rodzice_ignasia
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 20 Maj 2011
- Postów
- 63
Usiadłem tak na forum jakoś nie mogąc znaleźć sobie miejsca w domu i w sumie z jednej strony powinienem się cieszyć a z drugiej ogarnia mnie straszna obawa i lęk...
Nasze maleństwo jutro bądź czwartek będzie operowane, dlaczego taka rozbieżność? bo nie wiadomo czy jutro będzie wolna sala, ale czwartek ewentualnie to 100% ma być, chociaż wolałbym by jak najszybciej to się już odbyło, bo miesiąc stracony w Białymstoku, teraz te oczekiwanie normalnie wykańcza:/ moje dwa skarby żona i Ignatek sami w CZD, ja tutaj i tylko telefony, smsy muszą wystarczyć, no ale niestety pewnych rzeczy nie przeskoczymy...
Powiem Wam, że człowiek tak bardzo czeka na to by jego upragniony skarbek otrzymał pomoc, a jak się dzisiaj dowiedziałem, że operacja za pasem rozkleiłem się jak nie wiem co;( podobno chłopaki nie płaczą, ale nie da się chyba powstrzymać emocji, a może nerwy i stres w pewnym momencie dają upust i muszą ulecieć... jeszcze jak uciekam w pracę to trzymam się, ale wieczorami jak patrzę na fotki moich skarbów to żal niesamowicie okrywa całe serce, ehhhh...
mam nadzieję, że tatusiowie tak wszyscy mają, albo ja jakiś inny jestem?!
Tak pomyślałem, że wrzucę kolejne zdjątka naszej malej poziomki
pozdrowionka!
Nasze maleństwo jutro bądź czwartek będzie operowane, dlaczego taka rozbieżność? bo nie wiadomo czy jutro będzie wolna sala, ale czwartek ewentualnie to 100% ma być, chociaż wolałbym by jak najszybciej to się już odbyło, bo miesiąc stracony w Białymstoku, teraz te oczekiwanie normalnie wykańcza:/ moje dwa skarby żona i Ignatek sami w CZD, ja tutaj i tylko telefony, smsy muszą wystarczyć, no ale niestety pewnych rzeczy nie przeskoczymy...
Powiem Wam, że człowiek tak bardzo czeka na to by jego upragniony skarbek otrzymał pomoc, a jak się dzisiaj dowiedziałem, że operacja za pasem rozkleiłem się jak nie wiem co;( podobno chłopaki nie płaczą, ale nie da się chyba powstrzymać emocji, a może nerwy i stres w pewnym momencie dają upust i muszą ulecieć... jeszcze jak uciekam w pracę to trzymam się, ale wieczorami jak patrzę na fotki moich skarbów to żal niesamowicie okrywa całe serce, ehhhh...
mam nadzieję, że tatusiowie tak wszyscy mają, albo ja jakiś inny jestem?!
Tak pomyślałem, że wrzucę kolejne zdjątka naszej malej poziomki
pozdrowionka!