mowie wam dziewczyny, totalna kicha. generalnie to zarowno z moja jak i z Macka mama juz od jakiegos czasu mi sie zbieralo. tak jak wam wczesniej pisalam. nic sie nie poprawilo. ostatnio poprislam moja mame czy nie moglaby sie zajac Wiktorem dzisiaj z 2-3 godzinki (mamy z Mackiem 6 rocznice bycia razem i chcielismy isc do kina). ona oczywiscie sie skrzywila, stwierdzila ze ona chce sobie od niego odpoczac, ze nie ma juz 20 lat (ma 44) i ze druga babcia tez sie moze nim zajac (mimo, ze wiedziala ze ja nie chce Wiktora zostawiac z mamą Macka). potem jeszcze stwierdzila ze ona nas sama wychowywala bo 3 lata byla na wychowawczym (moze i pierwsze 3 lata tak ale za to jak wrocila do pracy to przez 2 lata mieszkalismy przez cale tygodnie u babci ktora nas wychowywala). zreszta ostatnio jak mowilam o drugim dziecku to pierwsze co powiedziala "ale to wtedy to juz chyba pojdziesz na wychowawczy?". Wiecie, wiele jest babć które mają dużo więcej lat niż moja mama i z wnukami zostają po 8-10 godzin dziennie i jakos nie narzekaja. A dla mojej mamy 4 godziny to juz za duzo Tak wiec z moja mama jestem poklocona i mam do niej wielki zal ze nie zawiodla. W ostatecznosci zadzwonilismy do Macka mamy czy sie dzisiaj Wiktorem nie zajmie, ale ona stwierdzila ze ja rece bola i jest zmeczona, a poza tym idzie do sklepu. tak wiec z jakiejkolwiek pomocy nici. ale tak sobie pomyslalam dzisiaj, ze nie potrzebuje niczyjej laski. bedzie ciezko, ale dam sobie rade sama, bez niczyjej pomocy. a one mimo ze mieszkaja na tej samej dzielnicy, wnuka beda widywac raz na rok.
reklama
Ojej Kropecka, ale się zdenerwowałaś. No faktycznie nieciekawa sytuacja ale jednak po części rozumiem twoją mamę. Nie wiem jak Ci to napisać żebyś Cię nieurazić, to może napiszę prosto z mostu
Jak już pisałaś twoja mama jest młodą osobą i może nie chcieć spędziać z twoim dzieckiem półowy swojego życia ? BO wiesz, ona już dzieci odchowała i może chciałaby odpocząć Może jednak woli być weekendową babcią, ewentualnie raz czy dwa razy w tygodniu wyjść z wnukiem na spacerek???Taka już rola babć i dziadków.
Ja sama miałabym taki problem gdyby nie mój tata (on ma hopla na punkcie dzieci) i mówiąc szczerze wątpie czy moja mama zgodziłaby się zająć wychowywaniem mojego dziecka, jakby tu nie patrzeć dzień w dzień. Już nawet nie wspominam o dwójce dzieci )))))))) Generalnie chodzi mi o to, że rodzice nie zawsze chcą się poświęcać bezgranicznie dzieciom i wnukom ponieważ mają własne życie, znajomych i zajęcia.
Ale powiedz mi szczerze czy z uśmiechem na ustach zajmowałabyś się wnukami w wieku 44 lat ? czy może wolałabyś zająć się sobą, bo wkońcu jest czas ( dzieci odchowane itp) bo ja wolałabym tylko troszkę pomóc ale nie wyręczać.
I nie złość się tak na mamę, ona ma prawo odmówić, bo jak już pisałam wcześnie to jest twoje dziecka a jej tylko (aż) wnuk, i nie jest jej obowiązkiem zajmowanie się dzieckiem.
Zupełnie inną sytuacje mam z teściową bo ona jest zawsze zwarta i gotowa do zajmowania się Amelką, ale z kolei ona sobie nie zabardzo radzi i co chwile dzwoni, ciągle mnie stresuje )))))) a to że nie chce jeść, że płacze itp. także teściowa to zazwyczaj ostateczność ))))))) Ale ona jest starsza bo ma 50 lat, moi rodzice są mlodsi bo też mają 44 lata Amelką zajmują się rewelacyjnie, jednak weekendy odpadają bo teraz jest karnawał, znajomi, zakupy )))))))))) a niech się bawią ))))))) też w ich wieku będę tak korzystać z życia ))))))))))) Jeszcze tylko trochę ))))))))))))
Jak już pisałaś twoja mama jest młodą osobą i może nie chcieć spędziać z twoim dzieckiem półowy swojego życia ? BO wiesz, ona już dzieci odchowała i może chciałaby odpocząć Może jednak woli być weekendową babcią, ewentualnie raz czy dwa razy w tygodniu wyjść z wnukiem na spacerek???Taka już rola babć i dziadków.
Ja sama miałabym taki problem gdyby nie mój tata (on ma hopla na punkcie dzieci) i mówiąc szczerze wątpie czy moja mama zgodziłaby się zająć wychowywaniem mojego dziecka, jakby tu nie patrzeć dzień w dzień. Już nawet nie wspominam o dwójce dzieci )))))))) Generalnie chodzi mi o to, że rodzice nie zawsze chcą się poświęcać bezgranicznie dzieciom i wnukom ponieważ mają własne życie, znajomych i zajęcia.
Ale powiedz mi szczerze czy z uśmiechem na ustach zajmowałabyś się wnukami w wieku 44 lat ? czy może wolałabyś zająć się sobą, bo wkońcu jest czas ( dzieci odchowane itp) bo ja wolałabym tylko troszkę pomóc ale nie wyręczać.
I nie złość się tak na mamę, ona ma prawo odmówić, bo jak już pisałam wcześnie to jest twoje dziecka a jej tylko (aż) wnuk, i nie jest jej obowiązkiem zajmowanie się dzieckiem.
Zupełnie inną sytuacje mam z teściową bo ona jest zawsze zwarta i gotowa do zajmowania się Amelką, ale z kolei ona sobie nie zabardzo radzi i co chwile dzwoni, ciągle mnie stresuje )))))) a to że nie chce jeść, że płacze itp. także teściowa to zazwyczaj ostateczność ))))))) Ale ona jest starsza bo ma 50 lat, moi rodzice są mlodsi bo też mają 44 lata Amelką zajmują się rewelacyjnie, jednak weekendy odpadają bo teraz jest karnawał, znajomi, zakupy )))))))))) a niech się bawią ))))))) też w ich wieku będę tak korzystać z życia ))))))))))) Jeszcze tylko trochę ))))))))))))
Z tymi naszymi mamami bywa róznie, ja z moją nigdy nie byłam szczegolnie zżyta, a po urodzeniu małej babcia oszalała na Jej punkcie,to,że zajmuje się Nią po moim powrocie do pracy to Jej inicjatywa . Widzę czasami,że jest zmęczona ale nie skarży się, choć jest juz po 60-tce. Odwrotnie niż moja tesciowa, ktora deklarowała pomoc, a teraz jet kłopot żeby zajęła się wnuczką nawet na godzinę.
Rzeczywiście pracując strasznie mało tego czasu tylko dla dzidzi:-(
Rzeczywiście pracując strasznie mało tego czasu tylko dla dzidzi:-(
wiesz ewe, wszystko byloby OK gdyby nie to, ze jeszcze zanim zaszlam w ciaze, od zawsze byla mowa ze moja mama sie bedzie zajmowala dziecmi, sama chciala, nie poszla do pracy (szczerze powiedziawszy to wydaje mi sie ze jej sie nie chce pracowac). a teraz nagle jej sie nie podoba. albo mi pomagaja albo nie, a co to za pomoc jak raz na jakis czas sobie wezma na 2 godzinki wnuczka zeby sie nim pobawic przez chwile. za taka pomoc to ja dziekuje. tym bardziej ze sama jak juz pisalam przez 2 lata zostawila mnie z bratem pod opieka babci bo pracowala. nawet nas po pracy nie odbierali, tylko na weekendy, bo im nie oplacalo sie nas wozic w ta i z powrotem. czyli ona mogla wrzucic na glowe babci dwojke dzieci a sama nie moze 4 godzin dziennie sie nim zajmowac? jesli wolala byc weekendowa babcia to mogla mi to wczesniej powiedziec, bo ja w pracy wychodze na idiotke, najpierw wracam, potem rezygnuje i tak w kolko. dlatego tak jak napisalam, od dzisiaj nie potrzebuje niczyjej pomocy, dam sobie rade i nikt pozniej mi nie powie ze cokolwiek mu zawdzieczam. dla mnie dzisiejszy dzien byl naprawde wazny, a zadnej z babc Wiktora nie zbawilyby te 2 godzinki po ktorych maja caly tydzien wolny. Ja nie mialam nawet chwili odpoczynku i 6 rocznica naszego bycia razm byla najgorsza rocznica w moim zyciu.
A no teraz rozumiem )))) trochę zmienna jest twoja mama
Ja od początku wiedziałam, że moi rodzice to tylko na pare godzin wezmą Amelkę także sprawę miałam postawioną jasno
Faktycznie głupio teraz iść do firmy i powiedzieć że jednak idziesz na wychowawczy. Pewnie cały etat odpada, żebyś mogła zatrudnić jakąś tanią nianię ? nie wiem ile w twoim mieście kosztuje taka przyjemność ? co by z tej wypłaty jeszcze coś zostało ????????
I masz rację, nie ma to jak samemu sobie radzić, zawsze znajdziecie jakiś sposób )))))))
Ja od początku wiedziałam, że moi rodzice to tylko na pare godzin wezmą Amelkę także sprawę miałam postawioną jasno
Faktycznie głupio teraz iść do firmy i powiedzieć że jednak idziesz na wychowawczy. Pewnie cały etat odpada, żebyś mogła zatrudnić jakąś tanią nianię ? nie wiem ile w twoim mieście kosztuje taka przyjemność ? co by z tej wypłaty jeszcze coś zostało ????????
I masz rację, nie ma to jak samemu sobie radzić, zawsze znajdziecie jakiś sposób )))))))
wiesz, ja nawet na caly etat bym nie chciala wrocic. za pol etatu dostaje 600 zl wiec niani mi sie nie oplaca brac bo bym praktycznie za darmo pracowala. takto przynajmniej jak bede w domu to moze pokombinuje z jakimis pracami zleconymi ktore mozna zrobic w domu. juz teraz mam pewien plan ale to pozniej opisze wam w prywatnym dziale.
wiesz ewe, moze ja teraz wychodze na straszna jedze czy cos w tym stylu ale ja naprawde sie zawiodlam bo zupelnie inne byly plany przed wiktorem a zupelnie sie zmienilo podejscie po urodzeniu wiktora. mi tez nie jest latwo, ja nie mam wolnego czasu, po pracy zaraz zasuwam po wiktora, potem do wieczora z nim siedze, usypiam, chwila dla siebie i sama ide spac, i tak w kolko. a w niedziele oddawalam go tesciowej ale nie po to zeby odpoczywac tylko zeby posprzatac w mieszkaniu bo przez caly tydzien nie mam czasu. a tu wyglada tak ze jak raz na jakis czas chce sie wybrac do kina czy cos to tak jakbym ja non stop podrzucala gdzies wiktora.
wiesz ewe, moze ja teraz wychodze na straszna jedze czy cos w tym stylu ale ja naprawde sie zawiodlam bo zupelnie inne byly plany przed wiktorem a zupelnie sie zmienilo podejscie po urodzeniu wiktora. mi tez nie jest latwo, ja nie mam wolnego czasu, po pracy zaraz zasuwam po wiktora, potem do wieczora z nim siedze, usypiam, chwila dla siebie i sama ide spac, i tak w kolko. a w niedziele oddawalam go tesciowej ale nie po to zeby odpoczywac tylko zeby posprzatac w mieszkaniu bo przez caly tydzien nie mam czasu. a tu wyglada tak ze jak raz na jakis czas chce sie wybrac do kina czy cos to tak jakbym ja non stop podrzucala gdzies wiktora.
Wcale nie wychodzisz na jędzę ))))))))) ja też czasami mam wszystkiego serdecznie dość . Czasami mam takie dni, szczególnie jak się pokłócę z mężem to chętnie rzuciłabym wszyskim i poszła w cholerę !!!!!!! Jakbyście widziały moje mieszkanie po tym tygodniu to byście padły ))))))))) normalnie syf w każdym miejscu. No, właśnie posprzątałam kuchnie . Jutro pranie, prasowanie, przydałoby się wykładzinę wyprać bo jest cała w chrupkach kukurydzianych, obiad trzeba ugotować, przydałoby się też coś zrobić na poniedziałek. Bo od przyszłego tygodnia zasuwam na nowo. Czasami to nie wiem co wybrać, posprzątać czy olać wszystko i iść na spacer z Amelką. Jak pójdę to odpocznę ale wtedy burdel w mieszkaniu powiększy się do rozmiaru XXL . Też bym chciała żeby ktoś wziął mi Amelkę na parę godzin, tymbardziej że mąż na uczelni ale nie chce mi się prosić i zapieprzam jak mały samochodzik. Czasem wydaje mi się że zaraz umrę na zawał serca
oj rozumiem was - ja tez mam czasami ochotę to wszystko rzucić w ....
Na szczeście moja mama ( 70 lat) - przeszła samą siebie - przyjeżdża do nas - ( o 6:45) i siedzi z Mirkiem codziennie do 15 - o tej wracam z pracy. Nie narzeka, ze jej ciężko- po prostu jest cudowna. Naweyt nie sa dziłam, zę tak się zachowa.
Na szczeście moja mama ( 70 lat) - przeszła samą siebie - przyjeżdża do nas - ( o 6:45) i siedzi z Mirkiem codziennie do 15 - o tej wracam z pracy. Nie narzeka, ze jej ciężko- po prostu jest cudowna. Naweyt nie sa dziłam, zę tak się zachowa.
reklama
AGUSIAAA
MAMUSIA OLUSIA `06
Kropecka bedzie ales gut... przed wami jeszcze duzo wspolnych rocznic i beda naprawde cudowne... wszystko sie ulozly...
Gosiek ja tez mam super mamuske i tatuska... rano ide do pracy a Olo caly dzien jest z nimi... i nie narzekaja... sa zachwyceni... dziadek codziennie z Olkiem tanczy i sie wyglupia.. Babcia zabiera go na spacerki... rewelka
Gosiek ja tez mam super mamuske i tatuska... rano ide do pracy a Olo caly dzien jest z nimi... i nie narzekaja... sa zachwyceni... dziadek codziennie z Olkiem tanczy i sie wyglupia.. Babcia zabiera go na spacerki... rewelka
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 108
- Wyświetleń
- 23 tys
Podziel się: