Bycie "niejadkiem" chyba może być częściowo dziedziczne - jako tendencja organizmu do np mniejszego odczuwania głodu. Ale tak od innej strony - co jest złego w byciu "niejadkiem" ? Oczywiście mówimy o sytuacji, gdy nie towarzyszą temu problemy zdrowotne. Jest to zdrowsze (niska waga stwarza zdecydowanie mniej zagrożeń niż otyłość) i bardziej ekonomiczne niż obżarstwo Sama przez większość życia nie odczuwałam potrzeby jedzenia i jakoś nie wspominam tego źle (wręcz przeciwnie ), mam też trójkę dzieci i strasza dwójka kwalifikuje się też do miana "niejadków", choć ja tego określenia nie używam, bo dzieci jedzą - tylko malutko.
A co do Twojego pierwszego posta - BLW jest świetnym rozwiązaniem i wbrew pozorom dziecko zawsze przy takim posiłku coś je, bardzo prawdopodobne też, że jak się przyzwyczaili do tej formy posiłków to i z Twojej łyżki lub widelca będzie się częstować. I któraś mama przede mną już napisała - być może Twoje dziecko nie jest jeszcze w pełni gotowe do nie mlecznego jedzenia. Ma prawo dzieci bardzo różnie się rozwijają i ostatnia rzecz, która należy się przejmować jest to, że inne dzieci w takim wieku coś już robią.
Co do nocy to może faktycznie nie chodzi o głód tylko ukojenie, przytulnie i bliskość mamy. U nas sprawdza się wspólne spanie - nawet jak córka się budzi to zaraz przy cycu zasypia, a ja często nawet tego nie rejestruje. Ale do takiego rozwiązania trzeba być przekonanym. Na pewno powinnaś zadbać o siebie, dobra dietę, odpoczynek w ciągu dnia, może zajęcia bez dziecka - tak aby mieć trochę więcej energii na te nieprzespane noce. Powodzenia
A co do Twojego pierwszego posta - BLW jest świetnym rozwiązaniem i wbrew pozorom dziecko zawsze przy takim posiłku coś je, bardzo prawdopodobne też, że jak się przyzwyczaili do tej formy posiłków to i z Twojej łyżki lub widelca będzie się częstować. I któraś mama przede mną już napisała - być może Twoje dziecko nie jest jeszcze w pełni gotowe do nie mlecznego jedzenia. Ma prawo dzieci bardzo różnie się rozwijają i ostatnia rzecz, która należy się przejmować jest to, że inne dzieci w takim wieku coś już robią.
Co do nocy to może faktycznie nie chodzi o głód tylko ukojenie, przytulnie i bliskość mamy. U nas sprawdza się wspólne spanie - nawet jak córka się budzi to zaraz przy cycu zasypia, a ja często nawet tego nie rejestruje. Ale do takiego rozwiązania trzeba być przekonanym. Na pewno powinnaś zadbać o siebie, dobra dietę, odpoczynek w ciągu dnia, może zajęcia bez dziecka - tak aby mieć trochę więcej energii na te nieprzespane noce. Powodzenia