Akurat wróciłam z "oglądania fotelików" i podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami. Co do MaxiCosi nie zgodzę się niestety z
Inką, ponieważ ich foteliki przechodzą testy bardzo dobrze
fotelik.info :: testy :: foteliki samochodowe Maxi-Cosi :: sortowanie wg kryterium ocena Tutaj dowód
Nie twierdzę, że mam rację, ale być może moje uwagi sprawią, że zwrócicie uwagę na coś, co mogłybyście przeoczyć. Zacznę od tego, że kusiło mnie, żeby zamówić w necie
Recaro Young Expert Plus (9-18 kg) bez sprawdzania.
Ale obejrzałam filmik o zmianie pozycji do półleżącej i popukałam się w głowę! Po pierwsze nie można tego zrobić z siedzenia kierowcy, ponieważ żeby zmienić pozycję
konieczne jest poluzowanie pasów! Ten fotelik rozkłada się inaczej niż reszta - zwiększa się kąt między oparciem a siedziskiem, czyli na półleżąco pasy muszą być dłuższe. Przy rozkładaniu fotelik "pyka", a na końcu pasy trzeba dociągnąć. A więc nie dość że trzeba wychodzić i trzaskać drzwiami, to jeszcze majstrować przy pasach - dziecko zbudzone na bank!
Kolejna wada: dedykowany jest do bazy isofix, co łączy się z dodatkowym kosztem ok 350 zł. Może być przypięty zwykłym pasem, ale wysoka ocena w testach jest uzyskana właśnie dzięki bazie.
No więc
Recaro Young Expert (9-18 kg). Jechaliśmy z myślą, że kupimy kolor Orange, bo w necie wyglądał super. No i następny zonk! Wszystkie tapicerki z Recaro
wyglądają beznadziejnie poza dwiema. Czarna z bordowym i jakaś jasno szara, której nie było, są imitacją zamszu i są ok. Pozostałe to mikrofibra, oddychająca itd. i wydawałoby się, że super, a na żywo wygląda jak jakaś chińska podróba z targu! Mówię Wam, nie przesadzam, po prostu wygląda bardzo, bardzo źle.
Sam fotelik Recaro Young Expert jest ok. Nie trzeba tej wkładki pomniejszającej pod pupę, którą ma Recaro Young Expert Plus, a przy główce ma "pomniejszacze" na zatrzaski, które się później odpina.
Wada: nieco krótkie siedzisko, ale pomimo tego jest wygodny. Mała siedziała w nim chwilę i wydawało mi się ok. Rozkłada się w sposób tradycyjny, nie tak jak "plus". No i jest skonstruowany wyłącznie pod zwykłe pasy, bez bazy.
Recaro Young Sport (9-36 kg) odpada zupełnie . Po pierwsze jak to możliwe, żeby zarówno 9-ciomiesięczne dziecko, jak i 9-cioletnie wygodnie siedziały w tym samym foteliku???? Po drugie moim zdaniem boczne osłony na wysokości głowy bardzo ograniczają widok dziecku. A po trzecie były tak niepraktyczne, że Miśka stukała o nie głową siedząc w sklepie, to co by było podczas jazdy???? :/
Britax-Romer Duo Plus!(9-18 kg) Nie podobał mi się w necie i nie brałam go pod uwagę. Jednak na miejscu okazało się, że ma najsolidniejszą tapicerkę z wszystkich. Wyglądała naprawdę fajnie, a sam fotelik był mega wygodny! Na szczęście przyszło mi do głowy, żeby zapiać pasy, no i kolejny zonk :/
Pasy są strasznie twarde i plastikowe. Nie wiem, jakie jest uzasadnienie tego faktu, ale ja mojemu dziecku na pewno tego nie zrobię i nie będę go tym torturować :/ Do tego
cena dużo wyższa niż innych, co moim zdaniem nie ma uzasadnienia, zwłaszcza że fotelik rozkłada się tak samo nieznacznie, jak inne.
Maxi-Cosi Tobi (9-18 kg) Polecała mi go babka z Allegro, do której dzwoniłam, żeby wypytać o bazę do Recaro Young Expert Plus. Ale kształt wydawał mi się jakiś taki niefajny. Tymczasem okazało się, że to chyba najlepszy fotelik! Bardzo wygodny, podparcie pod głowę praktyczne, no i
rewelacyjny system zapinania pasów - po odpięciu same odsuwają się na bok i są tak luźne, że nie trzeba ciągnąć na siłę, żeby je "przedłużyć". Jedyna rzecz jaka mnie martwi to wysokość fotelika. Skonstruowali go tak po to, żeby dziecko dużo widziało, ale nie wiem czy nie jest zbyt wysoki do mojego samochodu (padał deszcz, daleko zaparkowałam i nie nosiliśmy do przymiarki).
Maxi-Cosi Pearl (9-18 kg) odpada, ponieważ wymaga bazy isofix, co oznacza dodatkowy koszt (łącznie ok. 1500 zł), a
Maxi-Cosi Priori XP (9-18 kg) jest za duży jak na nasze dzieciątka, zwłaszcza w strefie barkowej i główkowej.
Jedna ważna i
wspólna rzecz dla wszystkich:
rozkładają się w bardzo niewielkim stopniu, co jest mega rozczarowujące po tych wszystkich filmikach na YouTube :/
Najbardziej rozkłada się ponoć
BeSafe, ale tego nie mieli w sklepie, więc nie sprawdziłam.
Jednym słowem waham się między
Recaro Young Expert, ale wyłącznie w tapicerce czarno-bordowej a
Maxi-Cosi Tobi (tutaj kolorystyka też nie powala). BeSafe również kusi, choć odchylanie siedziska pokrętłem jest trochę dziwne
Cybexa nawet nie sprawdzałam, bo sama nie chciałabym siedzieć z taką poduchą przed sobą.
Powiem Wam jedno - cokolwiek wybierzecie, jedźcie oglądnąć to na żywo! Ja też będę kupować na allegro, ale ten wyjazd był bardzo cenny. Gdybym zamówiła Young Expert Plus i to w kolorze Orange, chyba bym się popłakała po otwarciu paczki
Nikuss, nie wydaje mi się, że cena fotelika ma wpływ na to, że zapina się go mniej lub bardziej dokładnie, więc do mnie to nie przemawia
Przemawiają do mnie natomiast testy. Kupuję fotelik za kasę z chrzcin. A gdyby nie było mnie stać kupiłabym dobrej firmy używany.
Nie uważam, że kupowanie fotelika za 100-200 zł to przestępstwo. Trzeba się jednak liczyć z faktem, że taki fotelik pełni rolę wyłącznie siedziska i może chroni jeszcze dziecko przed gibaniem się, natomiast o bezpieczeństwie w razie stłuczki raczej nie odważyłabym się mówić.