sandrahaha
Nasz Kochany Sean :)
najgorsze jest to ze rodzice widza to co chca widziec... pewnie powiedza-o bo taka mloda... i co z tego?? nie chce tu mowic ale za ich czasow to normalne bylo ze kobieta juz miala dziecko w wieku 18 lat albo juz dwojke... moja mama sama miala mojego brata w wieku 19 lat... rozumiem troche... bo pewnie tez jej nie bylo latwo tak za mlodu i moze chce zeby mi bylo w zyciu lepiej ale to wcale nie znaczy ze ktos jest za mlody czy za stary... jesli sie czuje ktos na silach i pragnie bobasa i jakos przygotowuje sie do roli rodzica (nawet nie tyle fizycznie jak psychicznie) to w czym problem... lepsze to niz byc starsza osoba, nie myslec o dziecku, najchetniej to nie miec w ogole i wpasc bo to szok nie tylko dla matki ale i dla babki... ja sie czuje na silach, nastawilam sie psychicznie do tej decyzji, podjelam ja nie sama tylko z moim tz... wole miec dziecko teraz niz pozniej nie miec wcale... nie chce zostac jak te kobiety co sa w rodzinie bez dziecki albo jak ciotka co zaszla w ciaze prawie podchodzac pod 50... jesli moge teraz to dlaczego nie... lepiej zaczac teraz wczesniej niz ma byc za pozno... szkola nie zajac nie ucieknie, a dziecko to nie rzecz ktora moze czekac w nieskonczonosc... tym bardziej ze moj tz pod 30 podchodzi a chcemy kolejne dziecko bo zawsze bylo moim marzeniem miec dwojke... jakby nie bylo to juz jedno prawie mam-jego corke... nie jest z nami ale chcemy ja odzyskac wiec bede jej przybrana mama (dluga historia)... wiec bedziemy miec jak cos-jesli bog da-trojeczke... ale moj sie obawia bo mowi ze nie chce byc dziadkiem dla wlasnego dziecka... no zobaczymy jak to bedzie... ja jednak i tak bebde nalegac bo chyba nic wspanialszego jak zostawic czastke po sobie...
ja stwierdzilam ze nie bede sie przejmowac tym co mam powi bo to moje dziecko i nic jej do tego... musi zrozumiec to... poza ty wole sie nastawic ze jej reakcja bedzie negatywna bo nie bedzie to szok... gorzej jak sie czlowiek nastawi ze bedzie ok a tu rodzice zli itd... ja powiem jedno mamie ze to jest najwspanialsza rzecz jak mi sie przydazyla i nigdy nie bede zalowac tej decyzji-bez wzgledu czy moja mam jest szczesliwa czy nie....
tata natomiast watpie zeby mame przekonal... tata jest taki bardziej milusinski co mamie przytakuje a mama bardziej taka ze dyscyplina musi byc i tyle... moze i dobrze bo sie w ,,tylku dzieki niej nie poprzewracalo'' :-) czlowiek wiedzial co moze a co nie... ale nie wyobrazajcie sobie jej za jakiegos nie wiem dyktatora bo tak nie jest :-):-) bo jak cos powaznego to ja i brat najpierw do mamy biegniemy... bo jak tata nie pozwolil to trzeba isc do mamy i jak ona pozwoli to tata nic do gadania nie ma :-):-) hihih
w sumie to juz sie nie moglam doczekac tego usg... bo chce powiedziec... brzuch zaczyna rosnac a nie chce zeby sie rodzice dowiadywali od kogos a nie ode mnie... bo to jest nie w porzadku i zabolalo by napewno... sama nie chcialabym zeby tak sie stalo jakbym byla na ich miejscu... mam nadzieje tylkoz e szybko mamie przejdzie bo nie lubie jak mam jest zla na mnie bo sie czuje zle z tym... rodzicow sie nie wybiera... i chocby nie byli wspaniali to i tak sie za nimi teskni i chce sie miec jakis normalny kontakt... tym bardziej ze z mam mam super i nie chcialabym tego stracic...
ja stwierdzilam ze nie bede sie przejmowac tym co mam powi bo to moje dziecko i nic jej do tego... musi zrozumiec to... poza ty wole sie nastawic ze jej reakcja bedzie negatywna bo nie bedzie to szok... gorzej jak sie czlowiek nastawi ze bedzie ok a tu rodzice zli itd... ja powiem jedno mamie ze to jest najwspanialsza rzecz jak mi sie przydazyla i nigdy nie bede zalowac tej decyzji-bez wzgledu czy moja mam jest szczesliwa czy nie....
tata natomiast watpie zeby mame przekonal... tata jest taki bardziej milusinski co mamie przytakuje a mama bardziej taka ze dyscyplina musi byc i tyle... moze i dobrze bo sie w ,,tylku dzieki niej nie poprzewracalo'' :-) czlowiek wiedzial co moze a co nie... ale nie wyobrazajcie sobie jej za jakiegos nie wiem dyktatora bo tak nie jest :-):-) bo jak cos powaznego to ja i brat najpierw do mamy biegniemy... bo jak tata nie pozwolil to trzeba isc do mamy i jak ona pozwoli to tata nic do gadania nie ma :-):-) hihih
w sumie to juz sie nie moglam doczekac tego usg... bo chce powiedziec... brzuch zaczyna rosnac a nie chce zeby sie rodzice dowiadywali od kogos a nie ode mnie... bo to jest nie w porzadku i zabolalo by napewno... sama nie chcialabym zeby tak sie stalo jakbym byla na ich miejscu... mam nadzieje tylkoz e szybko mamie przejdzie bo nie lubie jak mam jest zla na mnie bo sie czuje zle z tym... rodzicow sie nie wybiera... i chocby nie byli wspaniali to i tak sie za nimi teskni i chce sie miec jakis normalny kontakt... tym bardziej ze z mam mam super i nie chcialabym tego stracic...