reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problemy w sypialni

reklama
Znalazłam coś takiego.Może akurat w czymś pomoże:
Przestałam być atrakcyjna dla męża - Dzieci.pl

Kiedyś już o czymś takim czytałam i właśnie zastanawiam się czy mój mąż nie ma problemów z hormonami :dry: Tak jak pisze ten specjalista- nigdy nie był zbyt zainteresowany a teraz zupełnie stracił zainteresowanie. Problem w tym, że z facetami ciężko się rozmawia o ICH problemach.. wiadomo- oni są naj.., super, ekstra a jak jakiś problem to najprędzej z kobietami :sorry2:
Tak samo jeśli chodzi o bezpłodność- w pierwszej kolejności winą zazwyczaj obciąża się kobietę a dopiero po badaniach wychodzi kto posiada jakiś "defekt" :cool2:i nie zawsze są to kobiety.
 
Oj. przeczytałam wszystko.
Myślałam, że tyko ja mam takie problemy. Aż normalnie nie wiem co pisać!!! Nie jesteśmy małżeństwem, ale razem jesteśmy 15 lat. Na początku było, dobrze, choć orgazm miałam może ze 2 razy. Ale od kiedy jest córcia to luby prawie wcale mnie nie przytula, nie całuje a o seksie nie wspomnę. Mała śpi z nami i tak jest najlepiej. Czasami chciałabym odejść, ale co będzie z dzieckiem???? Kiedyś mi powiedział tak trochę w żartach, że nie odda mi dziecka, jeśli się rozstaniemy, będzie o nią walczył.
O tym, że mi brakuje czułości rozmawialiśmy wiele razy, ale co z tego??? Przez tydzień jest trochę czulszy, ale potem wszystko wraca do tzw normy, która mi nie odpowiada.
Rozmowa hmmm czasami guzik daje i nic się nie da zrobić.
Trzymam za Ciebie kciuki i naprawdę rozumiem co przeżywasz.
 
Od czasu rozpozęcia współzycia (czyli prawie 9 lat) nie miałam orgazmu w czasie stosunku, jedynie przez stymulaję łechtaczki.

Kochana pocieszę Cię ... ja też nigdy nie miałam orgazmu pochwowego, a kochamy się od 8 lat. Teraz mam 27 lat i wiem, że nie jest to spowodowane wiekiem. Ja nie mogę narzekać na sex z mężem, bo on lubi długo więc jak widzisz od długości to też nie zależy. Na pewno zależy to od pozycji w jakiej się kochacie ... ja mam czasem tak, że już prawie dochodzę, ale najwyraźniej moja pochwa nie jest jeszcze na to gotowa. Może kiedyś :tak:
Pogadaj z mężem na pewno o tym co czujesz i jak chcesz. Popróbujcie rozmaite pozycje i stymulowanie łechtaczki w trakcie kiedy mąż jest w Tobie (nie wiem jak to robicie stąd te rady :tak:) Ale trzeba rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. My w trakcie stosunku mówimy sobie "zrób to tak..." " tak mi dobrze".
 
czytam te odpowiedzi i wierzyć mi się nie chce że on tak sam z siebie. Musi coś być, może nie w domu tylko w pracy, może nie czuje się dość dobry, męski, może coś go gnębi... czuje się spełniony w pracy? to podobno jest dla facetów ogromnie ważne i niezadowolenie z pracy może bardzo odbijać się właśnie w łóżku... małe zarobki albo robienie czegoś co go nie cieszy. Albo może ktoś mu odbiera poczucie własnej wartości? matka, ojciec.. teściowa. Licho wie co takiego gryzie, czasem są to błache sprawy które urastają po latach do wielkich problemów. Może jednak warto zaryzykowac rozmowe na tego typu tematy- nie od seksu i braku czułości bo to może go utwierdzać w przekonaniu że jest do niczego. Jak nie pomoże, to ja wprost zapytalabym co myśli o rozstaniu- co myśli nie czy chce. Ciężko jest podjąć taki temat, zwłaszcza jak się kocha i nie chce się z kimś rozstawać, ale może on jest dobrym mężem, ojcem itp bo ma tylko poczucie obowiązku, ale poza tym nie czuje już nic... mam nadzieję że nie jest tak w Twoim przypadku i że nie odpuścisz tego. Małżeństwo moim zdaniem opiera się na czułości, troskliwości i bez takich gestów pokazujących że dalej się kochamy po prostu nas nie ma.

 
A próbowałaś może urozmaicić wasze życie seksualne np. poprzez kupienie sobie jakiegoś sexi stroju, zrobienie Mu striptizu. Może jakaś dobra kolacja a potem zaskoczyć go sexy wdziankiem;) Ja bym tak spróbowała. Z mężczyzną to raczej otwarcie nie porozmawiasz o jego problemie z seksem trzeba go jakoś zachęcić, jedynie możesz Mu dać poczucie bezpieczeństwa (w sensie niech on wie , że zawsze może liczyć na twoje zrozumienie).
 
ja juz jej to pisalam, to powiedziala, ze nawet to nie dziala i nie bedzie go prosic...ja powiem szczerze, ze nie wierze w to, iz jego zachowanie nie ma przyczyny...jakis powod musi byc...
 
Ja z doświadczenia wiem, ze sexi strojen ie działają. Mój mąż też nie wykazuje wielkiego zainteresowania seksem, teraz jak jestem w ciązy to nie przejmuję się tym, bo on troche się obawia, gdyż w pierwszej ciązy mieliśmy zakaz seksu od lekarza z racji tego że była zagrożona i teraz w drugiej ciązy to musiałam męża przekonywać że wszystko jest ok i tym razem możemy się kochać, tyle, że ja tego nie potrzebują teraz w ciązy, ale jednak raz na 1,5 tydzień czy 1,5 tygodnia mamy przyjemność, a o męża dbam też w inny sposób, żeby nie czuł się zaniedbywany.
Nie zauważyłam żebyście rozmawiały o seksie oralnym, czy ten problem tez istnieje? Bo może taka bliskość byłaby dobrym początkiem powrotu do klasycznego seksu. A może Twojego męża pociąga seks analny? Dla kobiety to też jest przyjemność. Ja w takiej sytuacji spróbowałambym też filmów erotycznych, wspólne oglądanie filmu porono jest bardzo podniecające. I jeszcze jedno, może kupisz wibrator i zaspokoisz się sama, nawet przy mężu, facetów to też podnieca.

Chyba jestem zboczona, ze Ci takie rzeczy doradzam, że mnie to podnieca nawet jak o tym pisze i po porodzie to mój mąż bedzie miał radochy co nie miara, jak mu zaserwuje własne rady dla urozmaicenia pozycia.;-)
 
ja juz jej to pisalam, to powiedziala, ze nawet to nie dziala i nie bedzie go prosic...ja powiem szczerze, ze nie wierze w to, iz jego zachowanie nie ma przyczyny...jakis powod musi byc...

zgadzam się w 100%, albo dopadła go impotencja i wstydzi się przyznac do problemu, albo jest inna przyczyna fizjologiczna bądź psychiczna, bo bez powodu to żaden facet nie będzie odmawiał seksu
 
reklama
Dziewczyny ja sama uważam, że jakiś powód musi byc! Jednak nie zawsze "pospolite" sposoby działają na facetów.
1. Bielizna- próbowałam nie raz, każdy kolor, wcięcia, wycięcia, z seks shopu i klapa. A pewnego razu usłyszałam, że on nie jest fetyszystą i bielizna go nie podnieca.
2. Striptiz- owszem, był i to nie raz. Wszystko fajnie, działa ale nie za każdym razem. Poza tym nawet najsłodszy smakołyk może się przejeść i po pewnym czasie usłyszałam "skończ się wygłupiać"- efekt -> odechciało mi się striptizu!
3. Seks oralny, analny owszem były próby. Pierwszy mężowi się spodobał, drugi nie. Jednak bez wyraźnej ochoty męża nie mam co zaczynać. Ileż to razy próbowałam w ten sposób zacząć a on mi mówił odsuwając mnie "daj spokój".
4. Filmy mnie podniecają i to bardzo. Mojego męża jak twierdzi "wcale". Ile razy wtedy próbowałam cokolwiek zacząć mąż wyjeżdżał mi z tekstem "że woli bym to nim się podniecała nie filmem". Mi argumentów na tego typu teksty brak bo żaden go nie przekonuje.
5. Wibrator także posiadam. Samo zadowalanie się nim mnie nie rajcuje. Co innego jako element wspólnej rozrywki. I owszem działa fajnie ale tylko wtedy jak mąż ma ochotę.
Także same widzicie to nie jest tak, że ja nic nie chce. Wiele rzeczy, pomysłów działa ale powtarzam JAK ON MA OCHOTĘ a problem polega na tym że ON NIE MA OCHOTY na seks!!!
A już nie wspomnę, że od czasu do czasu ja też chciałabym być zachęcana do "zabawy". Zdobywana.. Uwodzona..
Kbetina mówisz, że nie macie oboje zbytniej ochoty na seks ale co 1,5 tyg się zdarza. Taka częstotliwość jakby była u nas słowem bym nie narzekała. U nas problem pojawił się bardziej widoczny jak zaczęło być rzadziej niż raz w miesiącu (choć ja wolałabym przynajmniej 2 razy w tyg). Ostatnio przerwa trwała prawie pół roku!
Dodam jeszcze, że my nie jesteśmy razem od wczoraj żeby nie znać się zbytnio. Jako małżeństwo jesteśmy prawie 11 lat, a i wcześniej prawie 5 lat byliśmy razem. Po tylu latach znamy się jak łyse konie a mimo wszystko nie umiemy się dogadać w tak ważnej kwestii.
 
Do góry