reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problem z Teściową

To o czym będę pisać wydarzyło się wczoraj. Otóż mój mąż za drobne prace przy budowie dostał od wujka 1200zł. Wiedziałam że pomaga wujkowi ale o tym że wczoraj ma wziąść pieniądze to nie wiedziałam-mąż zataił to przede mną. Przed południem jak co dzień gotowałam obiad i wtedy wszedł mój mąż. Wszedł zadowolony z opakowaniem pizzy i obładowany torbami z oryginalnymi ubraniami. Z uśmiechem na ustach oddał mi 100zł któe pożyczył kilka dni temu oraz dał mi 200zł na fotelik samochodowy dla dziecka.Poza tym zabrał mnie i córkę na zakupy-przynajmniej tak twierdził. Niestety na miejscu okazało się że kupił rybę,marchew,por,3 piwa ,mleko dla dziecka i pampersy-i tyle!Wydał na te zakupy tylko 80zł!Nie kupił dziecku mięsa mimo że mu o tym mówiłam. Takie zakupy zrobił dla rodziny! Muszę wspomnieć żę za oryginalne ubrania czyli 2 pary spodni,buty,bluzę i pasek do spodni wydał ponad 800zł!Powiedział mi ,że jak przyjedzie jego matka z wakacji to pokupuje jedzenie-tak tylko ze ja chce zebysmy przeszli na swoja kuchnie i mielismy to w tym miesiacu! Później oszukał mnie że zostawił sobie 100zł na papierosy mimo ze sie wczesniej pytalam czy ma jakies pieniadze. Kiedy mu powiedzialam ze to jest niesprawiedliwe i chamskie zachowanie,że dał na dziecko 80zł to on miał od mnie pretensje mówiąc że nie miał w czym chodzić.Ok rozumiem ale nei musial od razu ponad 800zł wydawać!Potem na wieczór sprowadził kuzyna i pili całą noc wódkę. Dzisiaj rano pojechali na grzyby. Jestem załamana,on kompletnie się ze mną nie liczy a już napewno nie z dzieckiem.Mam pytanie czy w takiej sytuacji kiedy mąż nie jest w zadnej pracy zarejestrowany (mimo to pracuje i ma pieniadze) mogę wystąpić o alimenty na siebie i na dziecko. Proszę o radę naprawdę jestem teraz bezsilna.
 
reklama
Misstwo
juz ci odpowiadam....
oczywiscie ze mozesz wystapic o alimenty mimo ze maz pracuje ,,na czarno,,
problemem moze byc wykazanie /przez ciebie/tego gdzie pracuje,ile zarabia,przydatni moga byc swiadkowie-twoi rodzice,kolezanki ,koledzy itp,
nie mniej jednak sad bada MOZLIWOSCI ZAROBKOWE meza czyli to ile on moze zarobic,poza tym w pozwie musisz wykazac wydatki na dziecko ,polowe tej kwoty wpisac jako zadane alimenty

co do almentow na Ciebie,tu musze cie zmartwic,nie jest latwo je uzyskac.Sedziowie uwazaja ze jesli jestes mloda ,zdrowa osoba mozesz prace podjac i ze maz niekoniecznie ma obowiazek ciebie utrzymywac,chyba ze wykazesz ze jest inaczej ,np ze wzg zdrowotnych czy jakis innych pracy nie mozesz podjac,przy czym opieka nad malym dzieckiem bedzie tu marnym argumentem... no chyba ze dziecko ma jakies klopoty zdrowotne i wymaga twojej calodobowej opieki ,poprzez co pracy podjac nie mozesz
w sumie mozesz argumentowac ze maz nie zaspokaja potrzeb rodziny ,wiekszosc pieniedzy jakie zarabia wydaje na swoje zachcianki a wam brakuje na jedzenie,wszystko zalezy na jakiego sedziego trafisz...
 
ale zauważyłam, że jeśli nie masz swojego zycia, jeśli masz patologiczne układy w swojej rodzinie, złe relacje z mężem bądź ich brak

ty wiesz misia, ze masz racje? tesciowa probuje zyc zyciem swojego syna. z mezem rozmawia, ale widze, ze tesciu czesciej od niej ucieka niz szuka jej towarzystwa, a patologiczna wydaje sie byc jej milosc do J. Ja wiem, ze takie zachowania mozna leczyc i to z pozytywnym skutkiem, ale ona sama by musiala tego chciec. Maz, kiedys po jednym z jej telefonow (w irlandii mamy czolgi, wojsko na ulicach i mamy NATYCHMIAST wracac do Polski) powiedzial ojcu, ze przydalby jej sie psycholog skoro sobie nie radzi, ale ona sama stwierdzila, ze to my sami tworzymy problem mieszkajac w Irlandii, kraju tak niebezpiecznym, a nie "w domu"...


joasia no i zrobila Wam tesciowa swiateczny prezent

a prezent faktycznie rewelacyjny :-) chyba jej wzamian kupie koszulke z napisem "I love Ireland" :-D


a w ogole to przyjezdza JUZ w ta niedziele. myslalam ze jej troche przeszlo, ale tylko mi sie zdawalo...

znowu zaczyna zrzedzic ze nie dbam o siebie, mam lezec, a nie chodzic. ze powinnam sie polozyc do szpitala juz bo nie zdarzymy dojechac na porodowke, jestem nierozsadna i w ogole :/ byla cisza przez tydzien, wszystko w porzadku, a teraz ja znowu bardziej obawiam sie jej przyjazdu niz porodu... najchetniej bym sie wyprowadzila na czas jej przyjazdu i niech siedzi sama z mezem.
 
joasia to niech tesciowa nie przylatuje
powiedzcie jej,ze jednak chcecie byc sami,bo dacie sobie rade,w koncu to jedno dziecko a nie trojaczki:-)
szczerze powiedziawszy wolalabym stracic kase na te bilety,niz trawic kogos przez kogo moge nei miec pokarmu dla dziecka
 
Dam rade ;-) w najgorszym wypadku moge isc mieszkac do kumpeli, ktora zna sytuacje - ale traktuje to jako ostatecznosc. wczoraj po raz kolejny rozmawialam z mezem i mam wrazenie (albo chce wierzyc), ze jest zupelnie po mojej stronie. i wrecz wyblagal kolejna szanse dla niej - argument o tyle dobry, ze podobno sam jej powiedzial, ze jesli bedzie sie zachowywac tak jak do tej pory to sam zabroni jej sie zblizac do Malego. W ostatnim czasie widze, ze ja w pewien sposob "odsuwa" - rozlacza sie, nie chce z nia rozmawiac, nie tlumaczy sie, wrecz w kolko powtarza, ze jego dom i rodzina sa tutaj i jest szczesliwy a jak jej sie to nie podoba to trudno. No i pozostajemy "malo rodzinni" ;-)
 
josia - to super że mąż jest po twojej stronie ,

my też z mężem jak przestaliśmy nadskakiwać teściowi to zaniemówił , stracił głos i to dla nasz jest wygodne bo święty spokój jest tylko to trochę dziwne mieszkać w jednym domu i milczeć , ja wiem że męża to dręczy bo w końcu to jego ojciec jest
 
tylko to trochę dziwne mieszkać w jednym domu i milczeć

lumina w przypadku tego watku i naszych tesciowych/tesciow "milczenie jest zlotem" jak mowi stare porzekadlo ;-)

a moja tesciowka juz sie pakuje... jakis wulkan moglby wybuchnac czy cos...
 
joasia
Ja nadal nie rozumiem jednego ,ty po prostu az sie gotujesz na sama mysl o przyjezdzie tesciowej,to po jakiego czorta pozwalasz by przyjechala?
nie wiem czy dobrze zrozumialam ale chyba kase na przelot wy wylozyliscie,a nawet jak tesciowa to trzeba bylo jej zwrocic....
wiesz powiem ci ze jak sie czegos naprawde nie chce to nie ma co sie godzic z tym, ze mna by to nie przeszlo..
poza tym miliony kobiet rodza dzieci i nie ma przy nich mamusiek czy tesciowych,a maz idzie nastepnego dnia do pracy/sama to przerabialam/bo czasem tak sie poprostu uklada i doskonale daja sobie rade,pomijam juz sprawe komfortu psychicznego
czas kiedy przychodzi na swiat nowy czlowiek to czas dla was ,czas na wzajemne poznanie,a nie czas na upierdliwa tesciowa...
masz prawo we wlasnym domu zyc tak jak chcesz,chyba twoj maz musi zrozumiec ze nie wzielas go w pakiecie z tesciowa i kompetnie na nic sie nie musisz godzic
 
reklama
Do góry