rodzice_ignasia
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 20 Maj 2011
- Postów
- 63
Witamy.
Nasze maleństwo zostało odłączone od CPAPu wczoraj rano i teraz jest już tylko na wspomaganiu tlenem, mamy nadzieję, że już będzie tylko lepiej. Pani doktor stwierdziła, ze na CPAPie oddycha tak samo jak i bez niego więc nie ma sensu go męczyć, no ufamy że tak jest faktycznie... Dzisiaj został przewieziony na sale dla wcześniaków, więc awansował z Intensywnej co nas tez bardzo cieszy. Na główkę ma nakładany taki namiot tlenowy, w którym okropna jest cyrkulacja powietrza, bo dzisiaj jak zajechaliśmy był spocony jak nie wiemy co, cały namiot zaparowany, maleństwo niespokojne ale co się dziwić jak czuł się pewnie jak ogórek w szklarni:/ nikt chyba nie byłby spokojny gdyby zamknąć go w szklarni i kazać tak leżeć, a wystarczyło podnieść delikatnie do góry namiot zrobić szczelinkę by wpuścić powietrze i wszystko byłoby ok, ale komu to się chce?! Lepiej powiedzieć, że tak się w namiotach dzieje... Nie znamy Pań z wcześniaków więc nie chemy z góry ich oceniać przez pryzmat Intensywnej, ale dzisiaj mają już dwa minusy, pierwszy za ten zaparowany namiot, a drugi za podkręcanie pompy infuzyjnej by pokarm szybciej szedł, przez to maluszek dosyć mocno ulał, więc jutro będzie o tym rozmowa! bo to nie wojsko, że jedzenie jest na akord i szybkość... Faktem jednak jest to, że nasz kochany synek powolutku robi małe kroczki co nas strasznie cieszy i te kroczki jakby widać, dzisiaj nawet popłakał jak mu było za gorąco, i jak był głodny więc teoria pań położnych z intensywnej że coś z nim nie tak bo nie płacze została obalona!...
Białystok może i jest jednym z lepszych oddziałów, ale jeśli chodzi o sprzęt chyba tylko, bo opieka pozostawia wiele do życzenia, może nam rodzicom się tylko wydaje, że powinno się inaczej dbać o dzieciaczki bo to nasze pociechy, ale każda pracująca osoba na takim oddziale wiedziała na co się pisze a my chyba mamy prawo wymagać i zwracać uwagę na błędy z ich strony...i na to co nas razi i kłuje w oczy!
Dziękujemy wszystkim za wsparcie i za słowa tak proste tak zwykłe a dające wiele nadziei i otuchy...Piszcie co z waszymi dzieciaczkami, jak tylko będziemy mogli to podpowiemy z autopsji.
pozdrowionka
Nasze maleństwo zostało odłączone od CPAPu wczoraj rano i teraz jest już tylko na wspomaganiu tlenem, mamy nadzieję, że już będzie tylko lepiej. Pani doktor stwierdziła, ze na CPAPie oddycha tak samo jak i bez niego więc nie ma sensu go męczyć, no ufamy że tak jest faktycznie... Dzisiaj został przewieziony na sale dla wcześniaków, więc awansował z Intensywnej co nas tez bardzo cieszy. Na główkę ma nakładany taki namiot tlenowy, w którym okropna jest cyrkulacja powietrza, bo dzisiaj jak zajechaliśmy był spocony jak nie wiemy co, cały namiot zaparowany, maleństwo niespokojne ale co się dziwić jak czuł się pewnie jak ogórek w szklarni:/ nikt chyba nie byłby spokojny gdyby zamknąć go w szklarni i kazać tak leżeć, a wystarczyło podnieść delikatnie do góry namiot zrobić szczelinkę by wpuścić powietrze i wszystko byłoby ok, ale komu to się chce?! Lepiej powiedzieć, że tak się w namiotach dzieje... Nie znamy Pań z wcześniaków więc nie chemy z góry ich oceniać przez pryzmat Intensywnej, ale dzisiaj mają już dwa minusy, pierwszy za ten zaparowany namiot, a drugi za podkręcanie pompy infuzyjnej by pokarm szybciej szedł, przez to maluszek dosyć mocno ulał, więc jutro będzie o tym rozmowa! bo to nie wojsko, że jedzenie jest na akord i szybkość... Faktem jednak jest to, że nasz kochany synek powolutku robi małe kroczki co nas strasznie cieszy i te kroczki jakby widać, dzisiaj nawet popłakał jak mu było za gorąco, i jak był głodny więc teoria pań położnych z intensywnej że coś z nim nie tak bo nie płacze została obalona!...
Białystok może i jest jednym z lepszych oddziałów, ale jeśli chodzi o sprzęt chyba tylko, bo opieka pozostawia wiele do życzenia, może nam rodzicom się tylko wydaje, że powinno się inaczej dbać o dzieciaczki bo to nasze pociechy, ale każda pracująca osoba na takim oddziale wiedziała na co się pisze a my chyba mamy prawo wymagać i zwracać uwagę na błędy z ich strony...i na to co nas razi i kłuje w oczy!
Dziękujemy wszystkim za wsparcie i za słowa tak proste tak zwykłe a dające wiele nadziei i otuchy...Piszcie co z waszymi dzieciaczkami, jak tylko będziemy mogli to podpowiemy z autopsji.
pozdrowionka
Ostatnia edycja: