Hej kobietki!
Ale się rozpisałyście dzisiaj...fiu fiu :-)
Mamba przecież wiedziałam, że żartujesz, odniosłam się bardziej do postu Olgi, bo nie chciałam, żeby myślała, że Arturek nie lubi Natalki. To kiedy wpadasz z tymi pączkami bo mi smaka narobiłaś???
Widzę, że trochę problemów z zasypianiem mają wasze dzieciaki. W sumie to każde jest inne i na każde co innego działa, ale chyba się z Wami podziele swoimi doświadczeniami, bo ja w tym temacie nie narzekam. Mój mały od 5-6 miesiąca przesypia całe noce, a zasypianie zajmuje nam 15-30min. i wystarcza mu obecność mamy lub taty, głaskanie i szeptanie do uszka. Nie jest noszony, kołysany i śpi we własnym łóżeczku.
Na początku zasypiał przy karmieniu piersią i część nocy spał z nami. Dzięki temu ja się wysypiałam lepiej. Ale zawsze przynajmniej jedno nocne spanie (najczęściej pierwsze po kapieli) zaliczał w łóżeczku, to było ważne, żeby się od razu przyzwyczajał. Zasypiał przy piersi i potem go przenosiłam do łóżeczka. Zdarzało się, że się wybudzał w trakcie przenosin, ale wtedy już nie było piersi, noszenia i lulania, tylko leżenie w łóżeczku, głakanie, szeptanie, śpiewanie kołysanek itp. Czasem zasypiał nawet 40-50 min ale warto było ponieść ten trud, bo to procentowało z każdym miesiącem.
Jak miał jakieś dwa miesiące, coraz gorzej i krócej spał w łóżeczku, bo wolał z nami, wtedy podjęłam decyzję, że karmię w nocy na siedząco, żeby nie zasypiać i odkłaam go do łóżeczka za każdym razem. Jak była ciężka noc to czasem robiłam wyjątek, ale rzadko. Przestawiał się jakiś tydzień, ale potem już było z górki. Bardzo pomocna była śpiąca żyrafa z pozytywką z biciem serca matki i słonik-przytulanka szmatka do spania (kupiłam go w H&M). Z tymi dwoma rzeczami śpi do dziś, a bez słonika to nigdzie nie zaśnie, ani na spacerze, ani w aucie.
Miał kiedyś fazę, że obudził się w nocy i nie wystarczyło mu pogłaskanie przez minutkę tylko chciał być usypiany tak, jak wieczorem, to go przetrzymaliśmy z płaczem wtedy jakieś 20 min. (podchodząc do niego kilka razy ale tylko na chwilkę) i od tego czasu nigdy się to nie powtórzyło. Teraz jak się przebudzi w nocy to wystarczy, że mu powiemy nie ruszając się z łóżka "śpij śpij" i sam zasypia po chwili. Zaznaczę tylko, że nasze dziecko od początku wiedziało, że noc jest do spania i generalnie raczej z niego śpioch, więc na pewno mamy szczęście, ale może coś się Wam przyda z tego opisu. Ja szczególnie zachęcam do kupna pozytywki z sercem matki i do wdrożenia jednej przytulanki kojarzonej tylko ze spaniem, bo nam się to bardzo sprawdziło.
To się napisałam...
Olga a o której godzinie te dziki tu biegały????
Co do porodu, to na pewno nie Wyspiański, wojewódzki z tego co czytam też nie jest ok, może Eskulap...się zobaczy, jeszcze mam dużo czasu
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)