Kaatia, ja chcę do pracy po świętach- akurat Tuśka skończy pół roku. Ale, że u mnie ciulaste warunki się zrobiły (obcięli wszystkim zarobki o 5% i inne chryje), to myślę nad zmianą pracy. Oferty są, tylko pewnikiem chcą od razu, a tu żłobek wtedy trzeba w innej dzielnicy rezerwować, a miejsca może nie być... decyzje, decyzje. Myślę, czy uda się kogoś ściągnąć z domu na 2-3 miesiące do pomocy, bo wolałabym Tuśce nie fundować atrakcji zmiany żłoba co 2 miesiące
Kurde, sama nie wiem co robić. No i chciałam zacząć na pół etatu, ale jeśli nowa praca do d..a. A w starej kasa nijaka- akurat na żłobek i zostaje na rachunki. No po prostu nawał myśli u nas. W każdym razie jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było. Ot, wywnętrzniłam się nieco. Sorki.
Autora "paniał" - pewnie większości nieobce takie dylematy. Kolega ma córę 3- letnią i pociesza, że chodzi i wciąż się łasi. Można rozpieszczać. A zaaklimatyzowanie się w żłobku niestety trzeba uznać za konieczność. Jak tak chodzę z Tusiną oglądać ten jej żłobek, to za każdym razem wygina mi się na rękach, bo tam zabawki, tam koledzy, tu pani się chichra do niej- może nie będzie tak źle.
A jak minęła nocka po dotlenionym dniu i odlocie o 19? Był spokój w nocy? (osz, jak ja niecierpię jak się mnie o to pytają: "a jak nocka minęła? Spała całą?"
)
To Marynia już 4 miechy kończy, nonono
. Kaatia, a Ty kiedy powrót do pracy?
Emilka, nie martw się. Jak dziewczyny pisały, to chwilowy zastój. Tzw." kryzys laktacyjny". Czasem lepiej przeczekać, chyba, że Emilka głodna na maksa, to można dać jakieś sztuczne mleczko. A jak Ci się zrobi jakiś guzek, to rozmasować pod ciepłym prysznicem i dać małej cyca - już ona sobie z takim zablokowanym kanalikiem poradzi. No i Tobie ulży. Co do butli to nie jestem pewna, czy ktoś tu nie wspominał o medeli butelce Habermann'a. To dla dzieci z rozszczepem, ale często podaje się również dzieciom karmionym piersią, bo zmusza do porządnego ssania. Tylko droga franca
No i jedna rzecz. Kaatia też pisała- jak sama ściągasz mleko, to może być go mało, ale mała jak się przyśsie, to znacznie więcej uciągnie. Tzn. nie sugeruj się tym ile udało się ściągnąć- dzieci są lepsze w ssaniu niż laktatory.
A tych rączek współczuję. Kiedyś przejdzie. A ona tak ryczy tylko jak ją kłądziesz? Tzn. nie lubi leżeć i woli w pionie? Kurka, może ma refluks i jej się cofa jak leży.
Anik, masz złote dziecko. Ja bym nie budziła za nic, gdyby moja tak usnęła. Toż to jak wygrana w totka
Ona tak zawsze czy tylko jednorazowo?
To za wiosnę, chlup! wodą z sokiem.
P.S. Się mi diablo długi ten post zrobił