reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problemy z zajściem w ciążę :(((

Zuzanka he he wiem, ale podziwiam bo ja bym nie utrzymała tak długo języka za zębami:-)

Laleczka no właśnie mnie zaciekawiły też te tabletki, ale ja raczej sceptycznie podchodzę do takich "cudów" .
Kciuki za wizytę.

Zwiałam raptem bo domownicy domagali się jeść:sorry:
 
reklama
roza ja tez podchodze sceptycznie ale co szkodzi mi sprobowac zwlaszcza ze z moim sluzem plodnym cos ostanio nie halo:szok:. Wiesiolka lykam i nic mi nie pomaga :no: a siemie probowalam pic ale mi nie wchodzi:wściekła/y::-D. Na te tabsy trafilam przypadkiem i pisalam do nich, przed zamowieniem dlaczego ich nie ma dostepnych w aptekach, to mi odpisali ze oni maja tylko wylacznosc na nie :eek: a ze sa apteka internetowa, to ze tylko w ten sposob mozna je kupic:tak:. Wiec kupilam i czekam na dostawe :-D
 
Witam się z perspektywy łóżka i chusteczek. Dzwoniła do mnie kumpela i oświadczyła że w pracy psiączą na mnie i jeszcze jedną dziewczynę że sobie chorobowe obie wzięłyśmy w tym samym czasie ona ma zapalenie oskrzeli a ja grypę. Hej ho hej ho do pracy by się szło:angry::wściekła/y:
 
Bezdzietna zdrówka życzę a temp masz??? Ja musze powiedzieć, że 1st time miałam grypę masakra:( Ani kataru ani bólu gardła a czułam się jakby po mnie czołg przejechał i ta wysoka temp:(
Laleczka czekam na wieść apropo tabletek ziołowych:p

Ja sama, mój w delegacji, wczoraj spała u mnie przyjaciółka;) generlanie dostałam @ po 20 dniach, masakra;( Nie wiem jak z moja wizytą u gina koniec lutego, by nie trafiło właśnie na @, nie lubie tak się umawiać bo nigdy nie wiem co i jak:( echhhh....
 
Witam!
Jak obiecałam WAM, że sie odezwę.
Pierwszą ciąże zaszłam przy pomocy leków od ginekolog. Miałam nie regularne miesiączki, sprawdzanie śluzu, mierzenie temperatury, wykresy.... monitoring dni płodnych, chodzenie do ginekologa i do tego psychika-bo to juz ten dzień.... Ale zaszłam w ciążę. Urodziłam zdrową córeczkę :)
Następna ciąża będzie sie wiązać z tym samym problemem.
Któregoś dnia przyjechała kolega mojego męża. A co tam słychać, jak ze zdrowiem. A my tak sobie.
A kolega przedstawił nam temat GRZYBY CANDIDA. Co to jest?!!!
I się okazuje ,że my wszyscy mamy nawet TY.
Zaproponował nam KONCEPT ŻYWIENIOWY-to dbanie o rozwój bakterii Bifido
dbanie o wydalanie toksyn
dbanie o budowę muskulatury ciała i środowiska jelit
dbanie o redukcję grzybów Candida
dbanie o skuteczne odchudzanie
I zaczelismy to stosować. Mąż schudł, ma łuszczyce dzięki VIANESSE łuszczyca nie nawraca sie, skóra się poprawia.
Ja też schudłam, zaczełam biegać-zrobiłam coś dla siebie z dala od obowiązków domowych, od pracy.Dzięki Vianesse zmieniło sie nasze podejście do jedzenia-zdrowo się oddżywiamy, wagę długo trzymamy, pozbyliśmy się toksyn, grzybów candida,
I pewnego razu dostałam 3 razy w ciągu 1,5 miesiąca okres-okazało się, że to oczyszczanie się narządów rodnych.
I po tym stał się cud ZASZŁAM W CIĄŻE PO RAZ DRUGI - ALE PO RAZ PIERWSZY BEZ LEKÓW I BEZ POMOCY LEKARZA I TO DZIEKI VIANESSE. Moja ciąża rozwija się dobrze. Moja ginekolog była zdziwiona że zaszłam w ciąże, zauważyła, że śluz mam inny-pytała się czy coś biorę-powiedziałam że to tylko przez koncept żywieniowy i nie biore żadnych leków.
Dlatego postanowiłam WAM pomoć, żebyscie mogły zajśc w ciąże w naturalny sposób.
Czekam na wasze odpowiedzi :)
pozdrawiam!
VIANESSE
 
Witajcie! Mogę się dołączyć? Staramy sie o dziecko już 42 cykl ... problem leży po męskiej stronie, mamy za sobą in vitro a dziś pierwszą IUI, po miesiącach walki. Jeśli mogę tu z Wami zostać, to chętnie opowiem o naszych czteroletnich (nieskończonych jeszcze) walkach.
 
Witajcie :-)
skrzat - Ja dzisiaj sama zostaje bo mąż wyjechał na rozmowy :tak:
elianka - no oczywiście że zapraszam, opowiadaj jak się walczy tyle czasu 42 cykle - szmat czasu, no ale znajdziesz tutaj wsparcie i poparcie, odrobinę humoru a czasami opierdziel też Cię nie ominie, jak się będziesz załamywać ;-)

bezdzietna - powiem od strony potencjalnego pracodawcy - jak pracujesz w małej firmie i nagle 2 osoby np. z 3 zachoruje to nic tyko firmę zamykać, a pensje dalej płaci wszystkim a pracowników nie ma, jak byłam na l4 to starałam się w domu też coś zrobić, żeby odciążyć pracodawcę - ale to zależy jaki jest charakter pracy, w jednej się da zabrać do domu w innej już nie.
vianesse - o tych grzybkach candida to już słyszałam, nie zgodzę się że każdy je ma, wystarczy zrobić wymaz/biocenozę i już wszystko będzie jasne, to jest taki sam grzybek jak inne. Ale coś w tym jest że dieta pomaga, Ja zaszłam w ciąże będąc na diecie i prawie morderczych ćwiczeniach, zastanawiam się czy znowu nie uderzyć do tej siłowni/fitness:-)

Mój termometr chyba nie działa jak powinien, no bo to jest niemożliwe żeby o 6:25 było 36,5 a 5 minut później 36,7 - zaznaczam że leżałam w łóżku, tak samo było tydzień temu, że różnica temperatury była 0,2 w przeciągu pół godz.
 
Anastazja - dziękuję za powitanie!

To było tak.
Mam aktualnie 29 lat, mąż 31. Staramy się o dziecko niemal od ślubu, czyli od czerwca 2009 r. Po trochę ponad roku starań mąż poszedł na badania nasienia. Wynik jak wyrok - 4 mln plemników, z tego kilka procent żywych. In vitro bez dwóch zdań, lekarz jasno powiedział, że nie ma szans na cokolwiek innego. My mu zaufaliśmy...

U mnie wszystko 100% w porządku, ale jak wiadomo to ja wzięłam cały ciężar IVF na klatę. 52 zastrzyki gonadotropin, punkcja, tylko 8 komórek :( Z tego powstało 7 zarodków. Dwa mi wszczepiono, po dwóch tygodniach dwie kreski na teście, niebywałe szczęście, dwa pęcherzyki. Jednak zanim doczekałam się serduszek - szczęście pękło jak mydlana bańka. To było Boże Narodzenie 2010. W marcu 2011 przystąpiliśmy do kriotransferu, odmrażanie przeżył tylko jedne zarodek, ale nie został ze mną. Lekarz zaczął nas namawiac na inseminację, ale ja się nie dałam. No bo jak - plemnik nie może trafić na szkiełku do komórki, trzeba robić ICSI a ma się przebić przez jajowód...? Naciągane to strasznie było.

Potem się załamałam na jakiś czas, po in vitro przytyłam 30 kilo ( gonadotropiny + rzucenie palenia).

Po jakimś czasie postanowiliśmy COŚ zrobić. Cokolwiek. Żeby nie siedzieć i bezczynnie nie czekać na cud. Mąż poszedł do urologa, choć w klinice leczenia niepłodności powtarzali nam jak mantrę, że niepłodności męskiej sie nie leczy.

Urolog pomacał, zastanowił się, posłał męża na usg i zaskoczenie - wędrujące jądro, forma wnętrostwa. Niesamowicie rzadko sie trafia u dorosłych ludzi. Przypadłość ta dotyka 5% noworodków i mija jeszcze w niemowlęctwie. Polega to na tym, ze jądro "lata luźno" i podczas ruchu czy napinania mięśni brzucha chowa się do jamy brzusznej.

To był kwiecień 2012. Mąż dostał skierowanie na operację, która odbyła się we wrześniu 2012. Przyszyto mu to wędrujące jądro na miejsce. Po trzech miesiącach, tj w styczniu 2013 mąż zrobił badania nasienia i szok - 15,5 mln, 60 % żywych. o_O

Morfologia nadal nie najlepsza, ale kurcze, od operacji minęły zaledwie 3 miesiące! Wstąpiły w nas nowe siły.

I tak oto znalazłam się tutaj. Wczoraj miałam pierwszą IUI, na naturalnym cyklu, tylko ovitrelle na pęknięcie pęcherzyka, bo mój stan zdrowia oprócz nadwagi jest książkowy. W preparacie było 13 mln plemników , został oceniony przez doktora na 4,5 w 5 stopniowej skali (cokolwiek ta skala znaczy). Oczywiście zmieniliśmy klinikę bo w tamtej coś mi nie grało. Teraz trafiliśmy na fajnego lekarza, który nie robi nadziei i nie naciąga na kasę. Będzie chyba dobrze....
 
reklama
cześć dziewczyny

anastazja a po co 2 razy mierzysz po kolei ?:baffled::dry:
elianka witaj trzymam kciuki za udane iui ,ja już się powtórzę na wątku ale jak poruszyłaś ten temat zapłodnienia in vitro to nie mogę nie napisać :tak: my z M jesteśmy zdrowi ,piękni :szok::-D hehe i mamy po 32 lata nic nam z medycznego punktu nie jest teraz okazało się ,że mam tsh podniesione i musze brać tabletki ,żeby zbić ten hormon :nerd: minęło 8 długich lat Naszych starań ,ja miałam 2 lata temu i 2 razy iui i 2 x in vitro niestety nam się nie udało ,po ostatnim crio stwierdziłam,że nie dam się naciągnąć na więcej kasy i będziemy się starać naturalnie ,więc oto się staramy :tak:życzę aby Ci się udało &&&&&

Roza ja wypadłam wczoraj po południu jak zobaczyłam wynik tsh :angry::baffled::szok:
bezdzietna jak smarki ? nadal straszysz glutem?
 
Do góry