reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

raport medyczny- czyli nasze pociechy u lekarza

reklama
Mysza ja pamiętam jak co prawda zdrowej Oli dałam jagody ze słoika Gerbera i po nich miała pierwszy raz w życiu zatwardzenie i to takie porządne, więc może i jagody pomogą Franiowi
 
Jeju dziś pierwszy raz od nie wiem jakiego czasu skorzystałam z naszej cudownej służby zdrowia w zasadzie nie ja tylko Franek i już sobie przypomniałam czemu rodziłam prywatnie!!! Masakra więc o 13 ojechałam do kilku laboratoriów prywatnie w Szczecinie zawieżć kał na badanie oczywiście nigdzie mi nie przyjeli powiedzieli że tylko do 11 ( ale mały mi wstaje dopiero o 11:30 a nie mam z kim go zosatwić rano więc nawet nie wpadłam na to że póżniej kału nikt nie zbada) W końcu w trzecim laboratorium pani była uprzejma i powiedziała że mogę zawieżć do szpitala na Unii i że tam zostanie zbadany ponieważ laboratorium jest czynne 24h , więc pojechałam ponieważ nie wiedziałam gdzie w tym molochu jest laboratorium to weszłam z małym na oddział pediatryczny o godzinie 15 się spytać i miła pani wypytała po co i dlaczego chcę zrobić badanie i zamiast wskazać mi drogę do laboratorium wezwała lekarkę żeby zbadać małego przyjeli go na izbe pomyślałam że to nawet lepiej niech go lekarka zbada no i się zaczęło .... najpierw badanie było ok , póżniej pobranie krwi też w miarę szybko i sprawnie i bez płaczu po tym pobranie moczu to już troszkę trwało ale wiadomo to nie zależne od lekarza , po tym czekałam chyba 2 godziny na wyniki po czym jak wyniki przyszły była już 18 (dojechał do mnie mój mąż bo mały wcale tak grzecznie nie chciał siedzieć i czekać a mi już ręce od noszenia odpadały) czekaliśmy godzinę na lekarkę. W końcu pani się pojawiła poinformowała mnie że wyniki są ok ale laboratorium stwierdziło że mocz mojego dziecka ma kolor brązowy ona tego moczu nie widziała ( ja widziałam i był to kolor żółty jak również pielęgniarka która zanosiła mocz tak stwierdziła ) powiedziała że dziecka z brązowym moczem nie może wypuścić do domu i że jeszcze raz robimy badanie !!! Myślałam że zwarjuje znowu czekanie aż mały nasiusia , po 40 minutach się udało , myślałam że jak zobaczy kolor moczu to nas puści ale ona uparcie oddała go jeszcze raz na badanie wynik wyszedł ok no i dostaje wypis i tutaj hit dnia!!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Na wypisie zalecenie - Badanie kału w kierunku pasożytów oraz lambliozy!!!
No ku..a myślałam że dostane szału jak to zobaczyłam po 6 godzinach ślęczenia w szpitalu dowiedziałam się tego po co tam przyszłam i jak się zapytałam czy w takim razie nie mogliby od razu oddać tego stolca na badanie ( w mędzyczasie mały dwa razy miał kupkę) to pani że nie bo na NFZ się nie oddaje z izby przyjęc mogę to zrobić albo prywatnie albo w przychodni...........:szok::szok::szok: a ja włąśnie chciałam tylko pójść do laboratorium zapłacić oddać kupkę i tyle!
Także już mam dość odpuszczam sobie biegunkę małego na w-end do tego w badaniu pani wykryła szmer w serduszku i we wtorek idę prywatnie do kardiologa masakra 6 godzin na izbie dobrze że dali nam gabinet do dyspozycji a nie kazali czekać w poczekalni ...
Mały i my wróciliśmy do domu żli głodni i na maxa zmęczeni:no::no:
 
mysza współczuję ale niestety u nas tak jest, swoje trzeba odstać, kupa nerwów i tyle. Z drugiej strony dobrze że małego przebadali tylko czemu tyle godzin to wszystko trwało.
 
Mysza - współczuje, a ten szmer w sercu przerabialiśmy, w większości przypadkach jest to tzw niewinny i u nas tak właśnie było
 
W sumie to jest przbadany ale i tak nie znamy jak narazie przyczyny biegunki dziś konsultowałam wyniki moczu i krwi z naszą pediatrą , która zresztą badała Franka w poniedziałek , wg. niej wyniki krwi wskazują albo na alergie albo na jakieś paskudne robale:wściekła/y:

A czy któraś z was spotkała się z problemem szmerów w serduszku ?? Dziwne to troszkę bo Franek przez ostatni miesiąc był osłuchiwany chyba przez 5 lekarzy najpierw przez tą anginę a pózniej ze względu na te biegunki i tylko dwóch lekarzy zwróciło uwagę na ten szmer... We wtorek idę do kardiologa ale już spać z nerwów nie mogę wcześniej nikt mi nigdy nie zwracał na to uwagi .
 
Kupinosia - dzękuje oj żeby u nas też był niewinny , chociaż boję się że coś jest nie tak(tfu tfu tfu) skoro uaktywnił się podczas infekcji..
 
Mysza - Karolka miala szmery po urodzeniu (gdzieś już o tym pisałam), miała jakąś dziurkę w serduszku, ale już się zrosło . Podobno dużo dzieci to ma i w różnym czasie zarasta.
 
reklama
w Polsce to jeszcze pół biedy jazda to jest na zachodzie....
Anglia Szwecja itp- kontakt tylko z pielegniarką i leki z polski
a w RFN ie dalej porody kleszczowe !!!! w 21 wieku!!!

co do zdrówka to moja Jula znowu przeziebiona bo inteligentne panie chyba miały za duzo dzieci w grupiue i zrobiły wietrzonko w czasie obiadku....i to nie pierwszy raz zreszta..
 
Do góry