reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

rehabilitacja metodą Vojty

Ja też się dołączam do tego wątku. Kuba też jest rehabilitowany metodą Vojty. Efekty są, tylko ten jego płacz... Ostatnio p. Basia zmieniła mu ćwiczenie. Jest straszne. Jak mi je pokazała na Kubusiu i on zaczął przeraźliwie płakać to łzy miałam w oczach. Straszne to jest, dobrze, że chociaż są efekty...
 
reklama
witaj Kamea, ja cwicze i vojty (od 2,5mies) i bobath (zaledwie kilka dni) ale chce z vojty zrezygnowac ze wzgledu na bardzo zla tolerancje mojego dziecka. Jutro idziemy na cwiczenia Vojtkowe, zobaczymy co z tego bedzie. Akurat gdyby Adas tylko plakal to jakos bym to zniosla, ciezko ale dalabym rade. Ale on juz nie placze tylko panicznie wyje, boi sie widoku stolu, nie moze sie bardzo dlugo uspokoic po cwiczeniu (nawet i godzine) i zdarza mu sie wymiotowac, natomiast w osrodku rehab wymioty sa ogromne, ciezko go uspokoic i je zatrzymac. Napisz prosze ile cwiczysz z Kubusiem? Pewnie dlugo ze wzgledu na to ze jest wczesniakiem. Moj synek nim nie jest wiec zaczelismy dopiero w 6msc i idzie nam to opornie... Napisz jeszcze co twoj maluszek juz potrafi po tych miesiacach Vojty, mamy dzieci w przyblizonym wieku :-)
 
kari21 my zaczęliśmy ćwiczenia w ostatnich dniach czerwca ze wzgledu na asymetrię Kubusia. W tygodniu ćwiczymy 3 razy dziennie, ze względu na to, że do godz. 14 pracuje i fizycznie nie jestem w stanie poćwiczyć z Juniorem tak często. Natomiast w weekendy staram się z nim ćwiczyć 4 razy dziennie. Kuba aktualnie potrafi sie obrócić z brzuszka na plecy i z pleców na brzuszek, łapie się za stópki, ostatnio nawet włożył sobie stopę do buzi, z pozycji półleżącej potrafi się podciągnąć do siedzenia i siedzi z podparciem, obraca się wokół własnej osi. Ostatnio na moment zostawiłam go na macie. Wracam a Junior zamiast na macie to na brzuszku leży na podłodze. Co on jeszcze potrafi... Bawi się zabawkami i na brzuszku i na pleckach, potrafi utrzymać je w rączkach, przekłada je z rączki do rączki... Hmm nie wiem czy jeszcze coś potrafi, może jeszcze coś mi się przypomni...
Ja nie wiem czy u nas zmiana metody byłaby możliwa. LLekarze z anszej poradni wszelką ingerencję rodzica traktują jako podważanie ich diagnozy ... Zobacze jak to będzie wyglądać dalej. Przy Vojcie u Kuby są efekty, tylko ten płacz...:-(
 
kamea u nas z lekarzami to samo, dlatego sama podjelam taka decyzje (o zmianie metody). poradzilam sie neurologa w krakowie i zapytalam ktora jej zdaniem metoda jest lepsza, odpowiedziala ze jej zdaniem bobath. nie czekalam dlugo, poszukalam na wlasna reke przychodni z ta rehabilitacja. dopiero zaczelam wiec nie wiem jak to sie ulozy. Ahh wiec u was to tylko asymetria? u nas jeszcze wzmozone napiecie :-( mamy sporo do tylu, Adasko dziwnie daje raczki w tyl lezac na brzuchu (nie podtrzymuje sie na nich, czasem mu sie zdarzy ale czesciej "plywa") co bardzo nas trzyma z rozwojem. martwi mnie to cholernie, szukalam wszedzie ale jeszcze sie nie spotkalam z czyms takim u dzieci :-( . Pozatym maly przewraca sie z plecow na brzuch i zaczyna powoli krazyc wokol osi (jak mozesz sie domyslec utrudniaja mu to raczki ). Na poczatku nie potrafil ladnie wyciagac raczek po zabawki lezac na plecach, od niedawna jest ciutke lepiej. I ma bardzo slabe miesnie brzuszka, nie potrafi dzwignac nozek w gore choc ostatnio tez na w pol lezaco (w foteliku samochodowym) cos kombinowal. Mam nadzieje ze to poczatek czegos lepszego... bardzo boje sie MPDz ktore oczywiscie jest podejrzewane.
 
Mnie ten Vojta już osłabia. Mamy dwa rodzaje ćwiczeń do zrobienia. Pierwsze Kuba jakoś jeszcze znosi, ale drugie to kompletna masakra. Wyrywa się, pręży i nie ma szans żeby zrobić to ćwiczenie. Płacze po nim przeraźliwie! Najgorsze jest to, że rehabilitantka jest właśnie na urlopie i będzie dopiero 13. Powiem jej, żeby zmieniła to ćwiczenie a jak nie to bardzo poważnie zastanowie się nad zmianą metody!
kari a powiedz mi o co chodzi z tym krzyżowaniem nóżek? Kiedy jest niedobrze jak dziecko krzyżuje nóżki? Cały czas czy sporadycznie? Gdy lezy bez ruchu czy jak unosi nóżki do góry to też?
 
Ojj ja to mialam przejscia z nozkami. Powiem ci tak. splastycznosc jest jak dziecko krzyzuje nozki proste, napiete, praktycznie caly czas (bez przerwy), lezac na brzuchu i na plecach, to mu uniemozliwia normalny rozwoj dalej bo zwyczajnie utrudnia nawet i zwykly przewrot z plecow na brzuszek (poloz sie, skrzyżuj nogi i postaraj sie przewrócić, zobaczysz jak ciezko ;-) ) . Pogarszajaca sie splastycznosc i ta silna moze doprowadzic do krzyzowania napietych nozek nawet i w kolankach!
Ja mialam paranoje juz bo Adasko ciagle krzyzowal nogi w stopach, ale ciagle w sensie ze nie caly czas tak mial tylko co chwile i w kazdej pozycji. teraz tez czasem sie zdazy ale juz widze swoj blad... on naklada stopke na stopke i sie dotyka , i choc wygladalo to TRAGICZNIE strasznie (w moich oczach) to sie okazalo ze jest ok. Ja od razu polecialam do rehab, ona popatrzyla i mowi ze cos tam krzyzuje, ale to trzeba neurologa spytac. Ale przypuszcza ze gdyby mial spastycznosc to w nerwach by silniej krzyzowal nozki a on lezac i placzac trzymal je normalnie. Wiec radze, podejdz z duzym dystansem bo to niepotrzebne nerwy. Sadze ze gdyby Kubus mial ta przypadlosc to juz bys dawno wiedziala i widzialabys to wyraznie :-)
 
To ok. Kuba czasem skrzyżuje nogi ale są ugięte i robi to najczęściej podczas zabawy leżąc na plecach. A już sięzaczynałam bać. Czasem jak za dużo się czyta to później widzi się wszystkie objawy... Zwariować czasem można!
 
no dokladnie... ja tez sie naczytalam. Za to o przypadlosci z raczkami takiej jak ma Adas nie pisza nigdzie :no: :wściekła/y: no poprostu nie wierze ze tylko on tak ma... a moze zle to nazywam i dlatego mi nie wyszukuje?? a lekarze jak zwykle nie wiedza. Albo sypna czyms zbywajacym. No nic....
Mnie dopadla mala podlamka... :sorry2:
 
Mnie też czasem łapie "załamka" Teraz w sumie nie jest już tak źle ze mną. Ale jak byłam z Kubą przez ten miesiąc w szpitalu, to mogę powiedzieć, że byłam na pograniczu depresji... Ciągle płakałam... kari nie załamujmy się, trzeba byc dobrej myśli, bo przecież po burzy musi wyjść słońce!
 
reklama
Do góry