reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rodzące i staraczki w 2011

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
josephine : hej Ty masz taką tesciową jak ja dziadka , ogólnie dobry człowiek zawsze pomaga jak trzeba mnie gdzieś podrzucić (bo ja prawka nie mam) to on pierwszy i wogule ale zawsze pyta to ile dziś zarobiłaś i na koncie ma sporo kasy a zawsze mówi że biedny i że nie ma pieniędzy i tylko liczy ile mu na lokacie urosło :tak:, ale jak ktoś mocno w potrzebie, np brakło do kupna domu to porzyczył , najbardziej mnie wkurza to że chce to niech sobie skompi ale naprawde mnie drażni jak ja coś kupie a on pyta no to ile pieniędzy wydałaś i po co Ci to - to mnie wkurza , dobrze że babcia jest inna :) :-)

marylka, poczekaj poczekaj ! skapstwo mojej tesciowej to jets temat rzeka! bo raz ze ona skapi ze swojego portfela, ale (dwa) taki czlowiek to tak boi sie wyciagnac zlotowke z portfela, ze nawet jak ktos inny ja wyciaga ZE SWOJEGO to go to i tak stresuje. oczywiscie ze widze ze ona uwaza ze za duzo wydajemy, tylko taktownie powstrzzymuje sie od komentarzy! jedyne komentarze to co do malego ze ma ogromna garderbobe i pelno zabawek (nigdy doslownie ze "za duzo"...) kiedys sobie pozowlila, ale zartem ze w miescie otworzyli nowy sklep zabawkowy i podala nasz adres!!!!!! ale szybko ja scielam mowiac "teraz to jeszcze nie, taki pseudo buticzek, sklep to dopiero otwofrzymy po wizycie gwiazdorka" no i jej sie zartow odechcialo
mnie akurat pytanie ile za co zaplacilam az tak nie denerwuje, zawsze mowie czy mamie, czy tak samo tesciowej
zapytala mi sie tylko ( chyba, o ile dobrze pmaietam) raz : jak wrocilam od fryzejra, bo mi mlaego pilnowala i wiedziala, ze jade do super dzielnicy paryza i ze tam na pewno zabule i sama byla ciekawa. a potem nawet sie obie zdziwilysmy ze tylko 40 euro wiecej niz ona za swojego i to nie w paryzu, ale na poludniu francji

oczywiscie ze widze,ze ona uwaza ze trwonimy kase, nie tylko ja ( nie myslev ze syndrom zloscci na ta co wydaje kase ciezkozarobiona przez synka) : na meza tez narzeka ze juz w mlodosci to mial dziesiatki par butow jak baba :) a dzis ze koszule do pracy ze ubrac zaloge firmy
o mnie wrecz sobie nie pozwala, bardziej juz o synku :)
ale ja nawet jak ona nie pyta sie to i tak jej mowie cene, bo wiem ze ja to drazni i ze jak uslyszy o torebce za 500 euro to nie spi cala noc (albo i ze dwie)
wiem wredna jestem:cool2: ale sama sobie zasluzyla i slodko mi na sercu z ta wrednoscia :)
 
reklama
modroklejka : biedactwo , namęczysz sie troszke z dzieciaczkiem, ale na pewno znajdziesz jakiś sposób na swojego niejadka, życze powodzenia w napełnianiu brzuszka

"ale ja nawet jak ona nie pyta sie to i tak jej mowie cene, bo wiem ze ja to drazni i ze jak uslyszy o torebce za 500 euro to nie spi cala noc (albo i ze dwie)
wiem wredna jestem:cool2: ale sama sobie zasluzyla i slodko mi na sercu z ta wrednoscia :) "

josephine : hehe dobra jestes, najwazniejsze że umiesz sobie z nią radzić :-)

ja nie lubie mówić ile zapłaciłam dziadkowi bo on zawsze marudzi i mnie to wkurza a ja nie zawsze umiem mu odwarknąć - tak jakoś szkoda mi sie go robi bo starszy i wogóle ale czasem jak mam zły dzień i mi sie nawinie to też dostanie ochrzan ale on oczywiście nigdy nie wie o co mi chodzi
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
marylka mi wlasnego dziadka czy babci tez by bylo szkoda, albo moze i nawet by mnie nie wkurzalo... bo u nas zawsze otwarcie sie rozmawialo ile sie zarabia, ktyo ma ile emerytury, ile co kosztuje; wiec haslo cioci "kupilam cienie za tyle i tyle" czy na odwrot " fajne cienie, ile kosztowaly?" w ogole mnie nie szokuje i nie razi
ale w moim przypadku to jerts tesciowa, hehe zupelnie inna sprawa :)
1 - wkurza i szokuje ( ze co ja to obchodzi?)
2 - jest okazja do odpowiedzenia i wkurzenia jej bo przeciez ' ja nie zaczelam' ;)
za kazdym razem niby przypadkiem wpaltam jej telefonicznie finansowe idee : prezentow dla malego od nas innych, shoppingow, naszych weekendowych wypadow itp

jak ona ma taki wkurzajacy carakter z ta widoczna sknera, to ja przepraszam wlasnie odkrylam ze w kwestii pieniedzy mam 'obnaszacy sie ' i tyle ;)

witajcie!

od kilku dni walcze z moim niejadkiem-wczoraj przeszedł sam siebie-ostatni "posiłek" zjadł o 16- mały jogurcik, a potem o 20 zjadł tylko 3 łyzeczki kaszki, popił herbatki i poszedł spac...spał niespokojnie do 7.30 o 8 zjadł 140 ml mleczka a potem o 11 1/3 słoiczka owocków- i nic poza tym- teraz popił i znowu spi...zwariuje z nim chyba- od 2 tyg je jak ptaszek-wiecej jadł jak miał 6 mc!, na szczescie na wadze nie traci, ale sie martwie

ehhh...ide pomyslec co by mu zrobic zeby obiadek jakis zjadł

mordoklejka nie martw sie! u dzieci pojawia sie takie fazy niejedzenia; najwazniejsze ze nie traci na wadze, pozniej nadrobi. ja za 30 min ide z synkiem do pediatry, bo od 4 dni ma biegunke, myslalam ze ta zeb, ale chyba jednak cos tam siedzi... cala w stresie jestem, bo do roku maly nie mial nic a od 3 tyg juz zaliczyl antybiotyk i teraz ta sraczka :(
pojde sprawdzic czy nie traci na wadze i sie nie pdwadnia
no i moze da jakis konkretny lek, zeby przeszlo, bo tylek mu do konca odpazy..; biedna niunia moja.... :(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
josephine : u nas na ogół też sie mówi ile co kosztowało, ale chodzi o to że ja niestety nie mam luksusu mieszkania osobno, tylko moja mam kupiła duży dom i my z mezem mamy jedno piętro, a mama na parterze i od 1 roku dziadki z nami tesz mieszkają bo wiadomo wiek juz nie ten a mieli gospodarke to za ciężko dla nich było a poza tym w mieście do lekarza bliżej mają i po zakupy. Powiem nawet że podoba mi sie taki wielopokoleniowy dom ( choć zawsze mówiłam że będe sama mieszkać) babcia gotuje mama na ogródku dziadek w garazu albo na pszczołach - bo ma wiecznie siedzi ja sprzątam cały dom i pieke (wyobraźcie sobie ile mam prasowania przy 6 osobach) mąż kosi trawe dba o żywopłot w lato grile co weekend mamy więc jest fajnie zakupy robimy razem do domu rachunkami też sie dzielimy , ale czasem mnie trafia jak dziadek mówi o znowu czipsy sobie kupili a po co im przecież to kasa niepotrzebie wydana, albo robie pizze dla fszystkich rzecz jasna i uwielbiam z ananasem a na to dziadek po co wydajesz na to pieniądze taniej japka położyć a też są słodkie - po prostu czasem gda głupoty i tym mnie wkurza, bo nie robie z tego tajemnicy w domu ile zarabiam
jak wracam to zawsze pytają jaki utarg miałam i wogóle więc jest fajnie bo sie nie kłucimy ale on czasem chce byc taki mega oszczędny i chyba to mnie wkurza ale tylko czasem

no i znomu sie rozpisałam :-)
 
A ja na szczęście nie mam takich problemów - moją matkę opierniczyłam raz że ja się w jej życie nie wtrącam więc niech ona się odczepi od mojego a teściowie nie pytają o nic. Za to obie strony się pytają czy dajemy sobie radę i czy mogą jakoś pomóc i tak pomagają wspierając nas finansowo. W końcu jesteśmy dorośli i sami decydujemy czy jest nam coś potrzebne czy nie. A jak mam jakieś zachcianki i sobie coś kupię i teściowa przyuważy to pyta czy w ciąży jestem :-D Bo ona by chciała żebyśmy mieli jeszcze jedną dzidzię :-D:-D:-D Zresztą teściową bardziej lubię od swojej matki. Moja matka jest nauczycielką i jedyne co ją interesuje to wykształcenie - nawet teraz nie zapyta się jak się czuję tylko jak mi idzie pisanie pracy :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Aż mam ochotę ją walnąć!!! Ale to zboczenie nauczycielskie.
 
josephine : u nas na ogół też sie mówi ile co kosztowało, ale chodzi o to że ja niestety nie mam luksusu mieszkania osobno, tylko moja mam kupiła duży dom i my z mezem mamy jedno piętro, a mama na parterze i od 1 roku dziadki z nami tesz mieszkają bo wiadomo wiek juz nie ten a mieli gospodarke to za ciężko dla nich było a poza tym w mieście do lekarza bliżej mają i po zakupy. Powiem nawet że podoba mi sie taki wielopokoleniowy dom ( choć zawsze mówiłam że będe sama mieszkać) babcia gotuje mama na ogródku dziadek w garazu albo na pszczołach - bo ma wiecznie siedzi ja sprzątam cały dom i pieke (wyobraźcie sobie ile mam prasowania przy 6 osobach) mąż kosi trawe dba o żywopłot w lato grile co weekend mamy więc jest fajnie zakupy robimy razem do domu rachunkami też sie dzielimy , ale czasem mnie trafia jak dziadek mówi o znowu czipsy sobie kupili a po co im przecież to kasa niepotrzebie wydana, albo robie pizze dla fszystkich rzecz jasna i uwielbiam z ananasem a na to dziadek po co wydajesz na to pieniądze taniej japka położyć a też są słodkie - po prostu czasem gda głupoty i tym mnie wkurza, bo nie robie z tego tajemnicy w domu ile zarabiam
jak wracam to zawsze pytają jaki utarg miałam i wogóle więc jest fajnie bo sie nie kłucimy ale on czasem chce byc taki mega oszczędny i chyba to mnie wkurza ale tylko czasem

no i znomu sie rozpisałam :-)


eeeee, to ty mi zle dziadka przedtsaiwlas na wstepie, to to nie jest grozne. to nawet chyba nie skapstwo, tylko zachowanie wynikajace z wieku (takie gderanie-narzekanie-krytykowanie). eee tam nie masz dziewuchu porblemu :)
a mieszkanie wspolne wielu pokolen mi tez sie bardzo podoba, jednak wiem,z e musialoby to byc pokolenie z mojej lini ( moi dziadkowie, moi rodzice), super domowa kuchnia, niania na zawolanie no i wlasnie zawsze wspolne posilki, swieta... super sprawa, nie tylko w kwestiach praktycznych !

Zresztą teściową bardziej lubię od swojej matki. Moja matka jest nauczycielką i jedyne co ją interesuje to wykształcenie - nawet teraz nie zapyta się jak się czuję tylko jak mi idzie pisanie pracy :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Aż mam ochotę ją walnąć!!! Ale to zboczenie nauczycielskie.[/QUOTE]


o kurde! a to rzadkie bardzo, zaskoczylas mnie; nie z nauka, bo akurat dla moich rodzicow tez to wazne i bardzo mnie "motywuja" zebym kontynuowala studia jak najdalej ( i pewnie chcac nie chcac za pare lat tak samo My bedizemy rozmawiac z naszymi dziecmi), ale to ze tesciowa lubisz bardziej niz mame...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
josephine : no pewno masz race źle zaczełam ;-) wiesz od czasu do czasu musze sobie pomarudzić :-) a u mnie własnie tak jest że to z mijej lini rodzinka i ogólnie dogadujemy sie i wspieramy ale jak to w życiu czasem sie ktos na kogoś wkurzy - ale to nie groźne :-)
no jedzonko zawsze ciepłe jak wracam z pracy każdy ma swoje zadanie :-)
ja rezygnowałam z pracy i mówie mamie że albo otwieram biznes -ale niestety musiałam na to kase od niej porzyczyć albo wylatujemy do Canady z męzem na 5 lat zarobić ( bo tam mieszka męża mama i pół jego rodziny), a moja mama na to o nie bo nie wrócicie ja wam porzycze ale wnuki sie w polsce rodzą i ma być 2 przynajmnie - oczywiście najlepiej parka :-) no i tak wyszło

a na to że babcia będzie wnuki bawić to raczej nie mam co liczyć bo ona szybko na emeryture nie przejdzie a moja babcia znów nie dała by rady ma problemy z kolanem więc to był by dla niej za duży cięązar , ale i tak uważam że mam szczeście w życiu teraz chcem tylko sklep zatrudnić żeby było mnie stać na pracownika jak będe w ciąży i potem z maluszkiem z tąd czekam rok mam nadzieje że mi styknie :):-)

sol: dobrze że choć teściową masz lepszą , ja wiem że z Tymi mamami to różnie bywa (po koleżankach) ale pomyśl sobie tak , że masz szczęście bo mogłaś mieć jeszcze wstrętną teściową , uszy do góry może i mama sie kiedyś nawróci :-)
 
Witam was:)
Mam nadzieje, że w 2011 zostanę mamą po raz 3. Jak na razie mam 2 wspaniałe córeczki Martusię(prawie 4 latka)i Alicję (prawie 3 latka) :). Chciałabym teraz mieć synka Adriana:). W grudniu skończyłam brać tabletki antykoncepcyjne i teraz biorę codziennie kwas foliowy. Starania zacznę chyba od maja :) Przeglądam teraz internet w poszukiwaniu "metody" na poczęcie chłopca. Może znacie jakieś??
W internecie znalazłam tabelkę i z niej wynika, że na synka mam szansę w czerwcu, sierpniu i wrześniu:)- zastanawiam się tylko czy można temu ufać??
Przeczytałam, że najlepiej kochać się w dni owulacji w pozycji od tyłu :) wtedy 99% chłopak będzie:) Próbowałyście może tych metod??
 
valkiria - jedyne co wiem to to że plemniki z chłopcami są szybsze ale krócej żyją więc kochanie się w dniu owu jest metodą zaś dziewczynki plemnikowe są wolniejsze ale żyją dłużej więc najlepiej przed owu się kochać :-D

josephine - wiesz - jeśli dla twojej matki ważniejsze jest czy odrobiłaś lekcje niż to że masz 40'C i nie widzisz na oczy a teściowej zależy na twoim szczęściu to uwierz mi ze po latach mieszkania z matką wolisz teściową :-D

maryla - jakbym miała wstrętną teściową to bym się w życiu nie ożeniła :-D nie no żartuję. Po za tym mój mąż zawsze stanie po mojej stronie jeśli jest jakiś spór - nie ważne kto ma rację :tak:
 
reklama
valkiria - jedyne co wiem to to że plemniki z chłopcami są szybsze ale krócej żyją więc kochanie się w dniu owu jest metodą zaś dziewczynki plemnikowe są wolniejsze ale żyją dłużej więc najlepiej przed owu się kochać :-D

josephine - wiesz - jeśli dla twojej matki ważniejsze jest czy odrobiłaś lekcje niż to że masz 40'C i nie widzisz na oczy a teściowej zależy na twoim szczęściu to uwierz mi ze po latach mieszkania z matką wolisz teściową :-D


sol : no to faktycznie... powiedzmy, ze troche bardziej rozumiem juz :/

valkiria : witaj na watku 2011 :)

ja zgadzam sie z sol, to tez jest jedyna (poza dieta) metoda o ktorej slyszlam ( od mamy po raz pierwszy hehe). sama nie probowalam, bo w sumie przy pierwszym dziecku to zostawilismy sprawe losowi, wiadomo : malo kto chce miec tylko babki, albo tylko chlopcow, wiec co pierwsze to pierwsze, a pozniej zacce sie to drugie :)
chco mielismy bardziej " w glowie "dziewczynke, imie od dawna wybrane itp
no ale jest chlopczyk i w zyciu bym sie nie zamienila, nasz ksiaze hehe ;)
na planowanie plci slyszalam o dietach. niby cos tam w swoijej pozmienilam by byla dziewczynka, ale ponoc to lata wplywaja (to co zazwyczaj jemy wiecej od lat,lat), a nie kilka tyg, czy m-cy
no wiec mi wg porad ksiazkowych i internetowcych "groza" sami chlopcy bo zycie kreci sie tylko wokol kawy, czekolady i miecha :) owoce warzywa i nabial moglyby nie istniec dla mnie...

pozdrawiam serdecznie!
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry