reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Rodzące i staraczki w 2011

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ewelina- masz calkowita racje.. zawsze powtarzam, ze wszystko przychodzi w odpowiednim czasie... Czasami trzeba na "te lepsze" dni lub na wymarzone dziecko poczekac.. Ja tez po 30-tce bo juz mam 33 lata i wcale nie mysle, ze to za pozno.. tak mi sie zycie ulozylo a nie inaczej i wcale tego nie zaluje.. choc wiem, ze moze byc ciezko, moze sie nie udac przez kilka.. moze kilkanascie kolejnych miesiecy, to walczyc bede do konca! :)

Segreveena- wszystkiego Naj z okazji rocznicy! :)
 
reklama
Kochana,
Bo najwazniejsze to wierzyć, mimo wszystko....;-)
Zobaczysz, ja wierzę w każdą dziewuszkę tutaj, że spełni Nam się "cud macierzyństwa" :tak: dajmy czas Najwyższemu, by tylko zmienił scenariusz życia ;-)

Ewela ty juz lepiej nic nie pisz ;-) bo tak pięknie piszesz ze rycze jak bóbr :zawstydzona/y: ale zgadzam się z tobą i dziewczynami - nic nie dzieje sie bez przyczyny tylko czasem tak trudno to przyjąć do wiadomości i pogodzić sie z tym
 
Bunia,Ty mloda jestes nie martw sie niepowodzeniami! To ja jestem po 30 stce, to u mnie zegar biologiczny tyka! Ja mam wieksze zmartwienie niz Ty bo moze sie nie udac jak tyle lat trulam sie tabletkami antykoncepcyjnymi! Ale mam nadzieje ze wszystko bedzie ok. Moze nie uda sie za 1 czy 5 razem ale sie uda!

no i właśnie w tym u mnie problem- jestem młoda, mam niespełna 23 lata a takie problemy z zajściem. bez clo nie miałam owu, z clo się nie powodzi, a pęcherzyków, które kiedykolwiek mogłyby zostać zapłodnione właściwie brak. zawartość moich jajników przypomina zawartość dojrzałej kobiety, u której zaczyna się menopauza. no i z czym do ludzi? ja już nie mam siły. widać za słaba na to jestem. no a przypadek wisienki już całkiem mnie poruszył. bo to że się zajdzie nie gwarantuje, że się urodzi. i po prostu płakać mi się chce, bo tak mi wisienki żal, tak mi przykro z powodu dzwoneczka, no i jeszcze moje odczucia- po prostu zrąbany na maksa dzień. taka beznadzieja mnie ogarnęła, że już mi się nawet wierzyć nie chce w cokolwiek. taka kumulacja- szkoda tylko, że taka a nie w totka. po prostu nie potrafię zrozumieć dlaczego tak się dzieje? kto mi na to odpowie? nikt przecież odpowiedzi nie zna. a w filozofię się bawić nie będę. ja już wszystkiego próbowałam i na nic się to nie zdało. nic nie pomogło.
wiem, mówi się że los daje nam tyle ile możemy znieść, ale chwilami wydaje się, że to jednak za dużo.
 
Ewelina- masz calkowita racje.. zawsze powtarzam, ze wszystko przychodzi w odpowiednim czasie... Czasami trzeba na "te lepsze" dni lub na wymarzone dziecko poczekac.. Ja tez po 30-tce bo juz mam 33 lata i wcale nie mysle, ze to za pozno.. tak mi sie zycie ulozylo a nie inaczej i wcale tego nie zaluje.. choc wiem, ze moze byc ciezko, moze sie nie udac przez kilka.. moze kilkanascie kolejnych miesiecy, to walczyc bede do konca! :)

Chcę w ten sposób myśleć, bo tak jest łatwiej....

Każdy z nas ma jakiś swój krzyż, ale każdy inny. Zanim zostanie on nam zesłany, to wcześniej jest on dokładnie ważony, aby nie był za ciężki, i mierzony, aby nie był za duży. Każde cierpienie jest dokładnie takie, jakie jesteśmy w stanie unieść, aby nie upaść, zatem o cierpieniu warto myśleć w ten sposób − wtedy na pewno uda nam się je przejść, a jak się to udaje, to jesteśmy o wiele mądrzejsi, silniejsi, mamy więcej pokory do życia, jesteśmy innymi ludźmi, ono nas zmienia w lepszych ludzi...


No to sie poryczawszy....

Sorbuś, niunia, sorki, już nie będę...
 
bunia przytulam cie mocno - mam nadzieję, że jutro będzie lepiej i nawet nie myśl o utracie wiary i nadziei - bedziesz m iała swojego dzidziusia zobaczysz !!!

właśnie leci utwór przy którym ryczałam myśląc ze nie moge zajść w ciąże - teraz znowu go słucham i ryczę za dzwoneczkiem :-(

ehh musimy byc silne dla Wisienki nie mozemy jej dołowac przeciez
 
Ostatnia edycja:
Buniu-wiem że fajnie się mówi-ale nie poddawaj się. Dobrze że już teraz wiesz co jest-i leczysz. Tutaj poznałam Wspaniałe Moniki-obie mają swoje maluszki-a tez było kiepsko-i to bardzo-ale teraz wychowują wspaniałe dzieciaczki-a jedna w pakiecie dostała trójeczkę-więc wierzyć trzeba ;-)
 
Każdy z nas ma jakiś swój krzyż, ale każdy inny. Zanim zostanie on nam zesłany, to wcześniej jest on dokładnie ważony, aby nie był za ciężki, i mierzony, aby nie był za duży. Każde cierpienie jest dokładnie takie, jakie jesteśmy w stanie unieść, aby nie upaść, zatem o cierpieniu

moja mama to samo mowi... caly czas mi mowila o krzyzu jak poronilam.. ech.. teraz to i ja juz rycze jak bobr...
 
Ewelinko mi tez lzy plyna juz nie pisz wiecej bo za ladnie i za madrze piszesz :*

Segreveena wybacz mi przez to wszystko nie zauwazylam ze masz rocznice :zawstydzona/y:

ZYCZE CI WSZYSTKIEGO NAJ I SPELNIENIA MARZEN NA SZCZESLIWEJ DRODZE WE DWOJE!!!!

Bunia doczekasz sie i Ty kochana zobaczysz!!!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
normalnie nie mam weny. tak mnie cieszyła fasolka wisienki...
smutno mi strasznie. siedzę i gapię w kompa, zero myśli, jakoś tak do du***

marylka ja myślę tak samo jak ty. nieważne kiedy, jaka płeć- ważne że zdrowe, bez komplikacji.

ja coś czuję że mnie to ominie wszystko, bo przestaję wierzyć, że uda mi się zajść w ciążę. co z tego że na owu- teście miała II kreski? jeszcze w sobotę była nawet druga blada- wyszło by na to, że cały tydzień mam owu. widać testy zryte. w dodatku piersi zaczynają boleć. myślałam że nie będą, ale skoro owu była późno to i później zaczęły boleć. no i wszystko mam tak samo jak zwykle na tydzień przed @. już nie wierzę, że kiedyś mi się uda. nie mam punktu oparcia. po prostu jestem w takim zawieszeniu- dookoła mnie koleżanki zachodzą, rodzą dzieci, a ja czuję się jak jakiś wybrakowany model. boję się też co G zrobi jak sie okaże że nie mogę mieć dzieci. ciągle myślę, że jakby był z inną to już miałby dzieci, a ze mną zbliża się do 30 i echo. i źle mi z tym, że nie mogę mu dać tego, czego pragniemy oboje. koszmarny dzień dzisiaj...
kochana nie poddawaj sie choć wiem że musi Ci być cięszko a raczej sie tylko domuślam ja wczoraj ryczałam jak bubr bo sie wystraszyłam że coś ze mną nie tak i że nie będe mogła miec dzieci że mam nie tak z cyklem i po cholere brałam te tabletki - jestem na siebie taka wściekła bo cały czas myśle i nikt mnie nie przekona że jeste inaczej myśle że one miay jakiś wpływ na to - może teraz też bym nie mogła zajść w ciąże ale cykle były by normalniejsze - zawsze lepiej jak ma sie na coś zgonić to druga sprawa a ty kochana tyle czasu sie starasz podziwiam cie i wierze że Ci sie uda

ciągle mi sie wydaje że to jakaś pomyłka ze wejdę tu i będzie wszystko ok z Dzwoneczkiem ....:-:)-:)-(
przepraszam ale nie jestem w stanie myśleć o niczym innym
mam to samo cięszko w to uwieżyć

Kochana,
Bo najwazniejsze to wierzyć, mimo wszystko....;-)
Zobaczysz, ja wierzę w każdą dziewuszkę tutaj, że spełni Nam się "cud macierzyństwa" :tak: dajmy czas Najwyższemu, by tylko zmienił scenariusz życia ;-)
masz racje można sie załamac i mieć gorysz dzien ale nawet wtedy trzeba wierzyć

boże kobiety mało zawału nie dostałam przyszła kobieta na zakupy w ciągu 2 tyg ma rodzić i zemdlałam mi w sklepie z tej duchoty !!!! masakra dobrze że ją złapałyśmy i nic sie nie stalo dobrze że kobieta nie upadła brzuchem na łużeczko bo jeszcze by coś sie stało koszmar co za dzień !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry