Witam, mam problem z karmieniem piersią, synek za tydzień skończy 3 miesiące, od około 2-3 tygodni płacze przy jedzeniu z piersi tak po 6-7 minutach aktywnego ssania, myślałam że to skok rozwojowy więc przystawiałam częściej, piłam suplementy wspomagające produkcje mleka i po paru dniach przeszło. Było lepiej przez około 3-4 dni, potem niestety zachorowałam(gorączka, ogólne osłabienie, itp.), karmiłam syna normalnie, tylko dwa razy w ciągu dwóch dni dostał MM(raz w sobote i raz w niedziele). Od poniedziałku wróciłam do aktywnego karmienia i wszystko było w porządku, niestety od wczoraj syn je po 3-4 minuty i potem wpada w płacz i nie można go uspokoić. Wcześniej pomagało karmienie na chodząco, teraz płacze przy tym tak samo jak przy innych pozycjach. Próbowałam zmieniać pozycje, zmieniać pierś, wychodzić do innego pokoju, gasić światło i inne metody ale niestety nic nie pomaga. Czy myślicie, że to skok rozwojowy i trzeba przeczekać, czy lepiej udać się do lekarza?
Proszę o pomoc!
Proszę o pomoc!