reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Przygotowania do porodu!!!

Ja już miałam lewatywę robioną w liceum jak wylądowałam na ostrym dyżurze o 6 rano bo tak mnie brzuch zaczął boleć i podejrzewali skręcenie jelit. Oprócz wypinania tyłka do rurki :-D to wcale nie jest straszne - połaziłam po korytarzu w tą i z powrotem cały czas będąc w pobliżu wc i ok.
Dlatego jestem za. :tak:
 
reklama
Przyznam, że ciekawy temat poruszacie:-D. Szczerze mówiąc nawet się nad tym nie zastanawiałam:confused:. Ale znając samą siebie to przed porodem ze stresu z kibelka nie wyjdę:-D:-D. Mam tak zawsze jak się stresuję czy to egzamin, czy rozmowa kwalifikacyjna, czy jak miałam audyt zew. w pracy, czy nawet przed pierwszym lotem samolotem:-D. I chyba tak będzie przed porodem:-D. Ale też nie jestem przeciw, no a nawet jestem za;-).
 
Ja nie wspominam tego miło,choć wydawało mi się w pierwszej chwili,że to pikuś;-):-DWlała we mnie tą miksturę a ja poczułam ,że już muszę do kibelka-poszłam i oddałam to co mi podano.Pomyślałam sobie-phiii,cóż to takiego...Wracam na salę(a była ona kawałek od kibelka),a tu jak mnie dopiero złapało to niestety bez szczególów....ale powiem tak-czysta do tego kibla nie doleciałam:-p:baffled:Coś okropnego............
 
Ja chyba bardziej bałam sie lewatywy niż cesarki, od kiedy oznajmiłam rodzinie ze bedzie cc, teściowa ciągle maltretowała mnie swoimi traumatycznymi przezyciami z wszelkich operacji. I najbardziej straszyła lewatywą.
A tu pikus, bo kupiłam sobie w aptece Rektanal, przed wyjazdem do szpitala napuscilam wannę wody z pachnącym płynem do kapieli, męża zamknelam w jednym pomieszczeniu i jakos wszystko poszlo bezbolesnie i wcale nie wspominam tego zle. Skonsultowalam to wczesniej ze szpitalem, pozwolili mi zajac sie tą sprawa w domu wobec czego uniknęłam pomocy położnej :)
 
a jak mówicie juz o lewatywie to mozę jeszcze golenie poruszymy;-):-D
ja sama sie goliłąm ale było to nie lada wyczyn:-p:no:
stałam przed lustrem i wykonywałam różne wygibasy:-D jak by mi sie nei udało to mój meżuś miał za mnie to wykonac;-)
 
no mrowa to ja ciębie podziwiam:tak:mnie maz golił juz jakies dwa ostatnie mieisace ciązy a do porodu to of coure ze on.Jak dostałam pierwszych skurczy oboje wskoczylismy do wanny i było nawet całkiem fajnie jak co chwila kazałam mu przestawać bo miałam skurcz:tak:a on sie smiał ze jak tak będe robic to prędzej w tej wannie urodze niż on skonczy :-Dale podobno w szpitalu mnie chwaliły ze dokąłdnie i bla bla wiec dobrze sie mj "fryzjer" spisał;-)
 
No przyznam,że tematy coraz ciekawsze:-):-):-);-);-);-)
Ja podobnie jak Niekat, jestem Mrowa pełna podziwu dla Ciebie i wszystkich mamusiek, które goliły się w ostatnim trymestrze same! Nawet wyobrazić mi sobie to ciężko:-D:-D! Mnie też mężula golił, ale do porodu położna, zresztą u nas to nie można nazwać goleneniem, tylko tak "podgolają":-D:-). no do cc, to już na "glace"!
 
jakoś mi sie udało;-):-D
ale teraz już tez musze sie gimnastykowac bo brzuch juz ten teges duży:-p:zawstydzona/y:
mąż mówił ze jakby co oferuję swoje usługi:-D
 
reklama
ja na razie znlazłam patent na wygodna pozycję to tego typu spraw i tak mysle ze jeszcze przez jakiś czas bezie w uzytku;-):tak::-Dale czuję ze podobnie jak poprzednio mąz bedzie miał uciechę;-)
 
Do góry