Madzia pewnie trafiło bo oczko już nie ropieje. :laugh:
Wczoraj miałam przeboje z małym. Mój tato miał urodziny (71), oczywiscie mnóstwo gości- jakieś 30 osób. Mały był grzeczny dał się ponosić ciociom i poszedł normalnie spać. Po godzince coś mnie tknęło, żeby zajrzeć do niego na górę. I całe szczęście- mały zwymiotował całą kolacyjkę, leżał na wznak i prawie się dusił tymi wymiocinami. Akcja trzymanie do góry nogami pomogła, ale się strachu najadłam. On zresztą też biedactwo cały się trząsł. Jakbym nie poszła na górę to nie wiem co by się stało.... A swoją drogą zwymiotował mi pierwszy raz od bardzo dawna, zdarzyło mu się to tylko 2 razy w pierwszym miesiącu. Nie wiem dlaczego.
Wczoraj miałam przeboje z małym. Mój tato miał urodziny (71), oczywiscie mnóstwo gości- jakieś 30 osób. Mały był grzeczny dał się ponosić ciociom i poszedł normalnie spać. Po godzince coś mnie tknęło, żeby zajrzeć do niego na górę. I całe szczęście- mały zwymiotował całą kolacyjkę, leżał na wznak i prawie się dusił tymi wymiocinami. Akcja trzymanie do góry nogami pomogła, ale się strachu najadłam. On zresztą też biedactwo cały się trząsł. Jakbym nie poszła na górę to nie wiem co by się stało.... A swoją drogą zwymiotował mi pierwszy raz od bardzo dawna, zdarzyło mu się to tylko 2 razy w pierwszym miesiącu. Nie wiem dlaczego.