reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rodzące i staraczki w 2011

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
A ja wcale nie jestem tego zdania co Wy Babeczki, a dlatego, że bywają sytuację gdzie lekarze się mylą!!!

Może mój Synuś nie żyje i nam się nie udało, ale nie żałuję ani jednego dnia, godziny czy minuty kiedy walczyliśmy o to, aby był z Nami... Jedyne czego żałuję, to, to, że czasami miałam chwile słabości, że dłużej nie dam rady...

Przeszłam przez to i nie wyobrażam sobie jakbym miała podpisać zgodę na aborcję...
Lekarze proponowali dlatego, bo dziecko będzie chore itp. a okazało się, że Maciuś był zdrowiutki... a nie ma Go z nami przez jednego **** bo źle mnie zbadał i za późno miałam cc

Tak jak napisałam wcześniej każdy ma swoje zdanie i ma prawo je napisać- moje jest takie...
 
reklama
Laseczki ide brac w obroty Mezulka, trzymajta kciukasy:zawstydzona/y:
Z zaskoczenia Go wezme:-D
Kolorowych snow Wam zycze, Buziaki
 
Malapralinka- dobrej nocki :* i stosunkowo udanej ;))



Ja także będę się żegnać :))
Dobranoc Babeczki :*
 
Ostatnia edycja:
mary wisienka ja dziś miałam nerwa na maxa... najpierw Ala się wściekała w autobusach, w każdym środku lokomocji... w wózku na rekach, wszędzie... nie mogłam nic spokojnie kupić i skonczyło sie tylko na spożywce koniecznej do domu... do tego w centrum handlowym jakieś nieznośnie gnojki zajmowali winde i jeździli nią z dołu do góry i blokowali dla wózków i niepełnosprawnych ajak już wsiedliśmy to tak mnie wkurzyli, że autentycznie myślałam, że do nich podlece i im zwyczajnie wtłuke... no myślałam, że nie wytrzymam, całe szczęście, że to tylko 2 pietra były bo bym naprawde do nich dopadła... mąz mnie wkurza bo ja mam swoje nerwy a on mnie nie rozumie i na kazda moją zaczepke słowną odpowiada i mnie jeszcze gorzej nakrece... no nie mam siły do tego wszystkiego i Ala stale mi na nodze wisi... bez przerwy... wszystko mnie tak wkurza, że szok... od takich totalnych nerwów przechodze do płaczu z niewiadomo jakiego powodu i tak cały czas... Boże jak ja mam to wszystko wytrzymać i nie zwariować... i jeszcze siostra mojego męza nic nie pomoże... wczoraj mówie: trzeba dom posprzątać to mój mąz mówi, że on weźmie Ale na spacer by mi sie nie pałętała pod nogami a jego siostra nic... siedzi na laptopie a ja sprzatam, jak zobaczyła, że z odkurzaczem schody juz jade to sie ubrała i wyszła na dwór do mojego męża a ja jak służąca... obiadki, pranie, prasoawnia, sprzątanie, dziecko... wszystko i strasznie na mnie juz to działa... ale sie namarudziłam... przynajmniej lepiej mi sie zrobiło...


małapralinka działajcie trzymam kciuki i niech sie dzieje :*
 
Ostatnia edycja:
ja też zmykam spać :tak:mąż na mecz patrzy , długo jeszcze będą lecieć te mecze:dry:

malapralinka owocnych staranek:tak:
 
Niestety, nie wytrzymałam i test poszedł w ruch dziś. Negatywny. :sad::sad::sad::sad::sad::sad::sad:


Krakowianka - myślami jestem z Tobą, oby dzidzi nic nie było!
Maran-atha - mam nadzieję, że wypoczniesz i wyśpisz się,a rano przyjdzie lepszy humor i super dzień!
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& dla staraczek!


Idę spać, bo już mi się nic nie chce...
:frown::sad::sad::sad:
 
Dziewczyny nie zrozumcie mnie źle, ale ja też jestem zdania, że lepiej tak wczesnej ciąży na siłe nie podtrzymywać. Lepiej żeby zdać sie na nature niż jakby miało dojść do poronienia w sytuacji gdy juz cała dzidzie widać, czuć ruchy etc lub niedajboże gdyby dziecko miało się urodzic z wadami genetycznymi

Każdy ma swoje zdanie na ten temat, ale inaczej pisze kobieta, która straciła swoje maleństwa. Najgorsza rzecz jaką mozna powiedzieć kobiecie po stracie dziecka (niezależnie od tygodnia ciązy, ból jest ten sam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) to "dobrze, że to teraz się stało, bo jakbyś się przyzwyczaiła to wtedy by była tragedia" " dobrze, że we wczesnej niż późnej ciąży". STEK BZDUR!!!!!!!!!!!!!!!!! Dla każdej kobiety czy to jest "mały kropek", czy w pełni ukształtowana istotka, to DZIECKO! Jej dziecko! Nikt nie ma prawa mówić, że 5...6...8..tygodniowy płód to nie dziecko!!!! Ja walczyłam o swoje 2 kruszynki od samego początku, o trzecie powalczyć nie zdążyłam....Walczyłam, bo wiedziałam, że warto! Co tu po naturze, skoro błędy w medycynie i diagnozach lekarskich sie zdarzają???!!!! Skoro jest możliwość podtrzymania ciąży od samego początku to należy to robić!!! To obowiązek każdej, świadomej i dojrzałej kobiety...przyszłej matki...bo najgorsze co można zrobić w takiej sytuacji, to przestać wierzyć we własne dziecko.....


No to się poryczałam....
 
Ostatnia edycja:
dzien dobry :)

Krakowianka.. wypocznij i mysl pozytywnie... wszystko musi byc ok :)

Maran- czy mieszkasz z bratowa, czy tylko przyjechala w odwiedziny? bo jesli mieszkacie razem, to oczywiscie, ze ona tez ma sprzatac... nie daj sie!!! i walcz o swoje! az mnie nerwy biora jak slysze cos takiego...

Wisienka- widze, ze samopoczucie nie jest najgorsze.. niektorzy mowia, ze ciaza to jak tornado dla organizmu kobiety... i pewnie maja racje, choc nie zawsze ;)ztrycze duzo zdrowia i wytrwalosci..


dziewczyny widze, ze u WAs staranka pelna para :D u mnie niby tez, ale watpie zeby cos sie zadzialo w tym m-cu. czuje, ze @ sie zbliza ;D

u mnie pogoda wymarzona dzisiaj znowu.. na razie jest 20 stopni..ale ma byc 30 .. i dobrze, bo mam wolne i musze odpoczac.. w ogole to myslalam o jakim urlopie.. tylko co ja bede sama w domu robic? :D

uciekam poki co, bo sniadania jeszcze nie jadlam.. zycze Wam milego weekendu, bo pewnie dopiero jutro wieczorem wpadne, chyba ze jeszcze dzisiaj na chwile..

wiem, ze rzadko cos pisze, ale raz na jakis czas Was podczytuje :) nie mam niestety czasu na dlugie i czeste pisanie.. praca praca i jeszcze raz praca... a jak mam wolne, to nie chce byc w domu z wiadomych wzgledow :)

Ewelinka- kazdy moze miec swoje zdanie na dany temat i dziewczyny wlasnie sie wypowiedzialy.. ja tez tak jak Ty uwazam, ze niewazne czy to 4 czy 20 tydzien ciazy, bol jest taki sam.. natomiast jestem tez zdania, ze lepiej, ze organizm sam odrzuci ciaze, niz mialoby sie urodzic niezdolne do samodzielnego zycia, z zespolem Downa... itd.. znam wlasnie takie przypadki.. i owszem, matki kochaja te dzieci, ale do konca zycia beda musialy sie nimi opiekowac.. poza tym jedna rodzina tutaj tez ma coreczke.. nie wiem co to za choroba, ale dziecko zyje jak roslinka od 6 lat :( lekarze co chwile mowia, ze umrze.. mysle, ze to o wiele gorsze niz strata ciazy. sama stracilam kruszynke w 3 m-cu i bardzo cierpialam, wiec wiem o czym mowie..
mysle, ze tak samo dziewczyny, jak i ja nie mamy nic zlego na mysli.. po prostu organizm decyduje i powinien decydowac, czy wszystko bedzie ok czy nie...
Tule Cie mocno i mam nadzieje, ze wkrotce bedziemy mogly cieszyc sie naszymi malenstwami.. na nas tez musi przyjsc czas :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Dziewczyny, nawet nie wiem, co mam Wam napisać... :( Kilka godzin temu dostałam krwawienie... ;( Tak, wiem, że we wczesnej ciąży krwawienie się zdarzają, ale boję się, że straciliśmy nasze Maleństwo... ;(

Myślę, żeby jutro pójść na betę... Czy jeśli nadal będzie rosła będę mogła mieć nadzieję...? Doradźcie coś, proszę...

Jestem załamana... A wczoraj jeszcze tak bardzo się oboje cieszyliśmy........ ;(((

PS: Jestem w domu, wróciłam z urlopu, bo jechaliśmy w nowe, nieznane nam miejsce i warunki okazały się koszmarne. :/ Pleśń na ścianach, na którą ja mam alergię...

Kochanie, krwawienie nie oznacza jeszcze, że straciłaś swoją kruszynkę, czasem przy zagnieżdżeniiu następuje krwawienie. Lekarz będzie wiedział jaki kroki podjąć... Trzeba wierzyć, że wszystko jakos sie ułoży. Przytulam mocno :* trzymaj się...
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry