reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problem z Teściową

i jak Szaya to teraz i my...............wyprowadzamy sie od potwora!!!!!!!!!!

laski duzo bym musiala pisac
ale ogolnie zaczelo sie w maju jak wyjechalam z kolezanka (ktora mi zafundowala) na wakacje do Hiszpanii
maz wziął urlop by opiekowac sie corka i tej.............poprostu gul sie podniosl

jest tak zazdrosna ze nie moze tego ukryc
mnie nie bylo a maz mial tu pieklo
doszlo do tego ze drzwi o malo wywarzyla kopiąc,a dlatego ze niby dziecko bardzo plajkalo
a corka zachorowala po moim wyjezdzie i nie mogla oddychac wiec logika ze plakala, tym bardziej jak jej sie chcialo nosek oczyscic

swiadkiem tego zajscia jest.........wojek meza ktory akurat u niego byl

maz w efekcie wyniosl sie do siebie do domu
był totalnie roztrzesiony,nie wiedizal co robic
prawie nic nie jadl,schudł
och jak mi go zal jest jak sobie pomysle co musial przejsc :(

a wiec bedac on tutaj ja w Hiszpanii postanowilismy ze to KONIEC!!!

szukamy mieszkania,w zasadzie domu,i znalezlismy
po powrocie zaczelam szukac pracy i jak bardzo sie ucieszylam ze dostalam ja w aptece
pochwalilam sie mojej siostrze,powiedizalam w ktorej i co???
okazalo sie ze siora czyma sztame z matka
i 'ktos' zyczliwy poszedl niedoszlemu szefowo nagadac co o mnie matka opowiada po miescie i..........mnie zwolnil

dziewczyny ile ja sie naryczalam nie macie pojecia
ja jej tak juz nienawidze ze na jej widok tylko pluc bym mogla :mad: :mad: :mad:

naprawde.........poprostu zbilabym ją jak psa!!!
chodzi po sasiadkach (ktore wczesniej obgadywala) na kawki i opowiada o mnie i mezu niestworzone rzeczy

w kazdym razie z mezem zaczelismy podobna akcje
komu tylko mozemy opowiadamy jakie mamy pieklo w domu
i wiemy ze do niej dojdzie :) i o to nam chodzi
ona jest bardzo podatna na opinie publiczna
jak sie dowie ze oni wiedza pewne rzeczy..........

ogolnie robi wszystko na zlosc
zakreca ciepla wode jak zmywam naczynia czy jak idziemy sie kapac
ostatnio postanowilam byc perfidna jak ona
kąpie sie w tym samym czasie co ona i leci super cieplutka woda(a ja musi szlag trafiac :laugh: )
a wogole to kapie sie teraz po 24 godz. bo szum wody w rurach jej przeszkadza i nakazane mamy kapac sie do 22.00 :laugh:
mam byc miła? po tym wszystkim?

teraz czekamy na decyzje banku czy przyznaja kredyt czy nie
jak nie to idziemy wynajmowac :)

postanowione jest ze juz urywam z nia kontakt
moge byc sierotą (ojciec nie zyje) w zasadzie nie mialam nigdy rodzicow
wiec co mi teraz za roznica??

wyrzekam jej sie i nie chce z tym czlowiekiem miec nic wspolnego!
nie mam matki!! nigdy nie mialam... teraz nie jest mi ten czlowiek do niczego potrzebny...swoja szanse miala...22 lata zmarnowala
kazdy ma to co sobie sam wypracuje!
 
Ostatnia edycja:
reklama
ehh my to przerabane mamy co ni ?? my juz 2 meisiace mieszkamy sami w wynajetym meiszkaniu i nie powiem, jest ciezko ale wlasno i spokojnie, moja mamusia jest teraz chetna nawet zeby kube w wakacje na 2 tyg wziasc.... szok..... tak wiec Lila.... uwierz nie jestes sama i az dziw bierze jak pomysle ze tyle z nas ma okladnie to samo, nie prawie.... dokladnie to samo.....
 
ps. a zeby bylo ciekawiej to teraz nam bedzie jeszcze ciężej, bo okazało sie (dokładnie dziś) że jestem w ciąży... szczerze mowiąc jestesmy załąmani, ale powrotu do mamusi wogóle nie rozpatrujemy, póki co erspektywa jest taka, że zostaniemy tylko na ensji męża czyli 1000pln z dzieckiem psem i wynejetym mieszkaniem za ktore trzeba placic 900 pln miesiecznie.... fajnie ??!! .... biednym zawsze wiatr w oczy...a mi do tego jak zwykle z piachem.... nie wiem co bedzie , rodzinie narazie nie mozemy powiedziec, ja musze pracowac jak najdluzej (a pracuje juz jako sprzataczka wiec praca lekka nie jest) poki co nic nie widac wiec narazie da rade to ukryć ale dlugo tak sie przeciez nie da.... tak szczerze to jestem przerażona tym co będzie... boje sie że będzie źle że nie damy rady.... bo finansowo leżymy poprostu i tylko jakas wygrana w totka by cos mogla pomoc.... staram sie nei denerwowac bo juz jedno poronienie mam za sobą ale nie wiem.... boje sie że mąż sie ode mnie odsunie (bo nie jest zbyt radosny tą nowiną) jak zaczelam plakac powiedzial ze bedzie dobrze zebym nie plakala, ze mnie kocha i nie zostawi.... ale chwile potem chodzil podlamany i wsciekly na caly swiat..... zobaczymy co będzie.... mam nadzieje że wszystko się jakoś uda.... :(:(
 
Szaya, dbaj o siebie jak tylko możesz, trzymam kciuki. Nie denerwuj się mężęm, on też napewno jest wystraszony i już myśli, co zrobi, kiedy zostanie jedynym żywicielem. Myślę sobie, że nie dlatego chodzi zdenerwowany, że jest zły z powodu dziecka, ale wie, że będzie musiał coś zrobić, żebyście jakoś dali radę, bo nie oszukujmy się, ten obowiązek teraz siłą rzeczy spadnie na niego. Nie dajcie się i w trudnych chwilach pamiętajcie, jak wiele już udało się Wam pokonać trudności.
Trzymaj się mocno
pozdrawiam
nikita
 
Szaya..........gratuluje!!!!
rozumiem cie...............qrcze
to radosna nowina,a zarazem.........nie w czas
niestety jak pisalas biednemu zawsze piasek w oczy wieje..........

a my złozylismy w sobote wszystkie dokumenty do kredytu hipotecznego i czekamy na decyzje ktora ponoc ma byc w tym tygodniu

strasznie sie boje tego kredytu..........ojjj strasznie
a to wszystko jak na zwariowanych papierach!!! bo nie mamy czasu
mamy sie JUŻ wynosic! (powiedziala,ze chce na pismie kiedy to nastapi buhahaaa )
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry