reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Przyszłe i obecne mamusie z Bielska-Białej i okolic :)

pati a imie masz wybrane? no tez slyszalam,ze chlopcy lubia rodzic sie po terminie ale to takie gadanie. Mi mowili,ze 1 dziecko na pewno przenosze a tu prosze 1 mies wczesniej sie urodzila...

ola a ty bedziesz miec chlopca czy dziewczynke? i jakie imie?

mi pod koniec ciazy ciagle bylo duszno !!! a lenia mialam strasznego!!
 
reklama
Hmmm ja doświadczenia nie mam jeśli chodzi o donoszone czy nie ;-) Ale ja dziołcha jestem a urodziłam sie 23 dni po terminie więc to takie gadania. A co do duszności i lenia to ja walczę, a ciężej mi o tyle, że pracuje, więc jak uda mi sie dzienny plan wykonać to jestem zadowolona.
 
Słyszałam, że dobre pasy poporodowe są z Pani Teresy, pewnie jak urodzę to przetestuję :)

pieszczoszka1988 ja już wszystko mam do szpitala, ale nie spakowałam tego do torby ;/ rany dziś to zrobię, żeby potem nie było, że się zacznie a ja będę biegać... jutro jeszcze pojadę z męzem po zapas wody i będzie chyba wszystko... mam nadzieję, że o niczym nie zapomnę - w końcu dostałam listę od znajomej, która niedawno rodziła na wyspiańskim i dostała ją od swojej położnej...

Mój mały też ostatnio dość mocno się rozpycha i tylko takie górki i pagórki pojawiają się na moim brzuchu.

Olga RaQ
ja też ze Złotych Łanów więc mamy przewagę jeśli chodzi o miejsce spacerów ;P
Mnie od 3 miesięcy tak strasznie ciepło wiecznie. Zawsze narzekałam że wszędzie mi zimno a teraz cały czas okna pootwierane, tylko mąż biedaczek cierpi bo jemu teraz zimno hehe

A lenia od pewnego czasu też mam. Jakoś zmobilizować się nie mogę, a jeszcze jak pogoda taka jak dziś to już w ogóle nie mam mocy kompletnie na nic... też sobie planuje dzień wcześniej co zrobię drugiego dnia i raz mi się to uda a raz nie...
 
Wiecie co Dziewczyny ja to chyba jakaś dziwna jestem...teoretycznie 3 tygodnie zostało do porodu a jakoś nie wydaje mi się, że to już tak blisko, nie umiem sobie wyobrazić, że za chwilę wszystko się zmieni... w każdej chwili mogę trafić na porodówkę i urodzić małą istotkę, a wtedy wszystko się zmieni hmm... wydaje mi się, że to jeszcze nie teraz, że tyle czasu nadal pozostało... zero paniki, mój mąż taki jakiś też o dziwo spokojny

pieszczoszka1988 Ty też tak miałaś?
 
sosinka, no widzisz to my blisko siebie :D zaproponowałabym Ci wspólne wyjście na basen na Langiewicza żeby się trochę pomoczyć w wodzie i pogadać :) ale widzę że ty już zupełnie na finiszu to może lepiej porodu w wodzie nie organizujmy :D

ja nie mam niiiic do szpitala (może poza koszulą nocną z poprzedniego razu) :p muszę sobie coś pomału naszykować ale jakoś jeszcze o tym nie myślę :)

a co do porządków itp - ja siedzę w domu, nie pracuję, zajmuję się domem i Natalią ale pół dnia siedzę i się lenię, za to nałogowo oglądam Perfekcyjną Panią Domu i patrzę jak inne panie sprzątają swoje zabałaganione mieszkania, uwielbiam to widzieć :) i pomału robię porządek tu i tam u siebie, i pomału zbliżam się do wymarzonej perfekcji :) nabrałam też paru dobrych zwyczajów dzięki temu programowi - np. codziennie składam w kosteczkę na kupkę wszystkie ciuchy które "wyłażą" i się wszędzie walają, ostatnio wyrzuciłam mnóstwo rzeczy wg zasady 3P - czyli wywalaj wszystko co nie jest piękne, pożyteczne ani pamiątkowe - bardzo pomaga :) no i usunęłam kamień z łazienki wokół kranu okładem z octu :) zastanawiam się czym wymyć w środku piekarnik, i tą kratkę z kuchenki gazowej, czy też ją octem zalać żeby puściło to klejące czarne? bo cifem za bardzo nie poszło...

pieszczoszka - umknęło mi Twoje pytanie :) będę mieć drugą córeczkę a co do imienia to znów się nie możemy na nic zdecydować, od poczatku mieliśmy imię dla chłopca - Sebastian, a okazało się że będzie dziewczynka, no i spieraliśmy się bo ja chciałam Hanię... mąż że absolutnie nie, no i on nazwał Natalię, a teraz znów córeczka, ja dalej chcę Hanię, on że nie, no i jeszcze nic nie ustalone :p

sosinka - ja teraz też w ogóle jeszcze nie myślę że niedługo znów rewolucja :) nie mam nic przygotowane, jestem zupełnie wyluzowana, ale po Natalii wiem że w razie czego to jakoś sobie poradzimy ;) nawet jak bym łóżeczka nie miała to można spać z maleństwem aż się czegoś nie kupi, ciuszki jakieś tam mam (choć pewnie za duże bo przy Natalii te najmniejsze miałam pożyczone), kosmetyki i rzeczy apteczne to żaden problem - sklepy pod ręką, w aptece sama pracuję więc w razie czego wystarczy telefon do kumpeli i mąż jedzie po spakowaną siatę rzeczy, tak że ja w ogóle nie wyglądam na taką co za dwa miesiące urodzi jesli chodzi o moje przygotowania :)

a co do odczucia że wszystko się zmieni - to wcale tak nie jest do końca, dla mnie to wszystko było tak naturalne że jak pojawiła się Natalia to było to dla mnie wszystko takie jakby... jak to powiedzieć... zgodne z porządkiem rzeczy, harmonijne i no nie powiem że normalne, ale NATURALNE :) wszystko się układało, było wszystko super i wiem że teraz też tak będzie :)
 
Ostatnia edycja:
Olga - faktycznie porodu na Langiewicza nie planuję hihi
Ty to jeszcze trochę czasu masz na przygotowania, a na pewno więcej niż ja ;) a dla synusia pokupowałam chyba to co najważniejsze, jeśli coś będzie brakować to wtedy się dokupi. Zresztą teraz tyle sklepów i towaru do wyboru, że nie ma z tym problemu, a bezsensu nakupować wszystko jak leci, bo później się okaże, że połowa jest zbędna... Jedynie co to materac do łóżeczka musimy kupić bo tak się zwlekało.
Ja troche się stresuje tylko tym , że czegoś tam nie będę potrafiła zrobić przy małym, bo pierwsze dziecko, a nigdy nie miałam do czynienia z takimi maluszkami - jakoś się nie złożyło. A zostaniemy praktycznie sami z mężem, bo nie mamy tu żadnej rodziny... ale przecież damy radę, zawsze w razie wątpliwości można się dopytać co i jak ;)

Ty niedługo to sama zostaniesz perfekcyjną Pania domu, jak poznasz te wszystkie sztuczki i metody związane ze sprzątaniem ;) Ja jak poszłam na L4 2 miesiące temu to też wzięłam się ostro za porządki i powywalałam wszystko to (a na pewno większość) co nie potrzebne a wiecznie się trzyma, bo może jeszcze się tego użyje - głupi nawyk... Najwięcej to ubrań, których i tak na pewno nie założyłabym już ehhh
Z tym piekarnikiem to faktycznie zawsze problem, żeby doczyścić. Człowiek się namęczy a i tak zawsze coś tam zostaje wrrr, może faktycznie tym octem namoczyć?

P.S Hania to śliczne imię!!! Twój mąż wybrał imię dla pierwszej córci to teraz powinien Ci pozwolić wybrać dla drugiej ;) My dla ewentualnej córuni mieliśmy wybrane Zuzanna, a dla chłopca trzeba było się zastanowić i dojść do kompromisu ;)
 
hahah no Sosinka - wczoraj tak poszalałam ze sprzątaniem że się mąż spytał czy się przygotowuję do testu białej rękawiczki :p
ja jeszcze nie myłam naszego piekarnika w środku, nie wiem jak to się właściwie robi :p mam go po poprzednich mieszkańcach ale oni chyba wiele nie piekli, ja też nie za często używam więc nie wygląda źle ale lepiej chyba teraz go przetrzeć niż czekać aż się bardziej wybrudzi... a jakimiś chemiami go szorować to mi się wydaje jakieś takie mało delikatne i niezdrowe, że potem będzie jedzenie czuć cifem :p a te sztuczki typu pastowanie butów bananem czy wcieranie gliceryny w szyby okienne trochę mnie śmieszą :) no ale fakt - ocet rozpuścił kamień z umywalki idealnie

co do opieki nad maleństwem to my mamy rodzinę na miejscu, ale po porodzie radziliśmy sobie sami (ja lubię sama, nie lubię jak mi ktoś pomaga albo mówi jak coś mam robić, taka cholera jestem :p) no i nie mieliśmy z niczym problemów :) wszystko jakoś tak intuicyjnie nam wychodziło. tak że nic się nie martw, będzie dobrze :)

no widzisz, Tobie się Hania podoba, mnie też, a mąż nie i nie, myślę że nie ma opcji :( a ja nie mam pojęcia co by mi pasowało innego...

ehh muszę się ruszyć w końcu bo przyrosnę do tego laptopa, gary umyć, coś na obiad zrobić... dziś tzw coś z niczego czyli jeszcze nie wiem co bo mało co mam w domu :p no i potem prasowanie, fajnie że pada bo mi przyjemnie chłodno (okna oczywiście otwarte, Natalia też lubi chłodek, przyzwyczajona jest) - no i w taki deszcz nie muszę nigdzie wychodzić :) a najchętniej ostatnio siedzę w domu, mogłabym nigdzie się nie ruszać, z nikim się nie widzieć, tu mi najlepiej :p
 
Dziewczynki kochane! Jak to dobrze, że nie ja jedyna męczę się na co dzień z pokonaniem lenia w sobie i z wyrzutami sumienia, że mieszkanie nie jest solidnie wysprzątane czy rzeczy dla Maluszka nie uprane i nie wyprasowane... Tak ciężko się do czegokolwiek zabrać :/

Olga my rzeczywiście podobne ciążowym stażem ;) z tym, że to moje pierwsze dziecko i podobnie jak Sosinka trochę się stresuję tym wszystkim! Więc wyprawka dla dzidziusia już dawno gotowa. Jeszcze tylko muszę zacząć powoli zbierać rzeczy potrzebne mi do szpitala. Generalnie mam trochę panikę, bo nie wiem co w rzeczywistości mi się przyda, a chciałabym mieć wszystko perfekcyjnie przygotowane przed urodzeniem syneczka. Tylko czy tak się da?
Podobnie jak Sosinka nie mam żadnego doświadczenia jeśli chodzi o opiekę nad takim maluszkiem i do tego żadnej rodziny w bliskiej okolicy, żeby liczyć na pomoc jakby co. Ale wierzę,że jakoś z mężem damy radę! W razie potrzeby będę zasypywać pytaniami doświadczone mamuśki ;)

Pieszczoszka z imieniem mieliśmy ogromny problem. Jakby była dziewczynka to już dawno zdecydowaliśmy, że będzie Alicja. Ale okazało się, że jednak będzie synek i chyba parę miesięcy mieliśmy dylemat jakie imię. Obecnie stanęło, że będzie Maciuś i chyba tak zostanie :)
A duszno mi jak nie wiem co! Czy ciepło czy zimno na zewnątrz to i tak wiecznie mam wrażenie, że ktoś zabiera cały tlen z mojego otoczenia :p
 
Olga niech mężuś Twój się cieszy, że taki porządek w domu trzymasz :) Ja na cif do mycia piekarnika chyba też nie zdecydowałabym się. A co do sztuczek z bananem i czyszczeniem butów to jakoś wolę inne metody hehe, może nie tak naturalne ale buty lśnią ;P

Pati jakoś damy radę z naszymi maleństwami :) Olga pisała, że sama z mężem zajmowała się małą i nie było tak źle... Dobrze, że to forum jest więc zawsze można się poradzić w razie wątpliwości (mam taką nadzieję, że tak będzie)

Mnie też cały czas jakoś duszno i ciągle wietrze i okna pootwierane i nie wiem czy przypadkiem nie przez to nabawiłam się jakiegoś przeziębienia kilka dni temu, na szczęście sytuacje już prawie opanowałam, końcówka kataru mi została..

Urządziłam dziś pranie pieluch, więc jutro będzie co prasować, a teraz wypadałoby wziąć przykład z Olgi i trochę posprzątać, no i torbę do szpitala przygotować :-)
 
reklama
nie bierzcie przykładu ze mnie!!! od rana nie zrobiłam NIC poza śniadaniem :D

Pati
- nie musisz mieć wszystkiego perfekcyjnie przygotowanego :) po porodzie też jest czas i na sprzątanie i na gotowanie a nawet na zakupy :) a wtedy najlepiej będziesz wiedziała czego Ci potrzeba, zobaczysz że na pewno części rzeczy które kupisz wcześniej nie będziesz używała :) sporo rzeczy jest zupełnie zbędne... a w internecie można wyczytać że koniecznie trzeba je mieć w wyprawce, np. ochraniacze na łóżeczko, pościel do wózka, komoda z przewijakiem, oliwka itp itd :p
 
Do góry