płacze by ją zabrać a jak nie przychodze to zaczyna sie drzeć i może to trwać bardzo długo... uwierzcie mi, że wówczas metoda 3-5-7 nie zadziala a przynajmniej na mojego wrzaskuna nie działa bo ona zwyczajnie nie da sie polożyć tylko stoi i wrzeszczy a jak nikt nie przychodzi to sie rzuca do tyłu i sie uderzy i dalej sie drze jeszcze gorzej... wiem, że jak będzie wiecej rozumieć to sie nauczy spać sama - tak miałam też z Alą i jak miała 1,5 roku to kupiliśmy jej łóżeczko takie z ikea już dla juniora z takim ogranicznikiem by nie spadła w nocy jak sie krecić będzie i jej powiedzielismy, że jest juz dziewczynką a nie bobasem i będzie miała swoje dorosle łóżeczko i tam będzie spać i ona to zrozumiała, łózeczkiem była zachwycona i sama w nim spala całą noc i nie przychodziła do naszego łóżka no i jestem przekonana, że i z Mają będzie podobnie a przynajmniej będe robić wszystko by tak było, teraz jeste jeszcze mała i nie rozumie dlaczego nie może spać z mamą jak zwykle z nią śpi, nie umie sobie radzić z emocjami i jak ją ignoruje to ona w zlości sie rzuca, wiec nie chce jej teraz stresować a po drugie dopóki te zęby jej dokuczają to i tak nie prześpi mi całej nocy i bede musiała do niej latać a co to dla mnie za odpoczynek nocny jak co godzine stoje przy łóżku dziecka i usypiam ją 10 min by sie połozyć i za godzine robić to samo - to nie jest spanie to jest udreka, wiec póki co musi spać ze mną, choc wiadomo, wolałabym spać z mężem...
ale już nie pamietam co komu pisać...
carola &&&&& za pomyslny cykl i "ostatni" starankowy i szczęśliwy
mary temperatura do spaceru to -10 info od pediatry
no i co pamietam to o spaniu była mowa, wiec ja powiem tylko tyle z dośwaidczenia wlasnego... u nas obie dziewczynki zaczeły same spać ok. 3 miesiaca życia i nie było to okupione jakimś płaczem, czy metodą 3-5-7, poprostu odkładałam po kapieli do łózeczka, pogaworzysły sobie i zazypiały, jednak po kolkach nastepuje kolejny bardzo bolesny okres dla dziecka no i rodziców też - ZĄBKOWANIE no i wówczas wszystko znowu sie sypie... u nas ząbkowanie jest bardzo bolesne, u Ali wychodziły zawsze po 4 zeby na raz wiec do 2 latek miała już kąplet 20szt. a u Mai znowu nie wychodzą tak szybko, ale za to długo przebić sie nie mogą, w dzien dziecko zajmie sie zabawą i tak bradzo nie odczuwa tego bólu ale w nocy jest masakra... budzi sie co chwile i nie może zasnąć a syropy przeciwbólowe, czopki czy żele na zęby pomagają tylko na chwile, wiec ja na poczatku bralam Maje utuliłam i odkładałam do jej łózka, ale takiego wstawania co godzine to nie zniesie na dłuższą mete nikt, wiec zaczelam ją kłaść obok siebie no i spała lepiej bo szyko mogłam jej smoka podać, przytulić, pogłaskać czy cyca podać by sie napiła i tak nasze samodzielne spanie poszło w zapomnienie... Jak dziecko cierpi czlowiek chce zrobić wszystko by mu ulzyć i wówczas łamie swoje żelazne zasady a wrócić do dobrych nawyków gdy dziecko ma już w okolicach roku jest trudno bo teraz nawet jak Mai zęby nie dokuczają (choc takich dni jest niewiele) to i tak sama nie zaśnie bo umie już sama stawać w łóżeczku i ja ja kłade a ona wstaje i chodzi w koło łóżeczka i płacze by ją zabrać a jak nie przychodze to zaczyna sie drzeć i może to trwać bardzo długo... uwierzcie mi, że wówczas metoda 3-5-7 nie zadziala a przynajmniej na mojego wrzaskuna nie działa bo ona zwyczajnie nie da sie polożyć tylko stoi i wrzeszczy a jak nikt nie przychodzi to sie rzuca do tyłu i sie uderzy i dalej sie drze jeszcze gorzej... wiem, że jak będzie wiecej rozumieć to sie nauczy spać sama - tak miałam też z Alą i jak miała 1,5 roku to kupiliśmy jej łóżeczko takie z ikea już dla juniora z takim ogranicznikiem by nie spadła w nocy jak sie krecić będzie i jej powiedzielismy, że jest juz dziewczynką a nie bobasem i będzie miała swoje dorosle łóżeczko i tam będzie spać i ona to zrozumiała, łózeczkiem była zachwycona i sama w nim spala całą noc i nie przychodziła do naszego łóżka no i jestem przekonana, że i z Mają będzie podobnie a przynajmniej będe robić wszystko by tak było, teraz jeste jeszcze mała i nie rozumie dlaczego nie może spać z mamą jak zwykle z nią śpi, nie umie sobie radzić z emocjami i jak ją ignoruje to ona w zlości sie rzuca, wiec nie chce jej teraz stresować a po drugie dopóki te zęby jej dokuczają to i tak nie prześpi mi całej nocy i bede musiała do niej latać a co to dla mnie za odpoczynek nocny jak co godzine stoje przy łóżku dziecka i usypiam ją 10 min by sie połozyć i za godzine robić to samo - to nie jest spanie to jest udreka, wiec póki co musi spać ze mną, choc wiadomo, wolałabym spać z mężem...