reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

... Dziś pediatra ( neonatolog w zasadzie ) na szczepieniach pytała, jakie mamy sukcesy a ja bez chwili zawachania:
- wybitnie uzdolniona muzycznie - najlepiej jej idzie gra na nerwach mamusi
- w jedzeniu też osiągnięcia - plucie marchewką na odległość
- uzdolniona wokalnie - krzyczy, ryczy i pieje lepiej jak niejedna primadonna w operze
- rysuje - marchewką po wszystkim co ma na sobie
... :)
:-):-):-):-)

Emilko, ale nie wiem jak Ty w te cycki zaglądałaś, że narzekałaś, że laktacja marna, a Mała rośnie jak na drożdżach!!!;-)
U nas bez marudzenia, choć po drzemce myślałam, że będzie rzeź niewiniątek;) ale okazało się, że to tylko ból brzuszka. Przeszło i dziecko w przyzwoitej formie.

U nas wzrostu już nie mierzą, więc nie wiem ile Mała ma, ale przechodziłyśmy spiochy do 69 cm.


Evelajna! Boćki się obraziły! i wcale im się nie dziwie! Smarki w nosie zamarzają!

A u nas nie ma prawie marudzenia! U nas jest pisk, ale taki pisk, że uszy bolą! A ja dostaje ataku śmiechu, bo jak już pisałam, pisk aż oczy zaciska, a potem patrzy czy dobiegłam, a czasem robie numer, bo leże obok ona czegoś tam chce i właśnie włącza swoje piski a ja patrze na nią patrze a ta w szoku czasem, że tak na nią patrze i nic nie robie tylko sie głupio uśmiecham:) i w konsekwencji jej przechodzi i też zaczyna się dobry humor:)
Aj aj i w kąpieli jakiś spokój zapanował, uff bo było kiespko...
 
reklama
moja mała ma problemy z zaparciami...bez czopka nie zrobila od niedzieli...wyraznie sie meczyla wiec dalam czopka i tak sie zafajdała że było mycie pod prysznicem 3 razy a jej sie zaczeła faza wyginamy smialo ciało i problem nie lada jest żeby jej nie utopic hihihi
dzis od 3 godzin znow boli ją brzuszek wiec stekanie i pisk na zmiane...wymiekam juz...
jak czesto mozna dzidzi dawac czopka glicerynowego?
 
najlepiej wcale, a jak już to wystarczy kawałeczek, bo zupełnie się rozreguluje, niestety życie jest ciężkie i dzieciaczki muszą nawet przez temat kupy przejść samemu. lepiej rano podać kilka łyżeczek wody.
 
moja mała ma problemy z zaparciami...bez czopka nie zrobila od niedzieli...wyraznie sie meczyla wiec dalam czopka i tak sie zafajdała że było mycie pod prysznicem 3 razy a jej sie zaczeła faza wyginamy smialo ciało i problem nie lada jest żeby jej nie utopic hihihi
dzis od 3 godzin znow boli ją brzuszek wiec stekanie i pisk na zmiane...wymiekam juz...
jak czesto mozna dzidzi dawac czopka glicerynowego?

Z tymi zaparciami jak widzę to spory kłopot u coraz więcej dzieci:-( w mojej rodzinie 2 dzieci od samego początku mają takie kłopoty, a i paru znajomych też o tym wspomina. I naprawdę trzeba uważać z tymi "wspomagaczami" bo się organizm nauczy, że nie musi się wysilać i będzie coraz gorzej.

A z tym wyginaniem to też u nas było nieżle, czasem Ania zrobiła w wanience albo na przewijaku taki mostek, że z przerażeniem zastanawialiśmy się czy sobie czegoś nie nadwyręży albo nie złamie:szok:
 
pedro ja nie wiem chłopie.Taki wątek założyłeś o płaczliwym dziecku a tu się okazuje, że masz niemalże najgrzeczniejsze dziecko na tym Forum:-D rzeczywiście aż się wierzyć nie chce jak się czyta te pierwsze posty.
Diabełki się powyciszały :-)
 
moja mała ma problemy z zaparciami...bez czopka nie zrobila od niedzieli...wyraznie sie meczyla wiec dalam czopka i tak sie zafajdała że było mycie pod prysznicem 3 razy a jej sie zaczeła faza wyginamy smialo ciało i problem nie lada jest żeby jej nie utopic hihihi
dzis od 3 godzin znow boli ją brzuszek wiec stekanie i pisk na zmiane...wymiekam juz...
jak czesto mozna dzidzi dawac czopka glicerynowego?
Emilko jeśli mogę się wtrącić.Moja mała też miała jakiś czas temu zaparcia.Nie wiem ile czekałaś zanim dałaś czopek, ale mi lekarka poradziła żeby trzy dni poczekać i nie dawać.Troche masowałam jej brzuszek.Jakoś samo przeszło.A może zetrzyj jabłuszko i dawaj.Też może troszkę pogonić :)
 
pedro ja nie wiem chłopie.Taki wątek założyłeś o płaczliwym dziecku a tu się okazuje, że masz niemalże najgrzeczniejsze dziecko na tym Forum:-D rzeczywiście aż się wierzyć nie chce jak się czyta te pierwsze posty.
Diabełki się powyciszały :-)

Faktem jest, że dokąd nie znalazłem tego forum to myślałem, że mam najgorsze dziecko w okolicy. Potem poczytałem i spokorniałem:-D jednak do najgrzeczniejszego to Ani daleko, ważne, że nie mam co narzekać
 
mag80 jabluszka nie zetre bo mała jeszcze za mała...
przed chwilą zrobiła kupki i to duzo wiec na razie jej ulżyło...musze czekac, zmieniłam jej mleko w sobote wiec moze musi sie przestawic w ten sposób, lekarka ostrzegałą nas ze zanim sie wszystko z nowymi lekami uregulje mogą minąć dwa tygodnie i trzeba cierpliwie czekać...więc czekam ale z tą cierpliwością jest różniście ...:-(
 
Dziewczyny, u mnie zaparcia ( to znaczy u Małej, bo tak głupio zaczęło mi się pisać :) ) trwały nawet i tydzień... Amelka na dodatek dostaje żelazo w syropie a ono jeszcze utrudnia wypróżnianie no i do tego jest na sztucznym a to też opóźnia... czasami jak patrzyłam jak się męczy to płakałam razem z nią ale z tymi czopkami to prawda - dzidzia się przyzwyczaja że coś tam jej pomaga się wypróżnić i potem nie pracuje sama... ja masowałam brzuszek, po usg stawów biodrowych to doginałam nóżki do brzuszka, na noc zawsze masowałam całą oliwką a potem do kąpieli ( inaczej się nie dało bo proces mycia u mojego dzieckaa oznacza: uwaga, jedzenie i spróbuj zmienić kolejność!!! ) i taka ciepła kąpiel też trochę pomagała. Ja nawet robiłam jej cieplejszą niż zalecana ale to zależy od dziecka, moja akurat to akceptowała innym może być za ciepła. Na kupkę zaleca się też dużo kłaść na brzuszku, u nas na początku to nie przechodziło bo mała na brzuchu dostawała ataku histerii. Potem stopniowo przyzwyczaiłam ją do brzuszka jak zaczęłam od kładzenia jej na brzuchu na parę minut na moich kolanach ( wyczytane zresztą gdzieś na tym forum).
Poza tym to uzbroić się w cierpliwość, obserwować kupki i czekać aż dzidzia zacznie się bardziej ruszać :) u Nas to tak jak pisał Pedro - Amelka ma już od szpitala zaparcia i zatwardzenia... kiedyś nawet pielęgniarka przy mnie ubrała rękawiczkę jednorazową, posmarowała ją maścią i delikatnie masowała małą wokół odbytu. Wiem, dziwnie brzmi i wygląda też, ale rozluźniło ją to na tyle, że jak nie strzeliła fontanną, to brudne było wszystko wokół niej, ja, mąż i pielęgniarka a ona z błogim uśmiechem woła jeeeeeeść :)
I tak nie jest źle, kiedyś to ludzie nie czytali, nie masowali, tylko cyk dziecku termometr w tyłek, rtęciowy a jakze... ech co to były za czasy... teraz wymyślają jakieś rurki do odgazowania i coś tam jeszcze podobnego, ale moja lekarka mówiła aby absolutnie nie dać się na to skusić bo raz że się dziecku zaburza naturalny rytm wypróżniania i oddawania gazów a dwa można krzywdę zrobić
kurcze, ja to nie umiem krótko napisać... ale mam nadzieję że chociaż treściwie :)
Pozdrowienia w ten słoneczny dzień dla mamusiek i Pedro!!!
 
reklama
mag80 jabluszka nie zetre bo mała jeszcze za mała...
przed chwilą zrobiła kupki i to duzo wiec na razie jej ulżyło...musze czekac, zmieniłam jej mleko w sobote wiec moze musi sie przestawic w ten sposób, lekarka ostrzegałą nas ze zanim sie wszystko z nowymi lekami uregulje mogą minąć dwa tygodnie i trzeba cierpliwie czekać...więc czekam ale z tą cierpliwością jest różniście ...:-(

Emilka, nie żebym coś sugerowała, bo to wszystko do ustalenia z lekarzem, ale znam osoby które łyżeczkę dosłownie przetartego, odsączonego soku z jabłuszek to już w drugim miesiącu życia dawali dziecku i nic złego się nie działo
co do mleka - mówili Ci jak je zmieniać? że nie od razu tylko mieszać? Jakie teraz podajesz??? Nie żebym była ekspertem ale moja mała tak swego czasu dała nam popalić że przeszłam przez kilka różnych rodzajów, wariantów, może coś podpowiem z własnego doświadczenia, a T to rozważysz :-)
 
Do góry