Mońcik
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 507
No tak, powalczymy.
Dziś bedziemy rozmawiać z profesorem o tracheotomii, dowiem sie wiecej, poprosimy tez o tydzień zwłoki, aby dać małej jeszcze szansę.
A w sprawie warunków w szpitalu, to wszystko można zrozumieć - ja juz zaliczyłam z Mają ok 3-4 oiomów różnych szpitali i wszędzie były takie spore sale, do 10 pacjentow. To chyba Szczecin ma takie fajne warunki I ja to rozumiem.
A żeby była jasność w Poznaniu...wszystko jest do zniesienia, tylko te gierki w szybkie wypraszanie... Chcę żebyście wiedzialy, że profesor robi dosłownie wszystko co w jego mocy aby postawić nowy pawilon kardiochirurgi. Stworzył swoje Stowarzyszenie, ktore gromadzi środki na budowę jego warsztatu, pewnie z takimi warunkami, jakie nam się marzą, i jemu też. Razem z Marcinem zrobimy ile nam się uda, oby mu w tym pomóc. Juz teraz profesor wiele sprzetu zakupił dla szpitala z tego Stowarzyszenia. Bez problemu można oddać na ten szczytny cel sój 1 % podatku.
No ale siostry...są takie, które pozabierały w święta dla swoich dzieci?wnuków? maskotki Misie, jakie nasze dzieci dostały na oiomie na Gwiazdora od studentów. To nas zamurowało totalnie. Jaka bezduszność, żeby chorym dzieciom zrobic cos takiego...chyba myślały, że my jesteśmy jakieś ciemne, że tego nie zauważymy. Normalnie wolna amerykanka. Oj czuję, że się miara przebrała...
Szkoda, że akurat przy nas to wychodzi...ale profesor musi sie o tym dowiedzieć.
Dziś bedziemy rozmawiać z profesorem o tracheotomii, dowiem sie wiecej, poprosimy tez o tydzień zwłoki, aby dać małej jeszcze szansę.
A w sprawie warunków w szpitalu, to wszystko można zrozumieć - ja juz zaliczyłam z Mają ok 3-4 oiomów różnych szpitali i wszędzie były takie spore sale, do 10 pacjentow. To chyba Szczecin ma takie fajne warunki I ja to rozumiem.
A żeby była jasność w Poznaniu...wszystko jest do zniesienia, tylko te gierki w szybkie wypraszanie... Chcę żebyście wiedzialy, że profesor robi dosłownie wszystko co w jego mocy aby postawić nowy pawilon kardiochirurgi. Stworzył swoje Stowarzyszenie, ktore gromadzi środki na budowę jego warsztatu, pewnie z takimi warunkami, jakie nam się marzą, i jemu też. Razem z Marcinem zrobimy ile nam się uda, oby mu w tym pomóc. Juz teraz profesor wiele sprzetu zakupił dla szpitala z tego Stowarzyszenia. Bez problemu można oddać na ten szczytny cel sój 1 % podatku.
No ale siostry...są takie, które pozabierały w święta dla swoich dzieci?wnuków? maskotki Misie, jakie nasze dzieci dostały na oiomie na Gwiazdora od studentów. To nas zamurowało totalnie. Jaka bezduszność, żeby chorym dzieciom zrobic cos takiego...chyba myślały, że my jesteśmy jakieś ciemne, że tego nie zauważymy. Normalnie wolna amerykanka. Oj czuję, że się miara przebrała...
Szkoda, że akurat przy nas to wychodzi...ale profesor musi sie o tym dowiedzieć.