reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

problem z zajściem w ciąże :(

olka26

Początkująca w BB
Dołączył(a)
22 Październik 2020
Postów
22
Witam wszystkich.... :)

A więc tak sama nie wiem od czego zacząć . Może od tego, że mam 26 lat i od 2 lat staramy się z mężem o dziecko jednak bezskutecznie 😔
Chodzę do ginekologa regularnie i robię wszystkie badania no i lekarz twierdzi, że u mnie jest wszystko ok . Tak więc uznaliśmy z mężem, że problem może leżeć po jego stronie .
Mąż zrobił wszystkie potrzebne badania no i okazało się, że z jego strony wszystko jest ok czyli problem może leżeć po mojej stronie . W sierpniu tego roku udałam się do lekarza z wynikami męża no a ten dał mi skierowanie do szpitala na badanie drożności jajowodów . Niestety przez obecną sytuację jaką teraz mamy badanie to zostało wstrzymane i nie wiadomo kiedy będę mogła zgłosić się do szpitala . Myślałam nawet o prywatnej klinice i już nawet dowiadywałam się jakie by były koszta takiego badania . Przeraziło mnie to trochę bo cena tego badania to około 1000 zł . Mąż mówi, że może dać mi pieniądze na badanie, ja cały czas myślę nad tym czy poddać się temu badaniu . Moja chęć posiadania dziecka jest tak wielka, że mam czasami chwilę załamania że płaczę po nocach tak aby mnie mąż nie widział. Gdy widzę moje koleżanki z dzieckiem lub jak się okazuje już z kolejnym dzieckiem to automatycznie chce mi się płakać. Nawet widząc obcą kobietę w ciąży lub z maluszkiem chce mi się też płakać. Nie wiem już co mam robić, źle się czuje z tym że mam taki problem i to boli strasznie .
Musiałam to w końcu z siebie wyrzucić i wyżalić się gdzieś choćby tu . Proszę doradźcie mi co mam zrobić, co byście zrobili na moim miejscu może ktoś z was tutaj ma podobne sytuację .
 
reklama
Rozwiązanie
może ja też wypróbuje twój sposób :) spróbuje z mężem wyluzować się . Myślę że dużo robi też nie tylko to że ciągle o tym myślę ale z mężem pracujemy na różne zmiany i czasami nie mamy czasu dla siebie . Może gdybym zorganizowała jakis fajny weekend na spokojnie bez spiny że to musi być dziś tak sami dla siebie aby się wyluzować może byśmy sie odstresowali .
Ja też miałam zmiany :) także rozumiem doskonale, ale jak widać i to da się przezwyciężyć, poza tym silne plemniki do 5 dni potrafia przeżyć.. Wiec zycze milego planowania weekendu 😍
Trudno tu o radę, bo to trzeba w sobie zwalczyć samemu.. Ale uwierz na słowo, że bardzo przydatne nawet juz po zajściu w ciążę :) nie doszukujesz się później czy się coś złego dzieje tylko działasz zgodnie z naturą. Dużo kobiet zastanawia sie np ze ilosc ruchów się nie zgadza, bo w internecie ktoś napisał, ze musi ich byc 10 w ciągu dnia i lekko panikuja, a każdy ma inny rytm tego dnia :) ja wsłuchuje sie w swój organizm i widzę, że dni są bardzo różne. Jedne bardziej kopiące inne bardziej spiące :) badania wszystkie mam ok i dlatego też mam pełen luzik.. Ale zanim nauczyłam się nie doszukiwać w sobie objawów czy różnych innych rzeczy byłam dokladnie taka sama jak Ty kochana, także trzymam bardzo mocno kciuki i wiem, że Ci się uda osiągnąć w sobie taką równowagę :) 😘 😇
 
reklama
Trudno tu o radę, bo to trzeba w sobie zwalczyć samemu.. Ale uwierz na słowo, że bardzo przydatne nawet juz po zajściu w ciążę :) nie doszukujesz się później czy się coś złego dzieje tylko działasz zgodnie z naturą. Dużo kobiet zastanawia sie np ze ilosc ruchów się nie zgadza, bo w internecie ktoś napisał, ze musi ich byc 10 w ciągu dnia i lekko panikuja, a każdy ma inny rytm tego dnia :) ja wsłuchuje sie w swój organizm i widzę, że dni są bardzo różne. Jedne bardziej kopiące inne bardziej spiące :) badania wszystkie mam ok i dlatego też mam pełen luzik.. Ale zanim nauczyłam się nie doszukiwać w sobie objawów czy różnych innych rzeczy byłam dokladnie taka sama jak Ty kochana, także trzymam bardzo mocno kciuki i wiem, że Ci się uda osiągnąć w sobie taką równowagę :) 😘 😇
Dziękuję bardzo za te wszystkie dobre słowa i rady od Ciebie jak i od innych. I gratuluje dzidziusia ☺ mam nadzieję że w końcu i mi się uda mieć dzidziusia jeśli uporam się z moimi myślami i zrobię badania
 
Psychika przy zajściu w ciążę jest bardzo ważna,mam 4 letniego synka i dwa poronienia za sobą i bardzo chciałam mieć 2 dziecko,staraliśmy się z mężem 1,5 roku bardzo intensywnie dopiero jak odpuściłam i przestałam myśleć o ciąży, udało się było to dla nas zaskoczenie, teraz jestem w 29tyg i czekam na 2 synka😊
 
Dziękuję bardzo za te wszystkie dobre słowa i rady od Ciebie jak i od innych. I gratuluje dzidziusia ☺ mam nadzieję że w końcu i mi się uda mieć dzidziusia jeśli uporam się z moimi myślami i zrobię badania
Uda się na pewno! :) mi też powtarzali zebym wyluzowala, to sie na początku w czoło pukałam, że łatwo im mówić, bo nie są w mojej sytuacji :) później pomyślałam sobie... Może coś w tym jest, zaczęłam czytać to forum i dziewczyny opisywały swoje doświadczenia, że dały na luz i się udało :) to było moje światełko w tunelu i wierzę, że będzie również Twoim :) na prawdę polecam też pobawić się testami owulacyjnymi - nie wiem jak Twój mąż/ partner... Mojego przerażało, kiedy mówiłam mu, ze to TEN dzień :) wzięłam go więc taktyką i brzydko mówiąc kilka dni przetrzymywałam przed owu, a kiedy owu była idealna, mąż nieświadomy, ze to TEN dzień niczym się nie stresował :) a to bardzo ważne, by przytulanie było magiczne, a nie, że trzeba i już już 😄 powodzenia kochana :) i bardzo dziękuję za gratulacje, jestem pewna, że niebawem i ja Tobie pogratuluje 😊😊😊
 
Uda się na pewno! :) mi też powtarzali zebym wyluzowala, to sie na początku w czoło pukałam, że łatwo im mówić, bo nie są w mojej sytuacji :) później pomyślałam sobie... Może coś w tym jest, zaczęłam czytać to forum i dziewczyny opisywały swoje doświadczenia, że dały na luz i się udało :) to było moje światełko w tunelu i wierzę, że będzie również Twoim :) na prawdę polecam też pobawić się testami owulacyjnymi - nie wiem jak Twój mąż/ partner... Mojego przerażało, kiedy mówiłam mu, ze to TEN dzień :) wzięłam go więc taktyką i brzydko mówiąc kilka dni przetrzymywałam przed owu, a kiedy owu była idealna, mąż nieświadomy, ze to TEN dzień niczym się nie stresował :) a to bardzo ważne, by przytulanie było magiczne, a nie, że trzeba i już już 😄 powodzenia kochana :) i bardzo dziękuję za gratulacje, jestem pewna, że niebawem i ja Tobie pogratuluje 😊😊😊
Masz rację. Też jestem tego zdania. Sama zaszłam w ciążę po 5 latach leczenia i starań, a zaszłam dopiero jak już wcale o tym nie myśleliśmy, a kochaliśmy się tylko wtedy kiedy mieliśmy ochotę, a nie dlatego, że "to ten dzień". Teraz jestem w 13t4d ciąży. 🙂
 
Masz rację. Też jestem tego zdania. Sama zaszłam w ciążę po 5 latach leczenia i starań, a zaszłam dopiero jak już wcale o tym nie myśleliśmy, a kochaliśmy się tylko wtedy kiedy mieliśmy ochotę, a nie dlatego, że "to ten dzień". Teraz jestem w 13t4d ciąży. 🙂
Gratuluję 😊😊 i super, że jesteś kolejną osóbką, która pokazuje, że odpuściła i tadaaam :) my z małżonkiem akurat nie leczylismy się, bo stwierdziłam, że jak minie rok i nic... To dopiero zaczniemy szukać :) u Nas spontany nie bardzo zaskakiwały, czuje gdzieś tam intuicyjnie, że chyba mąż ma leniwe plemniczki, bo z obliczeń widze dokładnie, że zaskoczyło idealnie w dzień owulacji :) ale mogę się mylić z ich ruchliwiscia, może po prostu tak mialo byc i jest 😄
 
Gratuluję 😊😊 i super, że jesteś kolejną osóbką, która pokazuje, że odpuściła i tadaaam :) my z małżonkiem akurat nie leczylismy się, bo stwierdziłam, że jak minie rok i nic... To dopiero zaczniemy szukać :) u Nas spontany nie bardzo zaskakiwały, czuje gdzieś tam intuicyjnie, że chyba mąż ma leniwe plemniczki, bo z obliczeń widze dokładnie, że zaskoczyło idealnie w dzień owulacji :) ale mogę się mylić z ich ruchliwiscia, może po prostu tak mialo byc i jest 😄
Ja się leczyłam, bo już od 15 roku życia wiadomo było co mi jest - PCOS. Ale leczenie nie przyniosło skutków, wręcz przeciwnie.. Wyniszczyło mój organizm. Trochę trwało znaim doszłam do siebie. Głównie dieta i sport mi pomogły. Jak bardzo chciałam zajść w ciążę, to też czytałam na forach rady dziewczyn, żeby odpuścić. Myślałam sobie "co za bzdura". Teraz mogę tylko je przeprosić, a rolę się odwróciły. To ja piszę o tym, że psychika ma duże znaczenie, a na mnie nachodzi fala pesymizmu kobiet i tłumaczenia mi, że zachodzi się w ciążę ciałem, a nie głowa. 😃 W każdym razie cieszę się, że wyszło jak wyszło. Tobie też gratuluję. Możliwe, że plemniki były przyczyną, skoro nic nie wskazywało na to, żebyś miała np. zaburzenia hormonalne. My nasienia nie badaliśmy, ale też podejrzewałam, że problem może być po obu stronach, bo mąż nie prowadził w przeszłości zdrowego trybu życia. W grę wchodził alkohol, papierosy, nawet narkotyki, a to wszystko osłabia plemniki.
 
Uda się na pewno! :) mi też powtarzali zebym wyluzowala, to sie na początku w czoło pukałam, że łatwo im mówić, bo nie są w mojej sytuacji :) później pomyślałam sobie... Może coś w tym jest, zaczęłam czytać to forum i dziewczyny opisywały swoje doświadczenia, że dały na luz i się udało :) to było moje światełko w tunelu i wierzę, że będzie również Twoim :) na prawdę polecam też pobawić się testami owulacyjnymi - nie wiem jak Twój mąż/ partner... Mojego przerażało, kiedy mówiłam mu, ze to TEN dzień :) wzięłam go więc taktyką i brzydko mówiąc kilka dni przetrzymywałam przed owu, a kiedy owu była idealna, mąż nieświadomy, ze to TEN dzień niczym się nie stresował :) a to bardzo ważne, by przytulanie było magiczne, a nie, że trzeba i już już 😄 powodzenia kochana :) i bardzo dziękuję za gratulacje, jestem pewna, że niebawem i ja Tobie pogratuluje 😊😊😊
Kiedyś kupiłam testy ale potem wrzuciłam je do szuflady i tak leżały ale myślę że spróbuje je zrobić. Już nawet jutro pędzę do apteki kupić testy ☺
 
reklama
Ja się leczyłam, bo już od 15 roku życia wiadomo było co mi jest - PCOS. Ale leczenie nie przyniosło skutków, wręcz przeciwnie.. Wyniszczyło mój organizm. Trochę trwało znaim doszłam do siebie. Głównie dieta i sport mi pomogły. Jak bardzo chciałam zajść w ciążę, to też czytałam na forach rady dziewczyn, żeby odpuścić. Myślałam sobie "co za bzdura". Teraz mogę tylko je przeprosić, a rolę się odwróciły. To ja piszę o tym, że psychika ma duże znaczenie, a na mnie nachodzi fala pesymizmu kobiet i tłumaczenia mi, że zachodzi się w ciążę ciałem, a nie głowa. 😃 W każdym razie cieszę się, że wyszło jak wyszło. Tobie też gratuluję. Możliwe, że plemniki były przyczyną, skoro nic nie wskazywało na to, żebyś miała np. zaburzenia hormonalne. My nasienia nie badaliśmy, ale też podejrzewałam, że problem może być po obu stronach, bo mąż nie prowadził w przeszłości zdrowego trybu życia. W grę wchodził alkohol, papierosy, nawet narkotyki, a to wszystko osłabia plemniki.
Dziękuję bardzo :) Można dużo gdybać po fakcie :) a co ma być to i tak będzie 😄 aaale tam.. nie ważne jak ważne, że wyszło, a teraz mocno trzymamy kciuki za Oleńke 😍 :) i Tobie i maluszkowi równiez zdróweńka 😊😊
 
Do góry