Aaaczarna, pytalas jak to wygladalo u mnie... Zaczynalo sie od brudnego plamienia, potem pojawiala sie zywa krew - niewiele, ale wlasnie z drobnymi skrzepami. Potem krwi przybywalo, potem byl zabieg. To za pierwszym razem, kiedy ciaza byla wczesna. Dwie pozostale byly bardziej zaawansowane, zaczynalo sie identycznie jak za pierwszym razem, po pojawieniu sie niewielkiej ilosci "zywej" krwi, zaczynaly sie skurcze podobne do porodowych, krwawienie sie lekko nasilalo, skurcze bardzo, finalnie skurcze byly bardzo silne, a krwawienie (w moim przypadku krwotok) rowniez bylo masywne - nastepowalo wlasciwie poronienie, skurcze sie wyciszaly momentalnie, krwawienie slablo.
Trzymam kciuki - to co opisujesz wyglada na drobne skrzepy, ja bym jednak poszla do szpitala. W takim ukladzie prawdopodobnie dostalabys zwiekszona dawke duphastonu, asmag i nospe. I jeszcze jedno - wazne - wiem, ze w tej sytuacji chce sie dotykac brzucha, niejako rozmawiac z nim... Nie dotykaj, nie masuj, nie glaskaj bo to pobudza ew. skurcze. Lezenie najlepkiej plasko. Mam nadzieje ze dmuchamy na zimne i to tylko taki fakszywy alarm.