reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

rehabilitacja metodą Vojty

FraniowaMamo gratulować:tak:
tylko sie ze mnie nie smiac ze pytam jak wyglada pelzanie :zawstydzona/y: :-D

co do szpitali, wiecie jak maly mial 3 msce to wyladowalismy w szpitalu, pierwsze szybka wizyta u pediatry w osrodku, tam diagnoza podejrzenie sepsy :szok: na nozkach mu sie zrobily takie sine kropki, no to pojechalismy a tam pani dr pyta mnie jak dziecko spi, na to ja ze w lozeczku a gdzie ma spac? i ja jej mowie ze kupilismy mate edukacyjna ona bardzo smierdziala a w nowym mieszkaniu nie mielismy jeszcze pralki tak wiec tylko ja wywietrzylam, maly na niej lezal a na drugi dzien nogi w kropkach, a pani dr, na to ze jej to nie wyglada na reakcje na ta mate tylko jakby nozki mial poobijane :szok: nie wiem mnie zatkalo bo czy jest jakies 3 miesieczne dziecko ktore wklada nogi miedzy szczebelki??? i cale 4 dni w szpitalu trabilam o tej macie bo wyniki z krwi byly ok, to nikt nie przyjmowal do wiadomosci, w koncu jak sie dostalam do ordynatora to zapytalam czy ktos mi cos w koncu powie, no to przyznal mi racje ze maly mial reakcje na ta mate i popekaly mu naczynka, ale samo traktowanie :crazy:
 
reklama
Cholera, robi się naprawdę niewojtowo (może powinnyśmy pozawojtowe doświadczenia gdzie indziej wymieniać, bo nas zaraz pogonią stąd?;-)).
Tja... w szpitalu wiele widzieliśmy.. Opowiem Wam ino jedną ze scenek z pierwszego (koszmarnego) OIOMu, na którym wylądował Franula. Obok leżał mały Mikołajek (niedotlenienie okołoporodowe), kilka dni, potem poszedł na septyk, mama (pierwsze dziecko), przemiła młoda dziewczyna, miała próbować pierwszy raz przystawiać go do piersi. Spotkałyśmy się na szpitalnym korytarzu i opowiada mi jak jej przemiłe panie pielęgniarki pomagały: dziewczyna nie radziła sobie, przyszła piel i mama mówi:
- On chyba nie umie chwycić brodawki..
Na to pani piel:
- On ma takie pojęcie o chwytaniu brodawki jak pani o bólu, który by pani czuła gdyby ktoś pani włożył parasol w d.. i go otworzył.
Odwróciła się i wyszła.
A doświadczeń z tego szpitala to my mamy duuuuuużo..


Dziewczyny, żeby choć trochę o rehabilitacji było, napiszcie proszę jak u Waszych maluszków z obrotami było.
 
FraniowaMamo
a polecasz jakiś temat gdzie mozna ogolnie porozmawiac? bo tak przegladam te tematy i juz w oczach mi sie mieni :-)
to ja juz nie bede nic mowic, tylko o rehabilitacji :tak:

a to co opisalas to bez komentarza :szok:
 
hmmm...a ja muszę średnio Vojtowo - ale muszę bo jak nie napiszę to się uduszę...

tak więc a więc dostaję białej gorączki, wysypki, łupieżu i jednym słowem cholera mnie bierze jak słucham lub czytam mamuśki prześcigające się w wymienianiu osiągnięć swoich niemowlaków....

pisałam Wam ze tu na BB zostałam uznana za nienormalną że zdrowe dziecko męczę jakąś tam rehabilitacją... na tym samym wątku ta sama mama wychwala swe dziecko pod niebiosa... dziewczynka w wieku 4 miesięcy juz mówiła "mama", cuda wianki robiła oczywiście dużo wcześniej niz rówieśnicy...

jak odważyłam się napisać że niektóre "osiągnięcia" mogą świadczyć o nieprawidłowym napięciu mięśniowym i podałam przykład mojego Jasia, który mając 3 tygodnie obracał się z brzucha na plecy a tak faktycznie to tak mocno odginał głowe do tyłu że go przeważała, to mi baba odpisała ze jej córka robiła to w wieku 2 tygodni...nie pamiętam czy napisałam jej że Jasiek to wcześniak i po korekcie wieku i tak jest "lepszy"...

no bo w czym miałby być lepszy??? jakie znaczenie ma kiedy dziecko robi pierwszy krok??? nawet w podaniu do przedszkola sie tego nie wpisuje...

nie wchodzę na temten wątek i tyle, nawet na sierpniu 2009 w temacie "nowe osiągnięcia naszych dzieci" wpisałam się chyba dwa razy - raz że to nie wątek dla mnie a drugi raz teraz jak Monia zaczęła raczkować :-)

dobrze czasem porównać osiągnięcia swojego dziecka z rówieśnikami o ile mamusie ich nie ubarwiają :-)

ja co jakiś czas pytam panią Basię jak Monika wypada... Pani Basia mówi mi jak jest ruchowo, jak psychicznie więc mam komfort że gdyby coś się działo to będzie reakcja :-)

druga rzecz- tu już zupełnie nie Vojtowo - część rodziny uważała mnie za wyrodną matkę bo obierałam dziecku radość z życia... no cóż..jeżeli radość może dawać czekolada i danonki to mój syn jest nieszczęśliwym dzieckiem bo przez 4,5 roku był na diecie bezglutenowej, bezmlecznej i bezkakaowej - na tej ostatniej jest do dziś...czekoladę je tylko białą... nie lubiłam tam jeździć bo obgadywali mnie między sobą ale tak zebym to słyszała... na każdej imprezie - mimo że dzwoniliśmy i mówiliśmy co Jaś może jeść - było niewiele "bezpiecznych" potraw - na 80 urodzinach prababci jadł...kluski z burakami a jak zaczęłam wozić własną wałówkę to obraza majestatu była...

czy szczęście dziecka jest zależne od daty zrobienia pierwszego kroku albo ilości zjedzonej czekolady???

czasem mam dość bycia "dziwną mamą"... ale mam nadzieję, że moje dzieci nie będą potem miały do mnie pretensji...

dobra - teraz na temat...

obroty - u nas były oczywiście głównie przez prawe ramię - asymetria jak złoto :-/ oprócz ćwiczeń pomogła kanapa i turlanie Moni od końca do konca a także "zapory" - kładłam coś co uniemożliwiało jej przetoczenie się przez prawe ramię, więc chcąc niechcąc turlala się w lewo :-)

no i ręce... Jasiek jak nie miał ręki wyprostowanej do góry to się nie obrócił ale Moni żadne położenie ręki nie przeszkadza...czy ma ja do góry, czy na dól zero problemu - toczy się ;-) chociaż teraz to ćwiczy głównie siadanie i utrzymywanie równowagi jak usadzi kuperek na jakiejś zabawce ;-)

OK..dość tego pisania zmykam spać :-)

dobrej nocy :-)
 
Gaga, zapomniałam wczoraj - gratuluję:)

Na tematy niewojtowskie to musimy przejść do pogaduszek wczesnych rodziców, tak chyba będzie najlepiej żeby wątku tutaj nie zaśmiecać. Zapraszam też do franiowego wątku:)

Rubi, w pogaduszkach dopisze kilka słów do Twoich doświadczeń.
Teraz zmykam bo umawiam terminy badań małego w IMiDz
 
ja tak na szybko, byliśmy na cwiczeniach pan rehablitant zmienil pierwsze wiec tak czy tak mamy 2 cwiczenia tylko zmienil na ucisk stopki ogolnie tak mowilam stoimy w miejscu bo nie dziwga pupy, no ale moze cos ruszy, wazne ze pelza w obie strony :-) aaa dzisiaj tez spytalam bo moj maluch czasem krzyzuje nozki i dzis tez zrobil u rehabilitanta wiec zapytalam co to znaczy bo czytalam rozne rzeczy ale pan powiedzial ze nic to nie jest i mam sie nie martwic, bo on po prostu tak od czasu do czasu sobie daje, ale to nic groznego w jego przypadku...

odpisze pozniej bo maz goni z kompa :-)
 
Gaga, co do pełzania to pewnie fachura Antylopka się wypowie, ale z tego co pamiętam to pełzanie zaczyna się właśnie od obracania się wokół własnej osi lub odpychania się zamiast przypełzywania do przedmiotu. Czasem żeby dotrzec do przedmiotu oddalonego od siebie o 50 cm dziecię przebywa odległość kilka razy dłuższą:) Jakoś tak to się zaczynało u mojej Natki.

pisząc bardzo ogólnie, to dzieciaczek zanim się nauczy jakiegoś ruchu w naszym rozumieniu, to kręci się do okola tego, ajkby robiąc wszystko dłużej i w naszym rozumieniu "nie po kolei". Np żeby usiąść, to wcale nie podciaga głowy i barków do góry, tylko się przekręca z pleców na bok, podpiera na rękach, obraca i siada.
Tak samo z pełzaniem. Zanim zacznie "wojskowo" pełzać, to się obkręca i "ślimaczy" nie w lini prostej, tylko jakby po łuku, na około. jak odpycha się nózkami, to obiema, jakby chciał przeskoczyć. Dopiero później odkrywa udogodnienie naprzemienności marszu.

GAGA u nas na początku nie było postepu w rozwoju przez pierwsze 2 m jakby wszystko stało w miejscu mieliśmy badanie i neurolog określił rozwój na 6 miesięczne dziecko:szok: a córeczka miała już 11 jeszcze nie siadała i nie stała na nóżkach.Po skończeniu 12 m wszystko ruszyło jak z kopyta sama zaczęła siadać i wstawac na nóżki tak dosłownie z dnia na dzień:tak:nie raczkowała zaczęła dopiero jak nauczyła się chodzić:-D tylko po to aby bezpiecznie schodzic po schodach:-D:-D
mimo wszytsko dobrze, jak dzieciaczki raczkują.:tak: To świetne ćwiczenie, nie na próżno w przedszkolu czy szkole podstawowej dzieci się bawią na czworakach. Chociaż nie wiem, czy te panie wiedzą czemu ma to czworakowanie służyć?:confused:

hmmm...a ja muszę średnio Vojtowo - ale muszę bo jak nie napiszę to się uduszę...

tak więc a więc dostaję białej gorączki, wysypki, łupieżu i jednym słowem cholera mnie bierze jak słucham lub czytam mamuśki prześcigające się w wymienianiu osiągnięć swoich niemowlaków....

pisałam Wam ze tu na BB zostałam uznana za nienormalną że zdrowe dziecko męczę jakąś tam rehabilitacją... na tym samym wątku ta sama mama wychwala swe dziecko pod niebiosa... dziewczynka w wieku 4 miesięcy juz mówiła "mama", cuda wianki robiła oczywiście dużo wcześniej niz rówieśnicy...

jak odważyłam się napisać że niektóre "osiągnięcia" mogą świadczyć o nieprawidłowym napięciu mięśniowym i podałam przykład mojego Jasia, który mając 3 tygodnie obracał się z brzucha na plecy a tak faktycznie to tak mocno odginał głowe do tyłu że go przeważała, to mi baba odpisała ze jej córka robiła to w wieku 2 tygodni...nie pamiętam czy napisałam jej że Jasiek to wcześniak i po korekcie wieku i tak jest "lepszy"...
(...)
obroty - u nas były oczywiście głównie przez prawe ramię - asymetria jak złoto :-/ oprócz ćwiczeń pomogła kanapa i turlanie Moni od końca do konca a także "zapory" - kładłam coś co uniemożliwiało jej przetoczenie się przez prawe ramię, więc chcąc niechcąc turlala się w lewo :-)

gratulacje za i tak "lepszego" Jasia!! było trzeba napisać o wieku skorygowanym, może by się mamuśka zorientowała, że plecie trzy po trzy...:baffled:
Fajny przykład rehabilitacji poprzez zabawę - jak się chce, to można pomóc i sobie i dziecku w nużących często ćwiczeniach:happy:
 
Wpadłąm, żeby ino jedną refleksję przed snem napisać: Rubi, piszesz, że Ciebie za nienormalną matkę mają bo dziecko rehabilitacja męczysz (ehm...bez komentarza), ale czy możecie sobie wyobrazić, że są mamuśki, które świadomie rehabilitują Vojtą zdrowe dzieci, żeby te...wcześniej chodziły, siadały... Zawsze to można się pochwalić cudownym dzieckiem lub zdjęcie na naszej klasie wkleić - moja córcia w wieku 8 mies już stoi!:-) No...znam taki przypadek... Ów przypadek urodził dziecię dzień przede mną.. I to jest dopiero patologia. Ty Rubi to mały pikuś..;-):-D:-D
Dobrej nocy kobietki:-)
 
reklama
witam ;-)

byłyśmy dziś na kontroli :-) Monia pokazała jak raczkuje ;-) podobno jest prawie dobrze...jak dłużej posiedzi to "znosi" ją jeszcze w prawo ale tym raczkowaniem dużo sobie pomogła i do 8 czerwca mamy sobie odpuścić ćwiczenia ;-) przez ostatnie dwa tygodnie bez ćwiczeń tak poszła do przodu, ze jest szansa ze to "znoszenie" się wyrówna ;-)
 
Do góry