reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

rehabilitacja metodą Vojty

witam!
mam nadziej, że ktoś tu jeszcze zagląda. mój syn (4 m-ce)takze będzie rehabilitowany tą metodą. jutro mamy pierwsze spotkanie i jestem przestraszona, bo słyszlam, że jest to bardzo nieprzyjemne dla dziecka.jak dlugo były Wasze dzieci rehabilitowane i po jakim czasie widoczne są jakieś efekty?mamy asymetrię i strasznie się odginamy do tyłu, cięzko jest go nosić, a ostatnio nawet nakarmić :(
 
reklama
Ja jestem przeciwniczka Vojty więc mój glos pewnie cie nie podbuduje zanadto..
Ćwiczyłam synka 5 mies, 4 x dziennie, udało sie trochę wyrównać asymetrię ułożeniowa (w "S"), poza tym stres koszmarny dla malutkiego. Z wymiotami, które były efektem jej rehabilitacji walczylismy wiele miesięcy a i tak od czasu do czasu jeszcze zdarza mu sie zwymiotowac jak się zdenerwuje. Np dziś, np wczoraj.. Wszystko dzieki Vojcie:wściekła/y:
Nie masz możliwości rehabilitowania małego Bobatami?

Spróbuj, obserwuj dziecko. Ja dzis wiem po tylu miesiącach rehabilitacji dziecka: wole mieć dziecko zdrowe psychicznie niż dziecko chodzące. A wygląda na to, że dzieki zerwaniu z Vojtą i ciężkiej pracy nad krasnale będę miała i dziecko zdrowe psych i ...mooooooooooooooooże... chodzące:tak:

Strrraszna jestem, wiem...Ale po prostu nie potrafię byc obiektywna w tym temacie.
Możecie mnie wszyscy odsądzic od czci i wiary.
Pisze ino o NASZYM doświadczeniu.
 
Witam:)
Pierwszy raz zajrzałam na to forum...
Mam bliźniaki - dwóch synów. W czerwcu skończą 3 latka. Urodzili się w 28 tc. Nie muszę chyba pisać, że nie było łatwo i nie jest. Dwu miesięczny pobyt w szpitalu tuż po urodzeniu, ponad miesiąc w inkubatorach, u jednego stwierdzono nie groźne szmery na serduszku i ciągłe infekcje... Po półtora roku zrobiony rezonans i stwierdzenie MPD u jednego z synków. I się zaczęło ... Rehabilitacje, szukanie najlepszej metody rehabilitacji. Dodam, że nie mieszkamy w Polsce tylko w UK co dodatkowo komplikuję sprawę. Przyznano nam godzinę fizjoterapii tyg przez tutejszy nfz. No co to jest godzina? Ćwiczyli z synem metodą Bobath. Ciężko było się z tym wszystkim pogodzić. Na szczęście udało nam się znaleźć polaka rehabilitanta, który ćwiczy właśnie Vojtą. I szybciutką mój synuś stanął na nogi. Zaczęto go rehabilitować Bobathem jak miał 9 miesięcy dopiero 10 miesięcy poźniej doszedł Vojta do tego czasu mój syn się czołgał po podłodze i nic poza tym nawet nie raczkował. Dziś ma ponad 2,5 roku i chodzi. Nie jest to co prawda piękny prawidłowy chód i czasem zdarzają się jeszcze bolesne upadki ale chodzi!!!
Więc jako mama polecam metodę Vojty nie umniejszając Bobathowi. Jednocześnie myślę, że kwestia doboru fizjo to sprawa indywidualna i tylko dobry rehabilitant oceni jaka metoda właśnie dla TWOJEGO dziecka będzie najlepsza. Pozdrawiam wszystkie mamy dzieciaczków z problemami i życzę dużo siły, wytrwałości i wiary. :-)
 
Bzyczek, masz absolutną świętą rację.
Po pierwsze dziecko musi zaakceptować rehabilitanta i trzeba dobrac odpowiednia metodę, albo mix metod do dziecka, jego deficytów i potrzeb.
Wiesz co mi lekarze powiedzieli, dlaczego Franula nie poszedł na Vojtę? Bo był po prostu po zbyt cięzkich przejściach szpitalnych, takim dzieciom nie powinno się zlecać tej terapii. W tej chwili mały idzie jak burza na nastepujacej kompilacji: ruchowo NDT Bobath + PNF, do tego terapia neurostrukturalna. Troche trwało zanim znaleźlismy klucz do Frania, ale udalo się...
Andziu, nie przejmuj sie nadto moim pierwszym wpisem. Obserwuj dziecko, ono wszytko Ci powie.
Powodzenia:)
 
Kubuś był rehabilitowany metodą Vojty. W sumie rehabilitacja trwała pół roku. Od czwartku oficjalnie zakończyliśmy rehabilitację. Gdy zaczynaliśmy rehabilitację, Kuba miał asymetrie.Gdy się z nią uporaliśmy, to okazało się, że Kuba ma słabe napięcie mięśni brzucha, gdy z tym się uporaliśmy, pojawił się problem zbytniego odwodzenia nóg podczas raczkowania, trochę krzywo siedział i podczas siadu miał "obciągnięte" stópki. W końcu udało nam się te wszystkie "felery" skorygować. Lek. zajmująca się rozwojem ruchowym była bardzo zdowolona z Kuby i zakończyliśmy rehabilitację. U nas Vojta się sprawdził, chociaż były momenty (już pod koniec), że chciałam przejść na Bobath. Tak jak napisała FraniowaMama, obserwuj swojego maluszka, a gdy coś Cię zaniepokoi, to spróbuj innej metody. Powodzenia i dużo zdrówka!
 
Witam!
byliśmy wczoraj 1 raz na spotkaniu z rehabilitantem... myślałam, że będzie gorzej. Mały co prawda płakał, ale miewał już gorsze stany. także mam nadzieje, że będzie dobrze. jest jednak kilka rzeczy, ktore mnie niepokoją... boję się, że źle będę ćwiczyła z Maluszkiem, co prawda rehabilitant pokazal mi jak, ale nie jestem specjalistą w tej dziedzinie i ile można zapamiętać po jednym ćwiczeniu w poradni?nie wiem czy to ma związek z vojtą, ale Mały coraz częściej ulewa i to po długim czasie po karmieniu:( zastanawiałam się już, czy to nie są wymioty.kolejną sprawą jest to, że nie ma za bardzo humoru... jest płaczliwy od wczoraj i chce być ciągle noszony... sukcesem(po 1 dniu ćwiczeń!) jest to, że już się tak często nie pręży i udaje mu się podpierać na łokciach, gdy leży na brzuszku :) w środę mamy kolejne spotkanie.
dziekuję Wam za "wysłuchanie" :) i pomoc
Kamea jeżeli mogę zapytać, to do której poradni chodziłaś z Synusiem?sama ćwiczyłaś z nim w domu?
pozdrawiam :)
 
Ostatnia edycja:
witam was wszystkich:)
Jestem mama agi, która urodziła się w 39 tc. przez CC, dostała 10 pkt w skali Apgar. 13 września skończyła 6 miesięcy. Jak na razie postępy mojej kuleczki są minimalne jak na swój wiek nie potrafi wyciągać raczek do zabawek, jak włoży jej sie do rączki grzechotkę kilka razy majtnie i puszcza ją. Nie potrafi przekręcać się z brzuszka na plecy i z pleców na brzuszek nie unosi sie na przed ramieniach leżąc na brzuszku :(. Od listopada 2010 roku ćwiczę ją metoda bobath choć nie tak intensywnie. Od miesiąca już jej nie odpuszczam i jest 3 -4 x dziennie ćwiczona po ok 15-20 min. Ogólnie zaczęła być rehabilitowana z powodu WNM - efekty: jest lekko rozluźniona ale jej motoryka nadal stoi. Zaczęłam się zastanawiać nad metodą Vojty w piątek idziemy pierwszy raz :( mam nadzieje że pomoże.
Jęzeli są jeszcze jakieś mamusie które też zaczynają metodę vojty mam nadzieję, że do wątku się dołączą aby wspierać się w tak trudnych chwilkach dla naszych dzieciaczków.
 
ogólnie to byliśmy u dwóch neurologów. Jeden odradzał nam vojte ze wzgledu na to, że mogą wystąpić reakcje uboczne tj. padaczka a drugi od samego początku nam zlecił vojtę. Tak więc postanowiliśmy metodo bobathów, ale jak pisałam jest porządnie od miesiąca rehabilitowana a poprawy jako takiej nie ma oprócz tego, że już nie leży jak przysłowiowa kłoda. Teraz w piątek mamy wizytę w poradni rehabilitacyjnej i przed tym będzie też badana przez neurologa tego samego co wcześniej zalecił nam vojtę. Już sama nie wiem co mam myśleć na ten temat. Bardzo jej chce pomóc a kraje mi się serce jak widzę jej rówieśników którzy zostawili ją daleko w tyle w zdobywaniu umiejętności.Już mam czasami takie załamki, ze szkoda gadać :( nie chce jej zaszkodzi a równocześnie nie chce czegoś pominąć co mogłoby pomóc jej w rozwoju.
 
reklama
Nie spodziewaj sie cudów po miesiącu. Niestety rehabilitacja musi troche potrwać.
My jutro mamy akurat dzień wolny od rehab (Franulec ma wolne wtorki i niedziele od NDT i PNFu), ale w środę moge zapytac nasza rehabilitantkę, co by zrobiła na Twoim miejscu. Jesli oczywiście chcesz.
Ja mam do kobiety ogromne zaufanie.
 
Do góry