Dominique! daj spokój, nie warto...mówię Ci z doświadczenia. Jestem drugą żoną mojego pierwszego męża
)) co prawda poznałam go już dawno po tym jak się rozstał, ale była dawała się we znaki jak tylko wyczuła mnie na horyzoncie. Teraz się z tego śmieję i wiem, że nie warto było się przejmować. A wiesz dlaczego? Dlatego, że widzę tyle miłości w oczach mojego męża, łzy jak poczuł ruchy Stasia, był przy mnie jak rzygałam po operacjach... I kocham jego zapach nad ranem. I martwię się jak mu coś nie idzie. O tym myślę. A on wie, że ma we mnie największego przyjaciela. I nie wyobrażam sobie świata poza nim i Stasiem. Skup się kochana na tym co dobre i na tym na co masz wpływ. Szczególnie teraz.
A ślub... dominique my jesteśmy po cywilnym 4 lata i nie było wesela, nie było pompy, a podróż to 4 super dni w Zakopanem z naszym psem (który złośliwie odmawiał jedzenia puszek i musieliśmy mu kupowac obiadki...). I nie żałuję. Nic się nie zmieniło między nami. No może jest lepiej z każdym dniem
ślub to glejt dla urzędu skarbowego, szczególnie jak wcześniej żyje się razem
))
Pewnie, że nie jest landrynkowo, bo potrafimy się pokłócić na kilka dni. Ale przepraszać też. Teraz idą trudne dni - MŚ. I znowu nie mam złudzeń, że mój kochany wróci w sobotę o 4 nad ranem ledwo ciepły z okrzykiem "Polska...biało-czerwoni"..Ale i na to mam patent - stałam się bardziej zagorzałą fanką niż on
) Nie, żebym polubiła piłkę - ale niech wie, że ja też "jego" coś lubię. Pierwszą rzeczą jaką kupiłam dla syna była koszulka MU
)))
I dominique masz taką przewagę nad byłą, że zapomnij o reszcie! Macie WASZE dziecko!!!!! I o tym myś
))
Powodzenia u doktorka,e.