reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rodzące i staraczki w 2011

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
wiolka co do porodu to nie jest zle jeden juz tu przezylam i stawiam im piatke z plusem
a jezeli chodzi o zycie tu ...hmm......
mowia ze wszedzie jest dobrze gdzie nas nie ma i cos w tym jest. Napewno tu jest łatwiej niz w pl. Jak bylam na urlopie w pl to strasznie przerazily mnie ceny koszmarnie wysokie. Nam teraz tez łatwo nie jest bo pobralismy sie we wrzesniu a tu zeby pozmieniac nazwisko wszedzie to potrzeba duuuuzo czasu
Zamin oni tutaj zaakceptuja to ze wyszlam za maz i zwroca mi podatki i inne nalezne pieniazki to teraz cienizne mamy. Ale ponoc nie ma tego zlego.
 
reklama
renna ja tak pisze ze ci zazdroszcze bo mieszkalam przez 3 lata w Irlandii i tam tez rodzilam Iwe i wiem jak wyglada tam zycie. postanowilismy wrocic do polski i z perspektywy czasu stwierdzam ze to byl blad ... ale to temat na rozmowe przy butelce wina:-p:-D

czesc mloda
 
mój mąż tez ostatnio przebąkuje zebysmy wrócili do polski. Ja mam odmienne zdanie na ten temat. Amelia tu chodzi do szkoly jezeli chodzi o drugie dziecko to jest łatwiej napewno. a co pomyslu mojego meza to podejrzewam ze podytktowane jest to tym ze w pazdzierniku zmarł jego ojciec i troche sie martwi jak mama sobie da rade. nie wiem co zrobic sama
 
Hej kobietki!!!!! Tęsknię za Wami okrutnie, ale niestety mało czasu mam - i czuję, że będzie go coraz mniej......Więc nie nadążam już nawet z czytaniem......:-:)-:)-(

Made kochana jak córka????? Jak Ty się czujesz??? Trzymam za Was kciuki!!!!!!!

Jos nie wiem czy już pisałaś jaką decyzję podjęliście????

Wioluś wolałabyś jednak nie wracać do PL??? A czemu w sumie wróciliście??? Czym się kierowaliście???

Hej Renna :-) Twoja córcia już do szkoły chodzi?????? Ja drugiego porodu i drugiego dziecka się bałam dosyć - ale jak się już akcja zaczęła to okazuje się, że wszystko jest o wiele łatwiejsze...No czasem brak wolnego czasu i człowiek popada w depresję, ale to chyba bardziej od pogody....

Jos doczytałam na poprzedniej stronie...Kurcze jakby się zgodzili na takie warunki to miałabyś życie jak w bajce...Najbardziej mi się podoba ta niania i pani do pomocy w domu...:-)
 
Ostatnia edycja:
lil my wrocilismy bo moj M bardzo tesnil za rodzina, doly przez to lapal. a mi ogolnie bylo obojetnie bo moja rodzina jest rozsypana po swiecie i tak sie czesto nie widujemy. no i to ze dostal propozycje pracy zaraz po powrocie, dom ktory wynajmujemy i nic za niego nie placimy... to takie najwazniejsze.
dalam sie namowic a pol roku pozniej juz bardzo zalowalam...

a teraz powot do Irlandii juz nie jest taki prosty, kupilismy dom, meble, sprzety, samochod , psy
to byla jedna z takich decyzji ktore mozna nazwac zyciowym bledem.
teraz juz powoli jakos przyzwyczajam sie do tego syfu jaki jest w Polsce ale i tak tesknie za Irlandia. widocznie nie ma we mnie nic z patryjotki:-p:-D
ale sie uzewnetrznilam:szok:
 
Ostatnia edycja:
Wioluś a pracowałaś tam??? Ja to bardziej jak Twój mąż jestem - mieszkałam kiedyś w Londynie, pracowałam bardzo ciężko jako kelnerka - praktycznie 12 godzin dziennie na nogach przez 6 dni w tygodniu, byłam sama i straszliwie tęskniłam za rodziną - miałam już takie ostre stany depresyjne, że musiałam wrócić i w ogóle tego nie żałuję...choć przez pewien czas tęskniłam za dobrymi zarobkami - za tym, że za jeden dzień pracy mogłam sobie kupić super jeansy albo drogi perfum - na co w Polsce trzeba pracować tydzień lub nawet dwa :-)
 
lil pracowalam ale nie za dlugo bo najpierw jezdzilismy na zmiane z bratem Lukasza, oni wymieniali sie w pracy . a potem jak juz zostalismy na stale ja znalazlam prace , to zaszlam w ciaze.
lil rozumiewm ze mozna tesknic , ale ty bylas tam sama a on mial zone i corke. mial do kogo wracac z pracy.
poprostu moj M to taki cycol:-)
 
Witam się kochane!

My już w domku z Mią. :happy::happy::happy::happy: Oczywiście nie miałam jak poczytać, ale podsyłam Wam pozdrowienia i dziękuję za gratulacje! Czujemy się dobrze. :tak:

Buziaki!
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry