reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

reklama
kaatia o kurza stopa, więc cmmooookkkkkkk, cmoooookkkkkkkk, uściski, buźki i wszystkiego naj naj :* :*

EmilkaT no to jeszcze raz :) bo jak się wkurzę, bo jak wpadnę, bo jak tam wejdę do Ciebie, to migiem wyskoczyć z brzucha. NA ŚWIAT I TO JUŻ I BEWZ DYSKUSJI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-)
 
Artisti, Pedro wielkie dzięki:) Rok temu przez urodziny się odnowiło i tak jakoś się podziało, że jest Marynia:) A wracając dla higieny do tematu tego wątku to coś tak różnie u nas z zasypianiem, a nawet nie z momentem zasypiania, a z samym wyciszaniem, bo jak Mała jest marudna to ciężko jej zasnąć itd i najlepiej jak zajmę ją czymś ciekawym aż zacznie ją zamulać, bla bla. I dzisiaj ponosiłam ją w chuscie tak by widziała dużo, byłyśmy wysikać psa, byłyśmy zobaczyć co w stajni słychać i potem pokręciłyśmy się po domu, aż Mała była taka cicha i spokojna, potem położyłam ją i usiadłam obok i zaczęłam czytać książkę (prezent od Siostry i Mamy) na głos, Marynia pół godziny jedząc swoją piąstke uśmiechała się i gaworzyła, a jak zagłuszała to mówiła jej żeby słuchała bo to ważne, bo o zapaleniu uszka czytamy! i ta się koncetrowała na chwile, jakby kumała a ja myślałam, że pękne ze smiechu! Jajcara jest nie zła:) Potem przestała już gadać tylko słuchała i leżała leżała a jak przestawałam czytać to zaczynała się wiercić i tak przy lekturze o dzieciach dziecko zasnęło:) Pewnie spokojniej będzie spała, bo dużo wiedzy jej zafundowałam. Oj dzięki za życzenia raz jeszcze. I jak tam wasze dzieciarki, co nowego? No opowiadajcie, wątek i tak daleki od tutułu:)
 
a mnie wlasnie obudzil bol brzucha...odszedl mi czop z krwia...jutro rano wizyta u lekarza...trzymajcie kciuki zeby sie cos zaczelo wreszcie:-)
wiec trzymajac sie tematyki tego watku ja tez mam problem z zasnieciem teraz i ani suszarka ani pieluszka na łbie nic nie daje choc wyciszona jestem:-)
 
EmilkaT no to wszystko może być już zaraz. U nas czop śluzowy zaczął odchodzić dzień wcześniej, a po tym dniu nad ranem już byliśmy w szpitalu. Więc powodzenia i wracajcie szybko zdrowi i szczęśliwi.

kaatia faktycznie, odeszliśmy od tematu sporo :) i też się czasem wydaje, że Ania kuma o co mi chodzi, albo że się o niej rozmawia. Bo wtedy najczęściej się śmieje :) nawet czasem przez sen, jak gadamy o niej, to się usmiecha mały dziabonk.
My chyba się uporaliśmy z zapaleniem ucha, nic nie widać aby coś się jeszcze z nim działo. Za to chyba na poważnie zaczyna się akcja "ząbek". Ania jak nie ma smoka to z takim zawzięciem ssie piątkę, że boję się, że się kiedyś udławi. Jest częściej marudna, a najlepiej jak się jej posmaruje dziąsełka kremem na ząbkowanie, wtedy jest spokojna, cicha i uśmiechnięta. Gdyby nie te ząbki to napisałbym, że jest aniołek, bo i nzasypianie jest cudne. No ostatnio aby wyciszyć hałasy dnia codziennego, samochody, psy, gadanie, w ciągu dnia włączamy jej odgłosy z maty edukacyjnej, a tak jakkieś ptaszki, woda itp. W zasadzie codzień te same godziny, może z ilością różnie, ale za to wszystko jakieś takie łatwiejsze.
No i tak jak Ty Kaatiu musimy znów z chustą zacząć działać. Szkoda, że jeszcze nie wiosna, super byłoby tak z Anią pospacerować w chuście po dworzu.
I zaczęliśmy wprowadzać jedzonko, w końcu dziś Ania kończy 4 miesiące, więc jako dorosła panna należy się coś więcej. Już spróbowała jabłka, a teraz dostaje marchewkę i byłoby super, bo jak narazie jest wszystko żerna, gdyby nie tgo że jeszcze nie umie jeść łyżeczką tzn. przełykać z niej.
 
ja po wizycie...zszokowałam swoją lekarkę...była pewna ze urodzilam...miala jakies takie przeczucie:-)
a mnie dzis wszytsko boli, ciagnie w dól ...miałam jechac do miasta na zakupy ale wysłałam męża samego bo miałam wizje ze mi wody odeszły w supermarkecie hihihihi
co do zasypiania maluszków moja koleżanka znalazła patent na swoją malutką marude...włącza jej mikrofalowke :-) ma taką pikając-irytującą ...zwykle mikrofalowka pika jak skonczy odgrzewac a ta jej ma sygnal dziwekowy co sekunde...irytujace niezmiernie a małej sie podobuje:-)
 
pedro, Wy też się dziwicie że takie małe a takie kumate?? Mi się czasem nawet wydaje, że Marynia robi sobie jaja tzn zaczyna sie wygłupiać:) np na cycku robi sztuki i się uśmiecha itd:):):)
Nio moja też gdyby mogła to by wetknęła całą pięść i złości się jak jej się rączka zmęczy, bo aktualnie tylko jedną wsadza. Żelu na dziąsła jeszcze nie próbowałam, ale póki co Mała jest spokojna więc poczekam, aż będą zęby szły. To że marudna bo zęby to już luzz, najgorzej jak takie małe marudzi a my nie widzimy przyczyny. Aniołkowi smacznego życzymy:)

Emilka, ja też w szoku bo myślałam, że Ty już. Ja też po terminie rodziłam, a jeszcze na patologi wylądowałam, więc nic się nie martw, dziewczyny się nie śpieszą na ten świat.
 
reklama
Hej dziewczynki:) Jestem mamą prawie 6 miesięcznej Julki. Ze spaniem od początku były jazdy, bo i kolki i problemy z kupą nam się trafiły. Było noszenie, tulenie i takie tam inne, bo maleństwu w bólu ulżyć trzeba było. Odkładaliśmy ją do łóżeczka, ale sama w nim nie potrafiła zasypiać. Jak kolki przeszły, to pojawił się problem - jak usypiać??? Próbowaliśmy wszystkiego, pomagały zazwyczaj ręce. Może i wymieniane książki są ogólnie do bani, ale sporo w nich trafnych uwag i obserwacji. Podchodziliśmy do książkowych metod kilka razy i kilka razy pękaliśmy. W końcu jednak się udało. Pewnie, że nie można dziecka samego do "ubuczenia" zostawić, ale wydaje mi się, że samodzielne zasypianie, to inwestycja zarówno w dziecko jak i w siebie. Nam bardzo pomogło wprowadzenie stałych pokarmów i regularne godziny posiłków. Obecnie to luksus. Wiem, że Jula zaśnie przed południem, a i popołudniu utnie komara. Właśnie słodko śpi:tak::tak::tak: Walczyliśmy z tym sporo czasu, a ile łez mnie to kosztowało. Wydaje mi się jednak, że warto!!! Jula jest cudna i uśmiechnięta, a po przebudzeniu w łóżeczku nie ma krzyków, ale jest zabawa i gaworzenie. Wcześniej była jedna wielka awantura. Bliskośc ma na każdym kroku, bo okazujemy ją jej w każdej minucie spedzonej razem. jest dużo przytulania, całusków i innych pieszczot. Spanie stało się jednak spaniem i widzę, że zrobiło to doskonale nam, ale i naszemu szkrabkowi. Trzymam mocno kciuki i doskonale rozumiem problem. Mam nadzieje, że na stałe zagoszczę w NIEMOWLAKACH. Pozdrawiam serdecznie:tak::tak::tak:
 
Do góry