reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

EmilkaT u nas też niestety nie pomagało nic co jest dostępne w Polsce, a i mnawet po części poza Polską, bo sab simplex też u nas w aptece nie uświadczysz. Nam (chyba) pomógł Lefax (to samo co sab...; infacol etc.), piszę chyba bo już sam nie nweiem czy to kwestia leku czy poprostu samo minęłlo. W zasadzie wszystkie te leki to kwestia zawartości jednego ze środków - simeticonu. Lefax ma tego chyba najwięcej. Niestety Lefax można najbliżej sciągnąć z niemiec. Ale nam zostało jeszcze 3/4 butelki, więc możemy oddać potrzebującym.
 
reklama
Moje dziecie rzyga po sab simplexie. Po infacolu również. Juz sama nie wiem co mam jej na te kolki dawac. Noramlnie zwątpiłam...
 
u nas był plantex - chwilowa poprawa potem pogorszenie
była gripe water - natychmiastowe pogorszenie
był viburcol - zero reakcji
był espumisan - chwilowa poprawa nastepnie bez reakcji
teraz dostaje tylko kropelki probiotyczne na wzmocnienie ukladu trawiennego Biogaia i czopli Luminalum bo nie schodzi jej żółtaczka - podobno te czopki działają też uspokajająco bardzo na dziecko- u nas bez większej różnicy raczej, ale żółtaczka wyraźnie schodzi- wreszcie ma białe białka w oczkach:-)
kaatia to ja wysyłam Ci PW z adresem - przy okazji możesz mnie kiedyś odwiedzić, adres znasz :-)
 
Ale dawno mnie nie było :) Witam was wszystkich,

Emilka - nam pomógł Debridat - przepiany na receptę, oraz esputicon doraźnie - ale zauważam, że z wiekiem mojej to mija i ma coraz rzadziej.

Chociaż przez ostatnie 2 dni jakaś płaczliwa jest i podkurcza nóżki, akurat od czasu jak biore witaminki Falvit dla karmiącej - więc muszę odstwic :(

Przypomniało mi się, że jak moja malutka ma kolkę to najlepiej służy jej pozycja na gitarkę lub samolocik - gitarka to taki boczny samolocik :)
Ona nienawidzi leżenia na plecach musi być na dół - wtedy jest pogodna jak nic.
 
Ostatnia edycja:
Mam adres! Jedziemy do Emilki!:)

U nas bez zmian, Mała w dobrym humorku... Nocka ok, jak zwykle wierci się, ale nie budzi... Przygarnełyśmy dzisiaj psa, suke ktoś porzucił, niesamowicie dzielna, jakby ktoś chciał to polecam, a'la owczarek niemiecki ponad 2 miesiące:)

Po za tym dotarł nasz wózek i po śniegu się smiga a nie wlecze! ha więc humor w domu przyzwoity!:)

Artisti, ja odstawiłam witaminy a brałam elevit i dopiero teraz spróbuje do nich wrócić!:) odstawiłam też Małej wit K
A teraz mamy akcje pisk jak ją kłade:) nie płacze tylko piszczy tak, że ucho boli... i za chwile patrzy czy coś się zmieniło, no jaja poprostu:)
 
U mnie od kilku dni mała jest bardzo niespokojna na początku myślałam, że to od Falvitu - odstawiłam, ale bez żadnej poprawy.
Po godzinie od karmienia - jest płacz - takie zanoszenie :( Głodna na pewno nie może być, nowego nic nie jem. We wtorek idę do swojej lekarki - bo bardzo się niepokoje, kolki też na pewno to nie mogą być bo co po każdym godzinnym karmieniu ? :(
Jeszcze jakiejś kaszki dostałą na twarzy - tylko raz ta kaszka znika raz nie.
Przy piersi zaczyna się szarpać i dławić, butla też ją wkurzała, więc zmieniłam na większego smoka nr 2.
 
tak juz bedzie do konca śwata, u mnie Malutka zaczyna się awanturowac pod koniec jedzenia, tzn wygląda to tak jakby była najedzona i nie potrfiła przestać jeść, bo jak jej zabiore cyca i dam smoka to spokój, hmmm i tak w kółko, raz rewelacja a potem znowu jakies akcje:(
 
tak kaatia tak juz chyba bedzie... moja mała dzis w nocy spala od 23 do 6tej rano..a od rana tak mi daje popalić ze szok...
 
Kaatia to karmienia nam się podobnie kończą. Plus moja malota pręży się i mi mostki robi na rękach. No po prostu brak słów:no:
A jak Wasze kąpiele? Pozycja półsiedząca pomaga?

Zrobiłam bilans tych czterech miesięcy i wynik: zero przespanych nocy. Chyba się nauczę pić kawę...

Artisti to co piszesz: szamotanie i dławienie się przy piersi. U nas to wina zalewania mlekiem- normalnie ciurem mi leci. Dlatego karmię "pod górkę" czyli na półleżąco. Czasami pomaga, czasami ani tyci. I do tego teoretycznie nietolerancja laktozy wywołuje ból brzuszka przy pierwszych łykach. Ale to chyba bzdura, bo żadna dieta nam nie pomogła. Nic to. Walczymy dalej :) Dobrze, że Twoja butelkę wsuwa - u nas chyba tylko przy butli jest większy wrzask, kurna:wściekła/y:
 
reklama
U nas bez prężenia ale często jest płacz. Hmmm a czasem są hihy i wygłupy przy cycu, bądź tu mądry człowieku.

Kąpiel, spokojniejsza:) ale co się nagadam i powydurniam to uff, że zima i okna zamkniete i nikt nie słyszy, bo sąsiedzi by mnie "przesuniętą" wzieli;-)
Na koniec kapieli się odwraca i na czworaczkach jest przeszczęśliwa! No trudno jakos damy radę tylko nie wiem czy na osiemnastkę jej wiekszej wanienki nie kupić;-)

Evelajna, kawa... no sprawdz czy Twojej malutkiej nie będzie pobudzac, bo niektóre dzieciaczki reagują, ja w sumie na zdożowej "anatol" ale czasem już kofeinową sobie funduje, bo niestety luuuuuuubie:)
Aaaa, a co do tego tryskającego mleka i karmienia pod górke, to fakt ja też tak robiłam i było jakby lepiej, ale też jak już zaczęło tryskać to starałam się (o ile nie było mega wrzasku) spuścić większość w pieluszke...i to chyba nam bardzo pomogło:)

Bilans. Prawie 4 miesiące i ani razu w nocy nie podniosła mamy z łóżka, bo śpi ze mną:) zje i nadal śpimy, czasem się wiercimy, ale jednym okiem Mamusia przykryje, naboczek przewróci, albo cholernego moka wetknie i śpimy dalej, czasem przez kupke robimy oczy wielkie i humor mamy boski, uśmiech na twarzy i gadulstwo, ale mamusia przewinie i kładzie się spać, więc dzidzia też zasypia bez szemrania, a mamusia w szoku do dziś, bo za boga jasnego nie wiem skąd się takie święte dzieci bierze:) W ciągu dnia aktywność spędzamy w łóżeczku ewentualnie w na łóżku z mamą, mama czasem męczy niunie, a czasem czyta sobie obok książke, a niunia zagłusza, a potem zasypia, albo zasypiamy, nastepna dzienna drzemka jest np w lożeczku, albo w wózku na spacerku, spacerki nie są ulubioną rozrywką niuni, ale oby do wiosny, mniej betów, więcej uśmiechu!:)
No i noc u nas trwa o 20.00 do 8.00, a do 10.00 generalnie zalegamy w piżamach w łózku:)

Nooo i ja nie wiem co mogę dodać:) Pozdrawiam Mamusie i dzidziunie. Ide do dziecka bo na cycumke się obudziło:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry