We wtorek miałam kolejną operacje, 8 od października. Nie moge sie poddac.
Wczoraj mialam ciezki dzien. Moja sąsiadka ze wsi obok, rówieśniczka.. przegrała walke z rakiem.
A jednoczesnie udalo sie zebrac na lek.
Okoliczności nie pozwalały mi sie cieszyć. Musiałam sobie wszystko poukładać w glowie. Zebrac w sobie siły do dalszej walki. Ciezkiej walki. Ale musze miec sile i nie moge sie teraz poddac.
Teraz tylko musze uzbierac na dodatkowe koszty leczenia, dojazdy, lekarzy. Dlatego bardzo proszę o udostepnianie, o pomoc.
Tak duzo udalo sie juz osiągnąc, tak wiele wycierpiałam, musze walczyc dalej
Wczoraj ze względu na okoliczności, ciężko mi było sie cieszyć z osiągnięcia 100%
Ogarnął mnie jeszcze wiekszy strach i obawa o dalsze leczenie. Musiałam wieć sobie wszystko poukładać i przepracować w głowie.
Tyle osób pokazało, jak bardzo zależy im na mnie, na moim życiu. Nie mogę sie poddać. Dlatego wracam dziś z siłami do dalszej walki i ogromnymi podziękowaniami
Żadne słowa nie są w stanie wyrazić wdzięczności
dziekuje to za mało
Zakup leku to jedno, jednak pozostają dodatkowe koszty leczenia, które przerastają nasze możliwości. Dlatego błagam żebyście o mnie nie zapomnieli, bo to dopiero początek długiej i ciężkiej walki
Walcze z rakiem z przerzutami. Mam dwójkę cudownych synkow 1.5 roczku i 3.5 roczku. Nie mamy nikogo do pomocy, tylko siebie. Mąż musiał zrezygnować z pracy, by zająć się dziećmi, a ja walcze każdego dnia by żyć dla nich. Rak piersi -8 marca - w świeto kobiet- przekreślił całe moje dotychczasowe życ1
zrzutka.pl