reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

kaatia tak czytam, słucham Was o tym wzmorzonym napięciu mięśniowym i naprawdę sam już nie wiem co myśleć o swojej Ani. Bo ona np. uwielbia robić mostek, jak się nudzi w jednym miejscu a do tego jest noszona to zaczyna się intensywnie prężyć/prostować. Czasem rano, chyba pokazuje jaka jest duża:-) bo tak się wyciągnie, że stopki w płęty, a paluszki u rączek do "wkręcania żarówki":-) Ale już ją oglądało chyba z 3 lekarzy i żaden nic nie mówił, poza pyt. "czy ona zawsze taka ruchliwa":-)

aniam141 basen ehh.... jakbym tam Anię posłał, ale pierwsze co zdrobię jak już będzie większa to zaspiszę ją na kurs pływania, potem nurkowania i co tam jeszcze można.:-)
 
reklama
Witam-wlacze sie i ja :)

Pedro- moja Oliwka 09.01 skonczy 4 miesiace i praktycznie od urodzenia jest noszona i usypiana w ramionach bo inachej jest placz. My mamy opracowana nastepujaca technike usypiania: klade na ramieniu flanelowa pieluszke, ukladam na nia glowke coreczki, niestety u buzce obowiazkowo smok i nosze bujajac az usnie. Mala musi wtulic w pieluche buzke bo inaczej nie zasnie. Choc musze przyznac, ze ostatnio pare razy usnela bez flanelki na reku. To czy moja mala usnie od razu czy po pol godzinie zalezy od tego jak bardzo jest zmeczona. Dopiero w wigilie odkrylam, ze czasami usypialam ja na sile i trwalo to ponad godzine. Teraz jak widze, ze jest zmeczona-trze oczka i buzke, biore ja na rece i probuje uspic jak po 5 min nie spi to troche pogadam poprzytulam i probuje ponownie. Czasami jednak Oliwka zasypia na rekach ja ja odkladam do lozeczka a ona zaczyna trzec raczka buzie, smok wypada i zaczyna plakac. Zdaza sie ze ze 3, 4 razy ja usypiam i odkladam az zasnie, ale tak jest po kapieli. Z drzemkami w ciagu dnia nie ma wiekszyh problemow. Musze sie przyznac, ze na poczatku bylo mi ciezko jako matce, przeszlam depresje poporodowa, nie umialam sie cieszyc, ze mam piekne, zdrowe, cudowna dziecko. Przez pierwsze 2,5 miesiaca zycia corki nie umialam z nia postepowac, nie umialam uspic, denerwowalam sie ze ciagle placze. Ale w koncu poczula do niej taka wielka milosc i czulosc, ze w koncu potrafie byc jej prawdziwa matka.

Wyrazy podziwu dla Ciebie, jestes niesamowitym ojcem. Oby szybko skonczyty sie problemy Ani.
 
Witaj Nikaa, my też w zasadzie dopiero kilka tygodni temu zauważyliśmy kiedy Ania jest zmęczona tak naprawdę. I podobnie jak u Ciebie zaczyna trzeć oczka, robią się jej one takie szkliste i małe, wtedy czasem wystarczy rzucić tetrę, bujnąć 2-3x po progu i śpi:-)
Współczuję depresji, bo choć my tego uniknęliśmy (chyba) to były momenty, że wyglądało to na depresję i gdyby to trwało dłużej, nie wiem jak by to na nas wpłynęło. Wiesz, naprawdę ciężko jako facetowi postawić się na Waszym miejscu, czyli rozumieć depresję itp. Ale pamiętam jak wpływał na mnie widok kobiet w szpitalu na poporodówce, dzwięk krzyczących dzieci, stan szpitala. Ja tam byłem max. 2-3h, a kobiety muszą tam być nawet kilka dni. Nie było wizyty, abym nie wdizał, że któraś płacze. Sam zdesperowany, widząc swoją Martę załamaną i bezsilną, dzwoniłem do lekarza aby coś zrobił aby szybciej wyszła czy jakoś lepiej się zajęli. Wiem jedno, że to co piszą, że stan psychiczny matki wpływa na dziecko, to bezsprzeczny fakt. Bo inaczej Ania reaguje gdy mama jest spokojna, zdecydowana, wyciszona pomimo jej marudzeń i krzyków, a inaczej gdy dopuszcza do nerwów. Wiem, że to kobiecie należy się podziw za cierpliwość, oddanie i siłę, choć zdarzają się faceci z ta,,im wrodzonym instynktem. Sam widzę po sobie, że nie należę do facetów, którzy mogliby zastąpić kobietę, bowiem mi brak pomnysłów dla Ani już po chwili, każde marudzenie to myśli skrajne itp.:-)
 
ja znalazłam sposób na mojego malucha. może nie zawsze skuteczny ale naogół tak. po kąpieli dostaje butle kaszki i albo jest tak padnięty ze usypia w trakcie jedzenia a jeśli nie to zaczynam sie z nim bawić. nie tak wesolo jak za dnia ale nie usypiam go na siłę. wychodzę z sypialni z nim i obserwuje go aż zacznie wyraźnie marudzić i trzeć oczy wtedy daję mu w butelce troche bobofruta (bardzo go lubi a po mleku modyfikowanym i kaszkach podobno chce się pić)i zasypia jak tylko włożę mu smoka. no czasem musze z 10 min z nim poleżeć wiadomo nie zawsze jest kolorowo ale w 90 % się sprawdza!!!acha mały ma 8 mies już.
 
pedro, a jak Ania z ubieraaniem?? bo Moja niestety choć ma nie wiem jak boski humor to zawsze jej go psuje ubieraniem:( jest napięta piąstki zaciśniętę i rączki blisko ciała, dzisiaj zrobiłam straszną rzecz, bo do połowy ubrałam bez awantury a reszte w pozycji pół siedzącej a dziecko wpatrzone w telewizor! ale już nie mam siły słuchać tego płaczu:(

Moja znowu zasypia w ciągu dnia nawet nawet choć ostatnio lubi jak obok niej się położe i tak czoło w czoło zasypia ale jak za szybko wstane to zaczyna się wiercić.
W nocy oczywiście śpi!

A ja jakaś nie tego jestem.
Dobrze wspominam szpital. Choć nie ukrywam że chciałam wracać do domu.
 
kaatia ubieranie przebiega u nas w zasadzie jak u Ciebie. Z każdym nową częścią zakładanej garderoby to większy krzyk, a potem to już szybkie tempo z nią na dwór, bo tam najczęściej zaczyna się uspokajać. Pewnie jej za gorąco, zaczyna krępować jej ruchy, a ona nerwus i na nic nie poczeka. Czekam wiosny czy lata kiedy na bosaka będzie w bodziaku latać po trawie, mam nadzieję, że będzie jej się podobać.
 
[...]Wiesz, naprawdę ciężko jako facetowi postawić się na Waszym miejscu, czyli rozumieć depresję itp. [...]

Pedro: RESPECT, rzadko spotykam tak swiadomych facetow.

Katia: nie wiem czy u Was nie za wczesnie, ale ja ostatnio odkrylam ze moge nalozyc body kiedy mala jest na brzuchu i opiera sie na raczkach i wtedy tak nie protestuje. Z reszat garderoby nie mamy wiekszych problemow - tylko to przelozenie przez szyje i rekawki:crazy:. I tak mysle ze trzeba czasami zrobic wyjatek, nawet z tym TV

pozdr. dla wszystkich
 
aj nie wiem nie wiem, cały dzień było super. Dużo sama leżała sporo spała, a teraz wieczorem wzięłam na ręce buzią ode mnie jedna ręka pod pupą druga trzyma za klatke piresiową (jakoś tak) i Mała za chiny nie chce zginać nóżek, bardzo protestuje! i za każdym razem jak próbuje ją "zgiąć" to krzyk i wrzask! ale jak usiądę i ją sadzam to jakby się zgadza:( no i z pojękiwaniem zasnęła. tak się zastanawiam czy przy bolącym brzuszku też może być taki efekt, że dziecko się prostuje i boi się podkurczyć nóżki choć zazwyczj jest odwrotnie:( No nic jutro lekarza ogarne i zobaczymy czy to moja paranoja czy Małą coś boli, tzn napweno boli!:(
pozdrawiamy
 
Pedro dziekuje za cieple slowa. Dodam, ze moja depresja byla spowodowana tym, ze bardzo chcialam karmic Oliwke piersia. "Produkcja mleka" ruszyla u mnie dopiero w dniu wypisu ze szpitala, czyli w 3 dobie po porodzie. A do tego czasu mialam tak masakrycznie poobgryzane brodawki, caly czas dostawialam corcie do piersi, ze kazde karmienie wywolywalo u mnie bol i zlosc na niczemu winne dziecko. Po powrocie do domu walczylam o laktacje jeszcze 3 tygodnie, ale piersi mi sie nie goily bo mala caly czas wisiala na cycu a ja bylam coraz bardziej przerazona tym i byciem matka. W koncu dalam za wygrana i przeszlam na butelke.
Powiem szczeze, ze mnie czasami tez brakuje pomyslow co do Oliwki a ona coraz bardziej owija mnie wokol swoich paluszkow i zazwyczaj laduje na rekach lub kolankach
 
reklama
I tu Cię rozumiem jeszczxe bardziej. Moja Marta miała CC i też przez 4 dni nie mogła karmić Anię piersią, a lekarze na wizytach tech. językiem tylko - ma pani takie cycki, że bliżniaki pani wykarmi - idioci!! A Marta robiła wszystko aby Ania mogła jeść z pieresi, a dzień w dzień nic, po tym się nie dziwię żadnym depresjom czy niechęcią.

kaatia napewno jest zdrowiutka, tylko jako kobieta, choć jeszcze malutka, ma zły nastrój:-) jutro wyjdzie, że wszystko jeast ok i tyle!!
 
Do góry