Postaram sie w miare skladnie i krotko napisac co jest u nas nie tak. A wiec po porodzie karmilam mala piersia i po okolo tygodniu zaczal sie placz, prezenie i wiercenie przy piersi. Bylam u pediatry ktora nie umiala mi pomoc i po okolo miesiacu katorgi przeszlam z bobasem na butelke i mleko Nan. Mala pila, przybierala na wadz (chyba az za duzo bo w ciagu 1,5 miesiaca przytyla 2100) . Jednak pare dni temu zaczela jesc duzo mniej, a od trzech dni zaczela plakac przy butli. Zaciaga mleko jak jest juz bardzo glodna i po paru minutach wypluwa smoczek i placze, ja probuje znowu dac mleko to wypluwa, prezy sie. Jak podaje herbatke to pije tyle ze az sie boje, tazke wiem ze jest glodna. Oprocz tego praktycznie od poczatku malo spi, ma problemy z zasypianiem w dzien. Czesto jest tak ze jeden dzien spi caly a na nastepny jest pobudzona na maxa, nie spi, marudzi, placze. Od okolo dwoch tygodni dostala potwornej ciemieniuchy ktora nie chce zejsc mimo przeroznych zabiegow. Najpierw podejrzewalam u niej napiecie miesniowe ale teraz mysle ze moze to nietolerancja laktozy. Co o tym sadzicie?? Prosze napiszcie bo jestem juz wykonczona.