reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problem z Teściową

Szaya - współczuję. Może jak zaczniesz już pracować na umowę to będziecie mogli wziąć kredyt i pomysleć o czymś swoim? To przecież tak pod górke nie będzie wiecznie! To wynajmowanie to szkoda piędzy nawet za spokój, bo przecież mogłoby to byc częścia waszej spłaty kredytu, a nie tylko ploacenia komuś. Głowa do góry. Najważniejsze, że męza masz mądrego i nie odgrywa sie na Tobie za matke.
 
reklama
Wiecie co ja mam zajebistą teściową sama zaproponowała że da kasę na chrzciny i to kupuje wszystko co najlepsze. Poza tym nie należy nam się dodatek do wychowawczego bo mąż dostaje rentę po ojcu którą bierze mama, bo ona też jest na rencie i nie chiała narazie na jego przechodzić żeby zwojej nie tracić i jak się dowiedziała że nie dostaniemy to zaproponowała że nam da kasę i nie 450 co z opieki tylko 600 kochana babka z niej i tyle. mam moja za to gorsza o stokroć teraz juz lepiej niz dawniej ale zazdrosna o tesciową że hej. Tak jak moja szwagierka o męża mojego tzn brata swojego ::) ::) ::)
 
ja juz sie nie moge doczekac az zobacze moja tesciowa, zgodzila sie przyjechac do nas i bedzie mi pomagac przy malym, naprawde bardzo jej jestem za to wdzeczna :) bo zostawi wszystko w Polsce - nawet teścia samego i przyjedzie do nas a to nie blisko bo aktualnie mieszkamy w Australii, i bedzie u nas okolo pol roku.

ale widze ze tu spoko tesciowe sa mniejszoscią niestety :(

 
No Kasiaczku, to rzeczywiście wielkie wyzwanie z jej strony! Moja teściowa do własnej córki nie może pojechac do Stanów i nikogo bez opieki w Polsce nie musi zostawiać. Masz dziewczyno szczęście!
 
Szaya, jak tak czytam to się włos jeży.... a najbardziej w tym wszystkim to chyba mi żal Waszego Kubusia, bo on pewnie nie bardzo kojarzy, o co w tym chodzi i musi się biedak nasłuchać różności.... jedyne wyjście to uciekać jak się tylko da.... wiem, to nie łatwe, niestety na wszystko trzeba kasy, kasy, kasy..... ale trzymam kciuki, żeby się udało...

pozdrawiam
nikita
 
Kochana szeya, czy to napewno jest Twoja Matka? Ja bym się upewniła,zamiast pomóc, to..przeszkadza.!!Jejuuu bardzo bardzo Ci współczuję.Ze swoją mamą też nie mam wspólnego języka...tak jakoś wyszło... ale zawsze stara mi się pomóc!..przynajmniej się stara!!!A teściowa? eee nie jest zła! Obecnie mieszkam z babcią męża, od 16 lat.Pierwsze 2 lata były trudnawe, jak to się mówi ..Dotarcie...Dużo mnie nauczyła..gotowanie, szycie itp.Teraz jest super babunia.Może to i brzydko..ale powiem.. iż tyle co ona mnie nauczyła, to nikt mnie nie nauczył.Ani moja mama , ani NIKT!Ale już nie mam pretensji...Pozdrawiam.. papa
 
reklama
Szaja to zatem powodzenia wam zyczę duzo. Od czegoś trzeba zacząć! A jak spokojniej to człowie więcej sily ma i większe perspektywy widzi przed sobą!
 
Do góry