reklama
kajunia
bliźniakowa mama :)
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2005
- Postów
- 3 437
witam
w takim razie i ja podzielę się moimi przeżyciami z teściową. Otóż moja zasrana teściowa rozbiła nasze 8-miesięczne małżeństwo....mąż wybrał mamusię, a do mnie w każdej chwili przyjedzie z papierami rozwodowymi.
To wszystko zaczęło się jeszcze 7 miesięcy przed ślubem, gdzie moja teściowa stwierdziła, że Marcinem zasługuje na inną LEPSZĄ tylko dlatego że jestem z miasta :. niestety ku jej zdziwieniu doszło do małżeństwa, ja musiałam zamieszkać z teściami (mąż pracuje w delegacji) i po 6 tygodniach małżeństwa trafiłam do psychiatry! 1.01.2006r. wyprowadziłam się a mąż został bo jest sponsorem swoich rodziców! staraliśmy się o dziecko - wczoraj miałam robione HSG, a mąż nawet nie zadzwonił jak poszedł zabieg, czy bolało, jaki wynik....poprostu jechał do swojej mamusi....
jestem załamana, a to co tylko napisałam to cząstka co ta kobieta zrobiła z naszym życiem
w takim razie i ja podzielę się moimi przeżyciami z teściową. Otóż moja zasrana teściowa rozbiła nasze 8-miesięczne małżeństwo....mąż wybrał mamusię, a do mnie w każdej chwili przyjedzie z papierami rozwodowymi.
To wszystko zaczęło się jeszcze 7 miesięcy przed ślubem, gdzie moja teściowa stwierdziła, że Marcinem zasługuje na inną LEPSZĄ tylko dlatego że jestem z miasta :. niestety ku jej zdziwieniu doszło do małżeństwa, ja musiałam zamieszkać z teściami (mąż pracuje w delegacji) i po 6 tygodniach małżeństwa trafiłam do psychiatry! 1.01.2006r. wyprowadziłam się a mąż został bo jest sponsorem swoich rodziców! staraliśmy się o dziecko - wczoraj miałam robione HSG, a mąż nawet nie zadzwonił jak poszedł zabieg, czy bolało, jaki wynik....poprostu jechał do swojej mamusi....
jestem załamana, a to co tylko napisałam to cząstka co ta kobieta zrobiła z naszym życiem
R
ruda
Gość
kajunia kurcze po przeczytaniu co napisałaś, siedziałam 5 minut i nie wiedziałam co napisać!!! Przykro strasznie, że takie rzeczy mają miejsce. Uważam, że mieszkanie z teściami czy rodzicami to porażka. Kiedy wyszłam za mąż miałam do wyboru, kupić samochód (na raty) lub wynająć mieszkanie i żyć bez luksusu. Wybrałam wynajęcie mieszkania, uważam, że była to najlepsza decyzja. Wiem, że z różnych względów trzeba mieszkać z teściami, rodzicami, i trzeba niestety sobie rakoś radzić. kajunia podziwiam Cię, że wytrzymałaś 8 m-cy, to naprawdę dużo. Trzymam kciuki, aby wszystko dobrze się ułożyło. Głowa do góry.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
uuuuuuuuuuuuu to moja to nic w porównaniu do Twojej.kajunia pisze:witam
w takim razie i ja podzielę się moimi przeżyciami z teściową. Otóż moja zasrana teściowa rozbiła nasze 8-miesięczne małżeństwo....mąż wybrał mamusię, a do mnie w każdej chwili przyjedzie z papierami rozwodowymi.
To wszystko zaczęło się jeszcze 7 miesięcy przed ślubem, gdzie moja teściowa stwierdziła, że Marcinem zasługuje na inną LEPSZĄ tylko dlatego że jestem z miasta :. niestety ku jej zdziwieniu doszło do małżeństwa, ja musiałam zamieszkać z teściami (mąż pracuje w delegacji) i po 6 tygodniach małżeństwa trafiłam do psychiatry! 1.01.2006r. wyprowadziłam się a mąż został bo jest sponsorem swoich rodziców! staraliśmy się o dziecko - wczoraj miałam robione HSG, a mąż nawet nie zadzwonił jak poszedł zabieg, czy bolało, jaki wynik....poprostu jechał do swojej mamusi....
jestem załamana, a to co tylko napisałam to cząstka co ta kobieta zrobiła z naszym życiem
Myślę tylko, że to dobrze z jednej strony, że skończyło się teraz. Gdyby tak to wszystko ciągnąć latami i żyć ze świadomością, że i tak numero uno jest jego mamuśka, nie mogąc na niego liczyć i w ogóle.... Nie nie, to byłaby dla Ciebie dopiero gehenna! Współczuję serdecznie! Jesteś pewna, że nadal chcesz mieć z nim to dziecko? Bo jeśli liczysz, że to zmieni syt.? to niezbyt dobry pomysł. Musisz być silna i dzielna i trzymam kciuki za Ciebie! Nie daj się!
Magdalenka
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2005
- Postów
- 1 236
Kasiaczku!kasiaczek82 pisze:Moze jeszcze bedzie nie trac nadzieji ;D
Mam nadzieje ze to sie zacznie poprawiac u Was
Zycze Wam bardzo tego
Śpieszę donieść, że moja Teściowa ... 180 stopni zmiana. Jest normalnie, a o to mi tylko chodziło! Od razu milej się zyje!
Jesteś skuteczna w swoich życzeniah więc jeszcze proszę o ..... ;D lista później
kasiaczek82
Majowa Mama 2006
Magdalenka bardzo sie ciesze i gratuluje ;D oby juz tak na zawsze zostalo
oj fajnie by bylo jakbym miala taki dar hihhi
oj fajnie by bylo jakbym miala taki dar hihhi
Ja też nie lubię mojej teściowej...ona jest po prostu natrętna.Jest u nas codziennie(przekręca się -jak to to mówi ,czyli spawdza co robimy)A nudzi się jej chyba strasznie bo codziennie jedzie z drugiwgo końca miasta sprawdzić co u nas.
Niestety mamy troszke głupią sytuację majatkową, bo mieskamy w domu ,który ona nam dała(ale nie tak bezwarunkowo)i dltego sobie przyjeżdza .Jesteśmy u siebie ale musimy ja codzinnie goscic.
Po pięciu latach już troche przyzwyczaiłam sie do niej a może po prostu nie mam siły znią walczyć.....
Po prostu sie nie odzywam jak cos gada to mówię tak, nie, nie wiem, może.
Od pewnego czasu zaczęłam też wykorzystywac jej obecność i skoro juz jest to mnie może nie być .Zostawiam dzieci i wychodzę...ale ostatnio przegieła..wie że Miłosz ma skaze białkową ...to wiecie co zrobiła...ytam sie jej co jadł ,co pił.A ona że to co zawsze ble ble
Więc zapyatałam Igroka (ma 5 lat)ale przy babci a Igor na to : no przecież dawałaś mu mleko!
A teściowo : no ale tylko tak troszeczkę na łyżecze , na spróbowanie, może mu przejdzie ....
Ona nie może znieść tego że dziecko mleka krowiego nie pije.
A kilka dni temu dzwoni i informuje mnie o wydarzeniach u nas na wiosce a potem oświadcza że mam robić tak a opna tak bo ja nie mam czasu więc ona to za mnie zrobi.....
Ręce opadają....a żyć trzeba dalej ..jutro też bedzie ..brrrr
Niestety mamy troszke głupią sytuację majatkową, bo mieskamy w domu ,który ona nam dała(ale nie tak bezwarunkowo)i dltego sobie przyjeżdza .Jesteśmy u siebie ale musimy ja codzinnie goscic.
Po pięciu latach już troche przyzwyczaiłam sie do niej a może po prostu nie mam siły znią walczyć.....
Po prostu sie nie odzywam jak cos gada to mówię tak, nie, nie wiem, może.
Od pewnego czasu zaczęłam też wykorzystywac jej obecność i skoro juz jest to mnie może nie być .Zostawiam dzieci i wychodzę...ale ostatnio przegieła..wie że Miłosz ma skaze białkową ...to wiecie co zrobiła...ytam sie jej co jadł ,co pił.A ona że to co zawsze ble ble
Więc zapyatałam Igroka (ma 5 lat)ale przy babci a Igor na to : no przecież dawałaś mu mleko!
A teściowo : no ale tylko tak troszeczkę na łyżecze , na spróbowanie, może mu przejdzie ....
Ona nie może znieść tego że dziecko mleka krowiego nie pije.
A kilka dni temu dzwoni i informuje mnie o wydarzeniach u nas na wiosce a potem oświadcza że mam robić tak a opna tak bo ja nie mam czasu więc ona to za mnie zrobi.....
Ręce opadają....a żyć trzeba dalej ..jutro też bedzie ..brrrr
AsiaM
mama czterech córek
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2006
- Postów
- 1 125
Do mojej teściowej samochodem jadę niecałe 20 minut, więc nie mam daleko... ale jeżdżę tam coraz rzadziej, bo praktycznie zawsze jak przyjeżdżamy, to oni (teściowie z córką) mają coś do roboty i wydaje mi się że im przeszkadzamy. A sama teściowa była u mnie w domu chyba 5 razy, a teść chyba 3. Więc natrętni to nie są na pewno! Raczej obojętni. Chociaż podczas wizyt u nich, to cały czas tylko pytają: A czemu robisz tak, a czemu nie robisz tak...
reklama
Podziel się: