FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Rubi, ostatnia rzeczą jakiej chciałam to Cię wystraszyć!:-) Raczej chciałam podkreślić, że u tamtej malutkiej lekarze wynajdywali milion chorób, matka niemal zeszła a lekarstwo okazało sie dośc proste. Chwała Bogu:-)
Dea, pierwotnie chciałąm napisac Ci o problemach z rehabilitacją u Franka (w ankiecie nie było na to zbytnio miejsca - tylko krótka odpowiedź dot reakcji dziecka na rehabilitację), ale sprawę opisałam w wątku Frania, więc ewentualnie poczytaj.
Gaga, ile miesięcy ma Twój synek?
Wiesz co, ja tak sobie myślę, że mamę wcześniaka to tylko inna mama wcześniaka zrozumie. Ludzie, którzy nie przeszli przez to wszystko nawet nie zdają sobie sprawy, jak bardzo mogą dotknąć jednym zdaniem czy uwagą..:-( Ja Ci/Wam opowiem przykład z własnego podwórka: jak Franek miesiąc temu ponownie wylądował na OIOMie myślałam, że zejdę.. To był koszmar, którego nie potrafię opisać. Tego dnia moja szwagierka dała mój nr kom swoim dzieciom (6 i 9 lat) a te przysłałay mi 2 smsy mniej więcej o treści: "Jak się czuje Franio". Napisałam mojej szwagierce, żeby nie dawała dzieciom mojego nr tel, że nie mam siły teraz na cukierkowe smsy "wszystko super". Wiecie jaka była reakcja? Obraza! Jak ja śmiałam zwrócić uwagę!! Przecież to dzieci! Chciały się TYLKO dowiedziec jak się czuje Franio! Ręce mi opadły... Więc napisałam: ma gorączkę, nie trawi, sonda itd... i poprosiłam o przekazanie tych wiadomości dzieciom.. Nie wytrzymałam.. Do dziś ciche dni. Naprawdę nie wiem jak rozmawiać z takimi ludźmi... A wystarczyłoby trochę empatii..
No i zrobiło się bardzo mało wojtowo;-)
Dea, pierwotnie chciałąm napisac Ci o problemach z rehabilitacją u Franka (w ankiecie nie było na to zbytnio miejsca - tylko krótka odpowiedź dot reakcji dziecka na rehabilitację), ale sprawę opisałam w wątku Frania, więc ewentualnie poczytaj.
Gaga, ile miesięcy ma Twój synek?
Wiesz co, ja tak sobie myślę, że mamę wcześniaka to tylko inna mama wcześniaka zrozumie. Ludzie, którzy nie przeszli przez to wszystko nawet nie zdają sobie sprawy, jak bardzo mogą dotknąć jednym zdaniem czy uwagą..:-( Ja Ci/Wam opowiem przykład z własnego podwórka: jak Franek miesiąc temu ponownie wylądował na OIOMie myślałam, że zejdę.. To był koszmar, którego nie potrafię opisać. Tego dnia moja szwagierka dała mój nr kom swoim dzieciom (6 i 9 lat) a te przysłałay mi 2 smsy mniej więcej o treści: "Jak się czuje Franio". Napisałam mojej szwagierce, żeby nie dawała dzieciom mojego nr tel, że nie mam siły teraz na cukierkowe smsy "wszystko super". Wiecie jaka była reakcja? Obraza! Jak ja śmiałam zwrócić uwagę!! Przecież to dzieci! Chciały się TYLKO dowiedziec jak się czuje Franio! Ręce mi opadły... Więc napisałam: ma gorączkę, nie trawi, sonda itd... i poprosiłam o przekazanie tych wiadomości dzieciom.. Nie wytrzymałam.. Do dziś ciche dni. Naprawdę nie wiem jak rozmawiać z takimi ludźmi... A wystarczyłoby trochę empatii..
No i zrobiło się bardzo mało wojtowo;-)