mama - przetestowałam z Karolą bo wymiotowałam do końca 7 miesiąca tak po 3-12 razy dziennie - kisiel wtedy bardzo się przydawał - a pomysł z obozu harcerskiego jak byliśmy na łódkach
Co prawda wtedy nie wymiotowałam ale przezorny ubezpieczony
margolcia - mi tak tydzień przed ślubem mąż przyniósł kociaka - czarny jak smoła
Jak wracali z przychodni to teściowa ich przywoziła i coś im miauczało, ale nie było nic pod samochodem. Dojechali do naszego domku i dalej coś niemiłosiernie miauczy - podnieśli klapę od silnika a tam przy pojemniku od spryskiwacza siedziała mała sierotka
Ja zalatana na mieście kończę wszystkie przygotowania a tu mi telefon dzwoni i słyszę mruczenie w słuchawce i czy się nie gniewam
Poleciałam natychmiast do domu a tam czarnuch śpi na mojej poduszce
No to wio z nim do weterynarza
Wśiekła byłam jak sto nieszczęść chociaż kociak był uroczy, umiał robić do kuwety i jadł z miski sam - zamieszkał w łazience bo wszystko drapał a w domu przygotowania do kościelnego
I wszystko na mojej głowie
Dwa dni przed ślubem nie wytrzymałam i poszłam do sąsiadki z desperacją czy nie zna kogoś kto by przygarnął kociaka - a ona do mnie - poczekaj chwilkę - po chwili była już u nas sąsiadka z bloku obok po kotka - dałam jej wszystko - wyprawkę za prawie stówę z zaszczepionym kotem z książeczką. Ona ma dwójkę nastolatków więc kotek się podobno ładnie zadomowił
I jak bardzo chciałam kota to taki niespodziewany prezent w bardzo gorącym okresie wyprowadził mnie bardzo z równowagi i odechciało mi się kota już na stałe
Karola zajęła się malowaniem bo w aptece dostała od pani kolorowankę