reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

zaliczyłyśmy dziś neonatologa....konkretnie to panią neonatolog:-)
wiecie co Wam powiem...po kiego ch**a my chodziny do tych lekarzy? naprawde wygodniej jest napsac tutaj na forum i wysluchac kilku rad...lekarz i tak potwierdzi wszystko:-)
a więc moja mała podła córeczka ma nietolerancje laktozy i kolki...
nie byłoby w tym nic dziwnego bo większość dzieci ma nietolerancje laktozy w wieku do 4 miesiecy tylko u większości przebiega to o wiele łagodniej a u części właśnie tak jak u mojej małej...
pani doktor zbadała ją dokładnie, potem pogadała z nami dłuuuugo i uwaga uwaga WYSŁUCHAŁA mnie od początku do końca...nie ma to jak pójść prywatnie i zostawić stówe :-)
w przypadku ostrej nietolerancji laktozy są dwa wyjścia...odstawić dziecko od piersi i przejść na preparat mlekozastępczy (nutramigen) albo podawać dziecku enzym trawiący laktoze poki organizm dziecka nie będzie sam produkował wystarczającej jego ilości...
dostaliśmy recepte na ten enzym i na debridat (na kolki) i mamy nadal używać tego homeopatycznego leku z francji bo pani doktor stwierdziła że jest b.dobry i napewno dodatkowo ją wspomoże:-)
od razu zostaliśmy ostrzeżeni żeby nie oczekiwać cudów tylko dać sobie spokojnie 2 tygodnie na poprawe bo malutka ma "straszliwie" rozstrojone jelitka....
generalnie jestem bardzo zadowolona z wizyty bo pani widać że byłą zaangażowana w naszej rozmowie, odpowiadała na pytania, zbadała ją wzdłuż i wszerz, kazała przystawić do piersi, pokazać jak ją odbijam, pytała o pielegnacje, przejrzała wszystkie papiery szpitalne i poźniejsze badania, pytała o jej zachowanie w rożnych sytuacjach...no po prostu wszystko...tak powinna wygladać wizyta u lekarza!!!!!!!!!!!!!
jedno mi sie tylko nie podobało....pani zawzięcie przekonywała mnie do powrotu karmienia tylko piersią...a to mi sie nie podoba...naprawde nie lubie karmic piersią, żadna ze mnie matka polka = wyrodna matka jestem buuuu...
 
reklama
Emilka fjanei że się z małą wyjasniło.......a skoro nie chcesz kamrić to nie karm
A i dzieci które mają nietolerancję laktozy nie mogą:tak: spożywać Debridatu!!!!!!!!!!!!!

Ja odstawilam od piersi i przeszłam na Nutramigen -nie chialam malego faszerowac lekami
 
Ostatnia edycja:
Witam,

Emilka, czytałam Twoje posty i czuję się tak jakbym miała deja vu :) poczytaj tutaj: https://www.babyboom.pl/forum/niemo...zenie-sie-placz-21116/index7.html#post2977714
jest mój obszerny i pełen rozpaczy post o mojej małej. U mnie też podejrzewano nietolerancję laktozy a dzidzia dodatkowo wcześniak i masa innych problemów. Ale Pani neonatolog ciągle mówiła żeby zagryźć zęby i wstrzymać się, poczekać, nie ma tragedii bywa gorzej... Powiem że niekiedy było koszmarnie - mała jadła, krzyczała w niebogłosy przez kilkadziesiąt następnych minut, ze zmęczenia zasypiała na góra pół godziny-godzinę i potem powtórka z rozrywki przez 24 h... miałam ochotę uciec i nie wracać... nie mogłam karmić piersią i trochę załowałam, ale dzięki temu małą w nocy mógł nakarmić mąż i jakoś leciało... Amelka dostawała Bebilon komfort dla dzieci z tendencją do zaparć i kolek... szczerze??? Dla mnie to koło KOMFORTU nawet nie stało... nie dość że najdroższe z dostępnych w sklepie, gorzkie to jeszcze nie dawało efektu w postaci braku kolek... pomogło parę czynników naraz - mała skończyła 3 miesiące (wiem, marne pocieszenie), sab simplex + maksymalny spokój z mojej strony, którego wcześniej nie miałam... i tak dziecko które przez 3,5 miesiąca życia swojego nie dawało nam żyć powoli zaczęło się wyciszać i uspokajać pomimo tego że kolki jeszcze nie zniknęły całkowicie. Wprowadziłam jej rytuał zasypiania - zabawy przy zapalonym świetle, moje wygłupy, masaż w tym antykolkowy przy muzyce dla dzieciaczków, stopniowe gaszenie światła, mleczko ok 21:00, potem kołysanka, dpgaszanie świateł, odłożenie do łóżeczka, smok, siedzenie obok ale nie wyjmowanie jej jak płacze tylko głaskanie i szepty i powoli zaczęła zasypiać sama, nawet jeśli ja wyszłam z pokoju jak mała nie spała. i z dnia na dzień wydłużał się czas jaki przesypiała aż pewnego dnia obudziłam się i jak spojrzałam na zegarek to z wrażenia obudziłam męża tylko po to by powiedzieć mu, że Amelka dopiero co wstała a była 7 rano... teraz budzi się między 5 a 7 chyba że boli brzuchol bo dostaje marchewki itp i znów popsuł się nam brzunio :)
tak czy siak domyślam się jak to u Ciebie wygląda :) z tym mlekiem to ja się wstrzymała i chyba dobrze zrobiłam. Amelka dostała kiedyś pepti, ale rzucała się po nim jak ryba w sieci, nie smakowało jej ewidentnie... poza tym nasza neonatolog stwierdziła że to środek dietetyczny, nie do stosowania na co dzień zwłaszcza przy braku dokładnych badań stwierdzających ciężką nietolerancję laktozy ... może miało to związek z tym że Ami jest wcześniakiem i miała przybierać ładnie na wadze a na pepti ponoć tak nie do końca jest choć eki sobie nie dam obciąć bo w końcu zrezygnowałam z testów na moim maluszku i zostałam przy raz podanym już mleku :)
 
jak sie podaje ten enzym to mozna podawac debridat:-)
wiecie co jest najgorsze dla mnie? ze wszyscy dookola mi zachwalaja karmienie piersią...
mile, przyjemne, szybkie, wygodne i przede wszytskim argument ze mala dostaje moje przeciwciala ...
tylko ze ja naprawde straszliwie nie lubie karmic piersią....po prostu nie lubie tego...
mała wisi na cycku godzine, potem płacze przy odbijaniu, ulewa dużo i zasypia długo i z trudnościami...a jak jej dam butelke to zje w 5-10minut calutką, szybko jej sie odbije ledwo ją podniose ulewa delikatnie a czasem nawet wcale i zasypia praktycznie natychmiast czasem jak jeszcze ją w gorze trzymam do odbicia...
 
Ale to am być przyjemne dla matki i dziecka.......a u Was nie jest-po co się męczyć.
Karmienie jest wygodne ale butelka też nie jest zła.Skoro małej to pasuje i Tobie też..................
Niech sobie mówią co chcą........................i tak będą gadać bez względu na to co zrobisz

Ja kupiłam termos, na noc wlewałam ciepła wodę i w mig mialam mleczko i dealne do podania
 
Co do pzreciwciał...........................kole znaki mała karmioan piersią prawie 1, 5 roku-non stop chora antybiotyki.
Moje dziecko tylko 2, 5 miesiąca-raz tylko rotawirus go dopadł jak miła pół roczku

Oliś nietolerancja laktozy bo wcześniak a u nich to bardziej nie dojrzały układ.................wyrasta sie opk 4 miesiąca................ale aj nie widizalam sensu meczyć siebei i dziecka

Dicoflor jest dobry po reguluje prace jelit i można podawać od urodzenia-to są żywe kultury bakterii-probiotyk dla dzieci
 
mi kiedyś znajoma powiedziała ( karmiła butelką ) że czuje się jak trędowata, bo każdy kto z nią o synku rozmawia, nie pyta tylko stwierdza: karmisz piersią prawda... a Ola na to: nie, nie karmię... i tu zaczynały się spojrzenia, które gdyby mogły by zabijały, uwagi, które bolały i opinie ludzi, którzy nie mają absolutnie prawa by się wtrącać... taka nasz polska mentalność... i mówiła: nie przejmuj się że nie karmisz piersią...to Twoje piersi i Twoje dziecko i nikomu nic do tego a jeśli komuś się nie podoba niech spada na drzewo albo nadstawi swoje piersi jeśli ma na to ochotę, ale od moich piersi i mojego dziecka trzyma się z daleka :) niech to Cie pocieszy!!! jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości tu masz plusy:
- dziecko może nakarmić każdy, komu Ty i dziecko na to pozwolisz
- nie musisz świecić cyckami w przeróżnych miejscach bo dziecko akurat chce jeść
- nie jesteś zależna od "mlekopijcy"
- możesz jeść co chcesz
- wiesz, że kolka to nie Twoja wina
- poziom Twojego stresu nigdy nie wpłynie na ilość mleka ( chyba że zapomnisz kupić )
- Twoje piersi będą dalej tylko Twoimi piersiami

i żeby było jasne- nie jestem przeciwniczką karmienia piersią i matki które tak karmią nie powinny brać do siebie tego co powyżej napisałam. Każdy, kto robi coś powiedzmy kontrowersyjnego, szuka wytłumaczenia i usprawiedliwienia i to jest moje :)

i moja osobista uwaga - żaden lekarz nie ma prawa naciskać na matkę w kwestii karmienia. Tłumaczyć będę się tylko i wyłącznie swojemu dziecku, w przyszłości, jeśli kiedyś przyjdzie i zapyta: dlaczego nie!
 
Ostatnia edycja:
No to prawda z tą piersią.Ja musiałam przestać karmic jak mała miala 2 miesiące bo się poważnie rozchorowałam.Najpierw silne leki potem operacja i tak to sie skończyło na modyfikowanym mleczku bo nie mogłam karmić.I oczywiście przy każdej okazji u lekarza tłumacz się czemu nie pierś tylko butla.
Zresztą u nas to tylko na dobre wyszło bo mała na mleku AR przestała w końcu ulewać.Po moim chlustała na prawo i lewo nawet godzine po jedzeniu.
 
Ja też się nasłuchałam........................byłam matką be bo nie karmie.......nawet wyrodną zostałam nazwana hehehhe i ze nie kocham swego dziecka bo nie daje mu tego co najelpsze-piersi heheh.Fajnei uslyszec cos takiego debiutujacej mamie:crazy:
Mojemu dziecku nic nie brakuje-jest szczęsliwy, zdrowy i rozwija się świetnie
Skoro nie zawsze można karmić...................ja nie moglam a chciałam ale nie za wszelką cenę.................ale szanuję nawet te matki ktore nie karmią bo nię chcą-ich sprawa
Ale to że jedna kamrmi butelką a druga piersią-miłosc do dziecka jest ta sam bez względu na to czym karmimy
 
reklama
Do góry