reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Przyszłe i obecne mamusie z Bielska-Białej i okolic :)

Pati ale zbieg okoliczności z tymi naszymi historiami :-) Też mi się górki zawsze marzyły, ale równie mocno brakuje mi przyjaciół i znajomych z Poznania jak Tobie. Tym bardziej, że BB ma bliżej do 4 europejskich stolic niż do Poznania...kawał drogi jest nie ma co. Trzeba by się na jakiś spacer umówić :-D

Mamba może Twoje dzieciątko właśnie teraz szczególnie rośnie i stąd te apetyty. A tymczasem ja zaczęłam dopiero 6 tydzień a mam brzuch jak w czwartym miesiącu...a tak było pięknie przez chwilę jak wróciłam do swojej wagi po pierwszej ciąży ;-)
 
reklama
Olga RaQ dziękujemy za propozycję trasy na spacerki! :)
Jak zamieszkałam w Bielsku to na początku byłam w szoku, że w samym mieście jest tak mało parków i praktycznie nie ma gdzie pospacerować... no ale w sumie jak dookoła tyle gór i lasów to trzeba z tego korzystać! Tylko szkoda, że pomimo szczerych chęci na długie spacerki to chodzi mi się coraz trudniej, ciężej... więc możliwości mam ograniczone :/ ale postaram się być aktywna do końca ciąży!
Tonya nie mam nic przeciwko wspólnemu spacerkowi! ;) Chociaż można by się kiedyś także jakąś większą gromadą umówić w jakimś fajnym miejscu :)
 
Ostatnia edycja:
mnie od początku przybywało z 2 kilo na miesiąc (w pierwszej ciąży jeden kilo co miesiąc więc teraz miałam lepsze tempo) - a na ostatniej wizycie pół kilo w tył :) a tak mi się zdawało że spodnie ciasne w udach a teraz znów w nie wchodzę :) ale brzuch coraz większy, smarować mi się nie chce niczym, a ostatnio mam wrażenie że mi ta skóra pęknie...

co do Bielska i okolic to jeszcze niedawno wyszliśmy z Lipnika przez Gaiki, Przegibek na Magurkę i z powrotem - 10 godzinna wyprawa... dałam radę :) ale teraz już bym nie mogła... temperatury mnie wykańczają, za ciepło już... no i kondycja coraz gorsza, mam momenty że ledwo nogi przekładam na spacerze... choć staram się być aktywna cały czas i myślę że na razie jeszcze jestem dość sprawna... mam nadzieję że tak pozostanie do końca...

na spacer polecam podjechać do Lipnika na ulicę Polną (z Krakowskiej skręcić w prawo na Kopcu - za wibą, przed łukiem na kozy, to jest Polna) i znaleźć drogę która wchodzi w las obok leśniczówki, tą drogą iść prosto cały czas to wyjdzie się na uroczy amfiteatr w lesie :) od amfiteatru dalej idzie droga w górę, kawałek jest stromo a potem już łagodną szeroką drogą można wejść wysoko na szczyt :) często chodzimy tam na spacer z psami no i oczywiście z Natalią w wózku :)
Ja sie smaruje ale w tym miesiącu to chyba faktycznie przyrost brzuszka wzrósł gwałtownie bo swędzi i czuję takie rozciąganie. A co do spacerów to mieszkam w Bielsku chyba już 6 lat, a nie wiedziałam o takich miejscach. Może dlatego, że jak się przeprowadziłam to studentka byłam i nie w głowie mi były spacery;-) Choć góry jak i u siebie tak i tutaj zaliczyłam wszystkie plus odrobinę Słowacji i polskich Tatr:tak: Teraz o takich wyprawach nie ma co marzyć:no:
Pati ale zbieg okoliczności z tymi naszymi historiami :-) Też mi się górki zawsze marzyły, ale równie mocno brakuje mi przyjaciół i znajomych z Poznania jak Tobie. Tym bardziej, że BB ma bliżej do 4 europejskich stolic niż do Poznania...kawał drogi jest nie ma co. Trzeba by się na jakiś spacer umówić :-D

Mamba może Twoje dzieciątko właśnie teraz szczególnie rośnie i stąd te apetyty. A tymczasem ja zaczęłam dopiero 6 tydzień a mam brzuch jak w czwartym miesiącu...a tak było pięknie przez chwilę jak wróciłam do swojej wagi po pierwszej ciąży ;-)

Kto wie może mam tam takiego wielbiciela jedzenia jak jego tata:-D A z wagą to ogólnie przerażona jestem bo nigdy w życiu tyle nie ważyłam no, ale wiedziałam że przyrost wagi bedę źle znosić taka już moja natura:sorry2:
 
Dziękuje Wam za miłe powitanie :-)

Olga RaQ
: to ja troszkę przed Tobą będę rodziła, więc po porodzie podzielę się opinią jak tam teraz mają się sprawy na wyspiańskiego. To ja myślałam, że tylko pierwszy poród tak się przeżywa, ale widzę, że to bez znaczenia ;P ileż to kobiety muszą się wycierpieć ... pocieszające się to, że potem zapomina się o tym bo tak wielka jest radość z małej istotki która się pojawia na świecie :)

pieszczoszka1988 : spodziewam się, że ból będzie poważny ale cóż trzeba to przetrwać, więc i ja musze dać radę :) liczę również na to, że tak samo jak Ty będę zadowolona z opieki w szpitalu, choć mam nadzieję, że nie będę musiała tam zbyt długo gościć :) generalnie szpitale mnie odstraszają hehe

Pati25 i Tonya : ja też nie jestem rodowitą bielszczanką lecz przyjezdną ;) co prawda w maju minęło już trzy lata odkąd pojawiłam się w tym miejscu - swoją drogą bardzo szybko to zleciało... I podobnie jak Wam bardzo mi się tu spodobało... Oboje z mężem jesteśmy z Sosnowca, więc to zdecydowanie mniejsza odległość niż z Poznania. Niedawno podjęliśmy decyzję, że zostajemy na stałe w tych okolicach i nie wracamy to rodzinnego miasta. Bielsko jest takie pozytywne i tak jak piszecie jest tu mnóstwo możliwości do spędzania czasu wolnego. My w maju wypraliśmy się do skansenu w Pszczynie i zagrody żubrów - naprawdę polecam :)


 
w dłuższym pobycie faktycznie towarzystwo odgrywa ważną rolę, a o jedzeniu to właśnie słyszałam, że poprawiło się ;-) a korzystałaś może z sali do porodu rodzinnego? - pewnie trudno na nią trafić bo słyszałam, że jest tylko jedna taka. Ale już mi wszystko jedno, jak mąz będzie mógł być ze mną to nawet na korytarzu mogę rodzić - hmm no może trochę przesadziłam ;P mam nadzieję, że nie będzie w tym czasie zbyt dużo rodzących. Wiem, że w Tychach jakiś problem jest z porodówkami i jedne dziewczyny jadą do Katowic, a drugie właśnie do Bielska, więc niekiedy mają niezły meksyk. Ale nie ma co się negatywnie nastawiać...
 
Olga RaQ dziękujemy za propozycję trasy na spacerki! :)
Jak zamieszkałam w Bielsku to na początku byłam w szoku, że w samym mieście jest tak mało parków i praktycznie nie ma gdzie pospacerować... no ale w sumie jak dookoła tyle gór i lasów to trzeba z tego korzystać! Tylko szkoda, że pomimo szczerych chęci na długie spacerki to chodzi mi się coraz trudniej, ciężej... więc możliwości mam ograniczone :/ ale postaram się być aktywna do końca ciąży!
Tonya nie mam nic przeciwko wspólnemu spacerkowi! ;) Chociaż można by się kiedyś także jakąś większą gromadą umówić w jakimś fajnym miejscu :)

Pati my spacerujemy prawie codziennie (z synkiem) więc jak będziesz miała ochotę dołączyć, to pisz na priv. Z większą gromadą też byłoby fajnie, tylko skąd ją wziąć??? :-)


Mamba a będziesz karmić piersią? Bo jak tak to się wagą nie przejmuj, samo zleci, wiem to z mojego doświadczenia, a miałam prawie 17kg na plus.

Sosinka coś nas wszsytkie do tego Bielska przygnało :-)
Ale co ja czytam: jedna sala do porodu rodzinnego na cały szpital???!!! Kurcze, to ja tam nie rodzę, bez męża się nigdzie nie ruszam. A w wojewódzkim jest tak samo?
 
Ostatnia edycja:
no, na wyspiańskiego jest jedna rodzinna, i jeszcze taka dwuosobowa (nie wiem czy jedna czy dwie czy więcej? widziałam jedną...)
jak ja przyjechałam do szpitala ze skurczami to stwierdzili że jeszcze nic się nie dzieje no ale zostawili mnie, leżałam całe dwa dni zanim urodziłam i się naoglądałam przyjeżdżających dzieciaczków, jeden za drugim się rodził więc na porodówce było bardzo tłoczno... jak w końcu u mnie się zaczęło to rodzinna była wolna i w ogóle cała porodówka była wolna więc cisza i spokój, miałam naprawdę fajnie, kameralnie z mężem, położne paskudy wolały oglądać TV - może to i lepiej? (niemiłe były). generalnie mi się udało... bez męża to ja nie wiem jak dałabym radę...

co do spacerów to my wychodząc już tworzymy większą gromadę :) ja, mąż, Natalia, czwarta mała osóbka w moim brzuchu no i aktualnie trzy psy :p ciężko się nam zebrać na spacer z całym tym kramem więc nie chodzimy codziennie ale staramy się w miarę możliwości gdzieś ruszać, ja jestem dość aktywna bo jeżdżę na treningi z psami i na pokazy, czasem jeździmy razem całą ekipą, a jak nie to do mamy do ogródka się wietrzyć. no, ale lato przed nami, mężowi szykuje się sporo urlopu a nigdzie nie wyjeżdżamy więc myślę że będziemy coś ciekawego robić, nie doczekam się jak pójdziemy na startową na basen - Natalia będzie zachwycona bo ona pierwsza do wody... potrafi się w psiej misce wykąpać, jak tylko dorwie jakąś wodę to albo włazi albo wylewa na siebie, ostatnio się w mokrej po deszczu trawie cała wytarzała i była prze-szczęśliwa, to może dlatego że jak byłam z nią w ciąży to chodziłam na basen? no i byliśmy z nią kilka razy na pływaniu dla niemowląt jak miała 4-5 miesięcy, mały wodnik nam wyrósł :) zaraz zaraz, 11 luty to jaki znak zodiaku?? no taaaak! WODNIK! i wszystko jasne :D
 
reklama
Pati my spacerujemy prawie codziennie (z synkiem) więc jak będziesz miała ochotę dołączyć, to pisz na priv. Z większą gromadą też byłoby fajnie, tylko skąd ją wziąć??? :-)


Mamba a będziesz karmić piersią? Bo jak tak to się wagą nie przejmuj, samo zleci, wiem to z mojego doświadczenia, a miałam prawie 17kg na plus.

Sosinka coś nas wszsytkie do tego Bielska przygnało :-)
Ale co ja czytam: jedna sala do porodu rodzinnego na cały szpital???!!! Kurcze, to ja tam nie rodzę, bez męża się nigdzie nie ruszam. A w wojewódzkim jest tak samo?

No ja też mam nadzieję, że przy karmieniu piersią kilogramy szybko zlecą! Bo już niestety dość sporo mi przybyło, a tu jeszcze 1,5 miesiąca do porodu...

Tonya z tego co się orientuję to w wojewódzkim są aż 4 sale do porodu rodzinnego. A mąż przy porodzie musi być! ;) Generalnie cały oddział jest tam znacznie większy niż na wyspiańskiego. Zwiedzałam wojewódzki w ramach weekendowej szkoły rodzenia. W każdej sali jest duża wanna, a położne które poznałam wydawały się przesympatyczne. Do tego pokoje jedno lub dwuosobowe. Ja długo nie mogłam się zdecydować: wyspiański czy wojewódzki? Jednak w chwili obecnej bardziej zachęca mnie wojewódzki, tym bardziej że jak na wyspianie jest tłok to zdarza się, że nie przyjmują i odsyłają podobno i tak do wojewódzkiego.

sosinka o skansenie w Pszczynie nie miałam pojęcia, więc dzięki za pomysł na kolejny spacer ;)
 
Do góry