EmilkaT no to wszystko może być już zaraz. U nas czop śluzowy zaczął odchodzić dzień wcześniej, a po tym dniu nad ranem już byliśmy w szpitalu. Więc powodzenia i wracajcie szybko zdrowi i szczęśliwi.
kaatia faktycznie, odeszliśmy od tematu sporo
i też się czasem wydaje, że Ania kuma o co mi chodzi, albo że się o niej rozmawia. Bo wtedy najczęściej się śmieje
nawet czasem przez sen, jak gadamy o niej, to się usmiecha mały dziabonk.
My chyba się uporaliśmy z zapaleniem ucha, nic nie widać aby coś się jeszcze z nim działo. Za to chyba na poważnie zaczyna się akcja "ząbek". Ania jak nie ma smoka to z takim zawzięciem ssie piątkę, że boję się, że się kiedyś udławi. Jest częściej marudna, a najlepiej jak się jej posmaruje dziąsełka kremem na ząbkowanie, wtedy jest spokojna, cicha i uśmiechnięta. Gdyby nie te ząbki to napisałbym, że jest aniołek, bo i nzasypianie jest cudne. No ostatnio aby wyciszyć hałasy dnia codziennego, samochody, psy, gadanie, w ciągu dnia włączamy jej odgłosy z maty edukacyjnej, a tak jakkieś ptaszki, woda itp. W zasadzie codzień te same godziny, może z ilością różnie, ale za to wszystko jakieś takie łatwiejsze.
No i tak jak Ty Kaatiu musimy znów z chustą zacząć działać. Szkoda, że jeszcze nie wiosna, super byłoby tak z Anią pospacerować w chuście po dworzu.
I zaczęliśmy wprowadzać jedzonko, w końcu dziś Ania kończy 4 miesiące, więc jako dorosła panna należy się coś więcej. Już spróbowała jabłka, a teraz dostaje marchewkę i byłoby super, bo jak narazie jest wszystko żerna, gdyby nie tgo że jeszcze nie umie jeść łyżeczką tzn. przełykać z niej.