Dziękuję za komplementy, choć hmm... pewnie nie zasłużone, też mi nerwy puszczają na żonę gdy widzę, że brak jej cierpliwości i zamiast być spokojną puszczają jej nerwy i jest zła na Anię, mówi, że ma dość, nie ma sił itp., z tego powodu już nieraz mieliśmy sprzeczki i ciche dni, ale staram się ją rozumieć choć to niebywale trudne.
Pedro daj zonie i sobie prawo do zlosci. Moge Ci powiedziec ze we mnie moja corka w pewnym momencie wywolywala agresje!Tak tak. I teraz wiem ze nie mozna sie tego wstydzic. Nawet ja raz w nocy obrazilam, a potem sama nie moglam w to uwierzyc co powiedzialam. To sie przepraszalysmy w dniu nastepnym. :-) To wszystko jest ludzkie... Glosno o tym mowie bo w "otoczeniu" takie emocje sa nie-na-miejscu, sa nie akceptowane. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, ale jezeli matka zlosci sie a dziecko to ma potem totalne poczucie winy. Nikt jej nie powien za to oceniac, bo tylko ja pograzy. Minie troszke czasu jak nabierzecie dystansu, zobaczycie problemy sie rozwiaza.
Zastanawiam sie co Mala Ania chce Wam powiedziec?To naprawde przykre kiedy nie mozna zrozumiec 2-giej strony, pomimo ze sie bardzo tego chce. Ja nauczylam sie do tej pory jednego-placz zawsze ma jakis sens...I z czasem autentycznie odczulam jak moja corka zbiera moje emocje...Wtedy o spokojnym zasnieciu nie ma mowy. Moze wlasnie niepokoi ja "atmosfera" w domu?Postarajcie sie tez zaakceptowac ze Ania placze-nic strasznego na pewno jej sie nie dzieje.JAk Wy to zaakceptujecie, jak ten jej placz Was nie bedzie wyprowadzal z rownowagi to moze wtedy "odezwie" sie intuicja i znajdziecie kierunek na rozwiazanie problemu? PRzepraszam za to "doradzanie", bardzo sie przejelam USciski dla MAlej