reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Prezenty dla naszych dzieciaczków:)

Racja,racja z tymi plastikami.

Andariel,bez paniki jak puzzle piankowe mają atest to trzeba zaufać. Ja jedne wywaliłam,ale takie co mam z Mothercare zostawiłam,bo były tam wszelkie atesty. No a w zamian za wywalenie Natkowych gumowych lalek,kupiłam jej dziś piękną szmacianą. Oryginalna szwedzka lalka,wiec mam zaufanie bo oni mają hopla na punkcie bezpieczenwa. Także coś poza Made China da sie kupić- huuuurrraaaa!
 
reklama
Miranda też o tym czytałam i przechodzimy na wielorazówki:). Masakra jak bardzo jetseśmy tym syfem zalewni ze wszystkich stron...Jestem przerażona! poważnie!
 
miranda ;-) tego syfu nie da się w 100% wyeliminowac....
Ty eliminujesz syf z pieluszek, ja eliminuje syf z jedzenia (no...staram sie) - nie sole tego co Monika je, nie daje jej słodkich napojów, nie dosładzam niczego, nie daję jej jesc przyprawianych potraw... Monika nie jadła jeszcze niczego sazonego, parówkę miała raz jeden w paszczy...eliminuje parabeny z jej kosmetyków...
ktoś inny eliminuje syf z zabawek... a sa tez tacy, ktorzy niczego nie eliminują... indywidualny wybór ale tez kwestia świadomości i patrzenia w przyszłość....
 
dokładnie - wszystkiego nie jesteśmy chyba w stanie eliminować, ale skoro możemy choć jakąś część, to czemu nie? ja akurat w pierwszej kolejności stawiam na jedzenie, bo to bezpośrednio dotyczy zdrowia; na wielorazowe chyba jednak nie przejdę;
 
a propos pilotów...
Hania namiętnie rzuca pilotami więc daliśmy jej zepsutego... Ale zepsuty nie lata tak fajnie więc go ignoruje i nadal chce się bawić sprawnymi. Dzieci to wiedzą co jest podpuchą a co nie :)
 
Co do zagrożeń - to tak jak piszecie nie da rady wszystkiego wyeliminować. My mamy w rodzinie lekarkę i ona ostatnio nam "sprzedała" info z jakiegoś sympozjum dotyczącego tego skąd u mężczyzn tyle problemów z płodnością i.... według tej teorii powodem są tabletki antykoncepcyjne! Tak duża ilośc kobiet przyjmuje sztuczne estrogeny, które (co jest jak najbardziej normalne) sa wydalane przez nas np. z potem, że ilość estrogenów w "powietrzu" jest tak duża, że zaczyna to powodować jakieś populacyjne zmiany, mężczyźni mimowolnie po prostu dostają jakies minimalne dawki estrogenów i stąd problemy z płodnością czy takie ogólne zniewieścienie....ale tak dokładnie to już nie pamiętam argumentacji, więc mogłam namotać - ale na pewno było coś o tabletkach ;)....
 
Ostatnia edycja:
właśnie napisałam przydługawego posta, ale był tak obrzydliwie nieekologiczny że wolałam go skasować żeby się nie narazić ;-) ;-) :-D :-D :-D

Co do pilotów to raczej nie znam dziecka które zepsutym się będzie bawić ;-) bo co to za frajda jak się bierze pilot i mama/tata nie wyrywa go z rąk?? I jeszcze pozwala nim rzucać o podłogę - w ogóle bez sensu ;-) :-D
 
Jejku no !!trudno się nie zgodzić z tym co piszecie!! umiar,umiar. Ej Madzia spoko. Ja to nie jestem jakąś eko fanatyczką! Mnie tylko przeraża to co czytam i im więcej czytam tym bardziej przekonuje się,że jest dokładnie tak jak piszecie. Nie da się obronić przed wszystkim. Zainteresowałam sie tymi pieluchami wielorazowymi..No i powiem Wam ,ze sztuka wychodzi tak 100zl,a trzeba ich mieć z 15-20sztuk w zależności id rodzaju i wieku dziecka. do tego trzeba miec specjalny detergent do ich prania( zeby jak juz tyle kasy sie wydalo,nie zniszczyć ich!). POza tym trzeba pamietać o dodatkowym praniu. W sumie droga impreza( przynajmniej w naszych polskich warunkach!). Natka na pieluchach będzie jeszcze rok,tak więc w naszym przypadku to po prostu się nie kalkuluje!! i to nawet uzywajac Pampersy( my kupujemy w makro po ok 40zl te wielkie paki). Co innego jak się ktoś decyduje od początku na wielorazóki,wtedy to wychodzi znacznie taniej no i modnie EKO:):)

Spoko...ale was zanudziłam

Buziolce kochane Mamusie
 
reklama
Natt, nie zgodze się z tobą, pieluchy kosztują od 25 zł, pierze się je w zwykłym proszku, do pralki zwykle wrzuca się ze zwykłym praniem, chyba że chcesz zbierać przez kilka dni, a dziecko uczy się sikać do nocnika prze 2 rokiem życia, więc mniej sika każdego dnia. Ja mam ostatnio do prania 1 pieluchę na dzień. Kolejny plus, pieluchy przechodzą na młodsze rodzeństwo.
http://allegro.pl/pieluszki-wielorazowe-fashion-baby-rewelacja-i1285363140.html
http://allegro.pl/pieluchy-pieluszki-wielorazowe-minkee-i1291287631.html
Do tych nie trzeba otulaczy.
 
Ostatnia edycja:
Do góry