reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problem z Teściową

I się zaczęło, że lekarze złe leki przepisują, że lepiej to się zdrowo odżywia niż witaminy łykac,że pewnie za kilka lat stwierdzą, że leki które biorę są szkodliwe....

hahaha, maja magdalena, skad ja to znam! :-D a nie proponowala ci zmiany lekarza? cos w stylu: "poszukaj takiego co ci wytlumaczy, ze zle postepujesz"? :-) glowa do gory i duzo zdrowia dla Ciebie i Dzidziusia, bo to chyba teraz najwazniejsze.

niech sie wykazuje,daj jej na to szanse,niech sobie poprzewija ,ponosi ,tyle jej,krzywdy dziecku nie zrobi,

Luizka, jest takie powiedzenie: "daj palec, to wezmie cala reke". i tak jest z tesciowa. Jesli pozwole jej podejmowac decyzje dotyczace chociazby ubierania malego to dzieciak skonczy ubrany w kilka par spioszkow, opatulony w kocyk i czapeczke (to jest konieczne nawet jesli temp w domu jest wysoka). na pewno nie zgadzamy sie co do karmienia, co do tego ze dziecko pojdzie do zlobka (ona wymaga ode mnie zebym zwolnila sie z pracy i byla z dzieckiem). wiec ogolnie nie moge pozwolic sobie na zadne ustepstwa zwiazane z wychowaniem malego.

owszem pozwalam jej kupowac co jej sie zywnie podoba - chce latac za zabawkami z atestami spelniajacymi jej wymogi - niech biega, byleby nie wymieniala mi rzeczy ktore ja juz kupilam, bo uwaza, ze sa nie odpowiednie.


Jako, ze nie lecimy z dzieckiem w tym roku do Polski, tylko dopiero na przyszly rok, pomyslelismy z mezem, ze niech rodzice przyjada do nas - kazde po kolei na tydzien,dwa. Okazalo sie, ze moi rodzice nie moga bo mama bedzie po zabiegu oka (cisnienie), tata okazalo sie, ze we wrzesniu traci prace, wiec z mojej strony stanelo na tym ze przyleci brat na tydzien w listopadzie. Jako ze meza mama bedzie teraz i to 3 tygodnie, J. dzwoni do ojca, oczywiscie odebrala matka, i pyta sie czy przylecial by na poczatku grudnia. a tesciowa: "ale my przeciez przylatujemy na swieta". maz sie pytal jakie swieta? okazalo sie ze POSTANOWILA, ze skoro my nie lecimy do Polski oni przyleca do nas. no i sie zaczelo... slysze ze klekocze, ze rodzina, ze ona chce. ona wszystko kupu, ona zaplaci.

i tu pochwala dla meza - pyta sie jej ze moze by tak spytala sie nas o zdanie i czy nie mamy innych planow? zaczela trajkotac, a maz: "dobra, widze ze nie rozumiesz. na razie. czesc." i sie rozlaczyl. :-D po czym stwierdzil, ze on nie chce spedzac z nia swiat, bo potrzebuje spokoju. wystarcza mu te 3 tygodnie.

i mam nadzieje, ze bedzie sie trzymac swojego zdania.
 
reklama
josia
e tam,powiedz jej ze owszem jestescie rodzinni,ale dla samych siebie,bo teraz wy stanowicie swoja najblizsza rodzine
wcale ci sie nie dziwie ze uwazasz ze kolejna wizyta w tak krotkim czasie to za wiele;-)
sama naleze do osob ktore nie lubia gosci i uwazaja ze dom jest dla domownikow,a najbardziej
nie lubie najazdowek swiatecznych ze nie wspomne o niezapowiedzianych wizytach
 
I się zaczęło, że lekarze złe leki przepisują, że lepiej to się zdrowo odżywia niż witaminy łykac,że pewnie za kilka lat stwierdzą, że leki które biorę są szkodliwe....maaasakra, szlag jasny chce mnie trafic, a mój maż przyzwyczajony do wtrącania mamci nawet nie zauważa o co mam do niego pretensje.

Jakbym czytała o swojej teściowej. Odkąd dowiedziała się ze jestem w ciąży to nie ma dnia żeby nie wyrażała swoich uwaga na pewne tematy. Czasami mam wrażenie ze swoim gadaniem robi mi na złość, bo i tak wie że działa mi to na nerwy. A szczególnie jej teksty "wyglądasz jak pączuś w maśle" "ty nie chodzisz tylko toczysz się jak kulka" a dobrze wie że temat mojej wagi (przytyłam 12 kg w ciąży) mnie tak okropnie drażni że aż spazmy dostaję. Najgorszy był tekst "ty bikini już chyba długo nie założysz bo fałdki ci i tak zostaną" :szok::angry::angry::angry::angry::angry::angry:



josia widzę że masz ten sam problem co ja. Również rodzę w sierpniu i nawet nie wiesz jak bardzo boję się zachowania teściowej. Już teraz daje mi do zrozumienia że mimo że dziecko się jeszcze nie urodziło to robię to źle tamto źle. Co prawda moja teściowa nigdy wprost mi nie powiedziała tego ale zawsze rozmowa toczy się tak ....."masz rację, ALE JA ......." i tutaj lecą teksty "nie wyobrażam sobie kupić używanych ubranek na all" "W (mój mąż, jej syn) nigdy nie ubierałam go w ciemne rzeczy tylko jaśniuteńkie" "pieluszki tetrowe są najlepsze a nie jakieś pampersy" i tak mogłabym wymieniać do rana. Kiedyś bardzo zabolała mnie to tak zarzuciła nam, że żałujemy dla dziecka pieniędzy na nowe ubranka bo kupujemy z all. Ale tłumaczenie że nie żałujemy tylko nie mamy ją nie rusza, a po drugie po co wydawać na pajacyki w smyku 50 zł które ubiorę raz czy dwa razu bo zaraz będą za małe.

We wtorek idę do szpitala, będę miała najprawdopodobniej cc co sama chciałam (też temat drażliwy w relacji ja-teściowa) to już się zapowiedziała że ona przyjeżdza bo musi się ktoś zająć dzieckiem jak ja będę leżała jak kłoda. Nawet jak bym miała wstać godzinę po cięciu obiecałam sobie ze dziecka jej nie dam. Miała okazję wychować dwoje więc niech teraz mi da tą możliwość.
Bardziej boję się tego co będzie z nią po porodzie niż samego porodu.
 
Ostatnia edycja:
neilaaa kochana po cc przyda ci sie ktos do pomocy bo do wyjecia szwow to tzw okres wyjety z zyciorysu ja nie bylam w stanie nawet siebie umyc a co dopiero zrobic cokolwiek przy malej, mowie to z dobrego serca jak co
 
martusia1605 liczę na mojego ślubnego :p w końcu od poniedziałku ma 4 tyg. urlopu. Tak jak josia pisała "dasz palec, weźmie całą rękę" i wiem że jak w szpitalu nie będę stanowcza to już później tego nie zmienię. Poza tym ona nie dopuszcza do siebie tego że przez 30 lat jak wychowywała mojego W wszystko się zmieniło i uważa że lepiej wychowywać dzieci tak jak było kiedyś bo dzisiaj wszystko sztuczne i chińskie. Na szczęście moja mama jest "na czasie" bo rok temu rodziła moja siostra (też cc) i jak sama mama powiedziała musiała się wszystkiego nauczyć od początku i nie narzucała mojej sis swojego sposobu wychowywania.
Ja wiem że moja teściowa czeka na wnuka z utęsknieniem, tak samo jak my na nasze maleństwo ale powinna dać nam możliwość wychować nasze dziecko tak jak my chcemy a nie tak jak ona tego chce.
 
reklama
ja tez sie ciesze,ze matke mam 1300 km od siebie :-D
i jeszcze Baltyk nas dzieli :-p
 
Ostatnia edycja:
Do góry