reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przygotowania do porodu!!!

Hejkum Laski!!!
Pierwszy raz zabieram głos na tym wątku i tak jak wiekszosc z Was : chcę urodzić siłami natury......Wczesniej miałam problem z kosmówka bo nie chciała wędrować do góry na tylnia scianę macicy....i do końca ok 16 tyg byłam pewna że czeka minie skalpel...A tu sie wyklarowało (nie mówie już o tym że nie mogłam sie seksić ze swoim starym-KOSZMAR!!!!) Lozysko jest tam gdzie powinno:-D:-D:-D.
Gdzie można kupic ten olejek migdałowy???Bo chetnie przystapie do masażu:zawstydzona/y:
Chciałam zadac jeszcze jedno pytanie..na bardziej smierdzący temat....;-)Dziewczyny czy zdecydujecie się na lewatywę? Bo jeśli mnie sr...ka nie dopadnie przed samym porodem (słyszałam że bardzo często tak sie dzieje)..to se zafunduje "płukankę".Wiecie chce jak wiekszośc rodzić z mężem ale jednak nie chciałabym sie zkasztanic na jego oczach....wiem że rodzącej prawie wszystko wolno ale bez przesady:sorry2:
 
reklama
Ja też zastanawiam się nad lewatywą, ale nie mam jeszcze sprecyzowanej opinii. Czytałam o przypadkach robienia sobie w domu lewatywy, co skutkowało niespodziankami w trakcie jazdy do szpitala i o przypadkach robienia lewatywy w szpitalu, co też nie zapobiegło niespodziance w trakcie porodu. Także nie wiem, co mam o tym myśleć. Mojej koleżance np. na szkole rodzenia polecali, żeby wypić 2 łyżki oleju rycynowego jak tylko zaczną się skurcze, ale mam też znajomą, która dopóki jej wody nie odeszły to nie wiedziała, że zaczął się poród.
 
Iboyla ja miałam lewatywe robiona i uważam ze nie jest to nic az tak strasznego jak mnie wszyscy straszyli że to cos okropnego:no: nie nalezy to do anjprzyjemniejszych rzeczy bo ci wsadzają rurke w dupę:-p i wlewają wodę ael chwila moment i jest po sprawie;-)
po cc w drugiej dobie tez miałam lewatywę:-p:baffled::dry:
ale nic nei poszło i od tego miałam temp:dry:
 
Ja czytałam że maz nie za bardzo ma odwage patrzec żonie miedzy nogi i pewnie by nie zobaczył kaszanki...ale przeciez oprócz wzroku ma też "nosa" i oprócz rodzącej wszyscy inni czuja kupę..Ja raczej na 90 % se strzele tą przyjemność:-)
 
Ja czytałam że maz nie za bardzo ma odwage patrzec żonie miedzy nogi i pewnie by nie zobaczył kaszanki...ale przeciez oprócz wzroku ma też "nosa" i oprócz rodzącej wszyscy inni czuja kupę..Ja raczej na 90 % se strzele tą przyjemność:-)
mój akurat był w drodze do szpitala bo ja byłam na patologii
zreszta maz nie musi wchodzić z tobą do kibelka;-):confused: chociażby jak jestes w domu to chyba tez załatwiasz swoje sprawy i nie krepujesz sie czy jest w domu czy nie;-):-D w końcu wszyscy tak jesteśmy stworzeni :-D
 
mrowa to ja to np mam krępacje nawet te 4 lata po slubie i musze cyrkowac jak mi sie chce na kibelek zeby męzus akuratnie nie był w poblizu a najlepiej jak go w domu nei ma:-pno tak juz mam.Kiedys jak musiałm sobie zrobic w domu lewatywe to poprosiłam go zeby pojechał gdzies na póol godziny bo ja nie dam rady z nim w domu:-(ale on to rozumie i szanuje:sorry2:
co do lewatywy przed porodem to miałam i polecam - żadna niespodzianka mnie nei spotkała z małym wyjatkiem - tuz przed porodem zachciało mi sie siku.... no i sami sie domyslcie:zawstydzona/y::sorry2::dry:
 
reklama
Co do lewatywy też jestem za... no bo niby to nic nadzwyczajnego jak sie coś takiego przydaży przy porodzie, ale osobiście czułabym się skęrpowana.
W szpitalu, w którym rodziłam, to nawet nie zapytali mnie o zdanie, po prostu wszystkim robią i tyle. Tylko ja przed samym przyjazdem do szpitala najadłam sie na maxa i przyznam, że ta lewatywka była dość specyficznym przeżyciem:sorry2::dry:, bo generalnie tak mi jelita skręcało, że ho ho i musiałam się trzy razy wracać na kibelek, bo niby mi się wydawało,że już a kiedy wychodziłam na korytarz, to znowu mnie brało:cool2::shocked2:
 
Do góry