reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Przyszłe i obecne mamusie z Bielska-Białej i okolic :)

sosinka;) tak dostałam sale do porodu rodzinnego bez problmu. Od razu jak przyjechałam do szpitala pytali z kim chce rodzic.
moja znajoma rodzila 4 mies temu w wojewodzkim i strasznie narzekała.
z reszta tak ja na dole zle zeszyli ze chodzic nie mogla i pozniej jej pare szwow wyciągał jej gin bo powiedzial,ze sa zbedne.
 
reklama
Tonya: niestety na wyspiańskiego tylko jedna sala do rodzinnego, ale z tego co mi wiadomo to pozostałe sale są chyba 2 lub 3 osobowe do porodów pooddzielane parawanami i jeśli tylko współrodząca się zgodzi to może być mąż przy Tobie nawet w takiej sali, a wiadomo, że teraz większość dziewczyn rodzi z mężami czy innymi bliskimi rodzinami więc myślę, że nie powinno być problemu. Zresztą jak kobiety rodzą to im wszystko jedno kto jest obok, bo najważniejszy jest własny poród i nikt nie ma głowy myśleć o czym innym. Także ja jestem dobrej myśli, bo też chcę rodzić z mężem więc lepiej żeby mi to umożliwili :) Niestety niezależnie czy trafisz do wojewodzkiego czy na wyspiańskiego to nie masz gwarancji, że dostaniesz się na tę rodzinną... zależy od dnia, bo niekiedy i w wojewódzkim taki mają natłok, że hoho...

Pati25 : w skansenie bardzo fajnie, potem dość długa trasa w stronę muzeum zamkowego, aż do zagrody żubrów - jak jest ładna pogoda to śkiało można tam spędzić cały dzionek....

pieszczoszka1988 : to szczęście miałaś z tą salą rodzinną, też mam nadzieję, że mi się ona trafi, ale mogę rodzić w każdej innej byle mąż był przy mnie. No cóż tego przewidzieć nie mogę...a szkoda. Z tym szyciem też różnie bywa. Jedni fajnie pozszywają a drudzy to spaprają robotę ehh

Mamba_2008: ja też mam nadzieję, że opanuje wagę po porodzie. Obecnie przytyłam 16kg. Wiem jedno: jak nie wezmę się za siebie odrazu po porodzie to potem będzie ciężko, a nawet bardzo ciężko. Ale tak jak pisała Tonya - karmienie piersią powinno nam pomóc :tak:
 
T

Mamba_2008: ja też mam nadzieję, że opanuje wagę po porodzie. Obecnie przytyłam 16kg. Wiem jedno: jak nie wezmę się za siebie odrazu po porodzie to potem będzie ciężko, a nawet bardzo ciężko. Ale tak jak pisała Tonya - karmienie piersią powinno nam pomóc :tak:
To na jakim etapie ciąży jesteś ? ja przytyłam jak na razie jakieś 7 -8 kg , a gdzie tam koniec:baffled:
 
Ja od 2 dni na diecie bo zostało mi po porodzie 15 kg na plusie i nie estetyczny flak zamiast brzucha;/ i te okropne rozstępy bożeeee,od paru dni używam kremu noscar i powiem ,ze rewelka bo już rozstepy sie zrobily gładsze :)
szkoda,ze mam taka nadwage przez to łapie doła. Jutro jade kupić pas poporodowy..musze ścisnąć to sadełko czymś !


ps. dziewczyny czekam na was az urodzicie i trzeba sie zgadac na jakis spacerek z wozeczkami:)
 
Ja od 2 dni na diecie bo zostało mi po porodzie 15 kg na plusie i nie estetyczny flak zamiast brzucha;/ i te okropne rozstępy bożeeee,od paru dni używam kremu noscar i powiem ,ze rewelka bo już rozstepy sie zrobily gładsze :)
szkoda,ze mam taka nadwage przez to łapie doła. Jutro jade kupić pas poporodowy..musze ścisnąć to sadełko czymś !


ps. dziewczyny czekam na was az urodzicie i trzeba sie zgadac na jakis spacerek z wozeczkami:)

Czekaj czekaj :) parę z nas jak urodzi to jeszcze powinno być miło i ciepło na dworze, więc spacerek z wózeczkami to świetny pomysł!

Mi zostało jeszcze 7 tygodni do porodu a już mam 14 kg na plusie :/ więc pewnie też czeka mnie trochę pracy po porodzie, aby jakoś wrócić do dawnej sylwetki :(
 
nie badz taka pewna tych 7 tyg:-D Ja podchodziłam na luzie do porodu i torby do szpitala nie mialam nawet spakowanej bo myslałam,że mam jeszcze czas a tu 4 tyg przed terminem Laura sie już pchała :szok::-D
 
nie badz taka pewna tych 7 tyg:-D Ja podchodziłam na luzie do porodu i torby do szpitala nie mialam nawet spakowanej bo myslałam,że mam jeszcze czas a tu 4 tyg przed terminem Laura sie już pchała :szok::-D

W sumie wszystko jest możliwe ;) więc na miesiąc przed porodem postaram się mieć spakowaną torbę. Co prawda będę miała synka i niby każdy mówi, że chłopaki to się rodzą po terminie, ale ja jakoś nie do końca wierzę w to gadanie :p tym bardziej, że mój Maluszek to już się tak w brzuchu wierci, jakby lada dzień chciał wyskoczyć :-)
 
reklama
Pati, my podobne "ciążowym stażem" :) moja też się tak wierci że mało mi skóry nie rozerwie...
do szpitala nie mam nic przygotowane, ani żadnej wyprawki... ale niedawno przechodziłam to wszystko przy Natalii i po niej sporo rzeczy mamy no i doświadczenie już jakieś mam, mąż też :p więc nie panikuję, jakby co to się na bieżąco wszystko przygotuje...

a na spacer z wózeczkiem to ja mogę iść bo i wózeczek mam i dzidzię :) tyle że dzidzia trochę podrośnięta :p
tylko nie chce mi się nigdzie jeździć :p musiałby spacer przyjść do mnie na Złote Łany :D

dziewczyny z brzuchami - czy Wam jest też tak ciepło ostatnio? ja ostatnio bardzo chętnie wychodzę z domu jak pada :p ubieram tylko cieniutką kurtkę, biorę psa lub dwa i idę się wietrzyć w czasie jak mąż kąpie i kładzie Natalię, i wtedy dopiero, pod wieczór, czuję ulgę i odświeżenie...

poza tym generalnie mam strasznego lenia i ciężko mi się zabrać do jakiejkolwiek roboty, każdy mój dzień to walka ze sprzątaniem i myciem garów i pogrążanie się w rozpaczy że znów nic nie zrobiłam... też tak macie??
 
Do góry