reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

powrót do formy:)))

dzisiaj mam juz tylko 4 kg na plusie :-)

O ludziska, jak ty to robisz Monika?
W dniu porodu waga wskazała 83 kg:wściekła/y:Dzisiaj 74:wściekła/y:Sądzial ze stracę tak jak w poprzedniej ciązy od razu z 14 kg, a tu figa. Jak wróciłam do domu okazało się ze tylko 7 kg, i teraz w 2 dni kolejne 2 kg. Ja dziękuję. Będe się kulac do końca życia i łazić w ciążowych spodniach. Jestem obrzydliwie gruba:zawstydzona/y:

Co do jedzenia to u mnie na razie rządzą kanapki z gotowana lub pieczona wędliną ( całe szczescie ze przygotowałam tuz przed porodem), dżemem jabłkowym (swój) lub brzoskwiniowym ( sklepowy), pulpety, bitki wieprzowe, rosołek i mięsko z indyka kupionego na wsi. Kurczaka unikam bo to cholerstwo naszpikownae hormonami. Ale warzyw mi brakuje buuu!!!! Przez 2 dni buraczki, dzisiaj marchewka tuszona, a jutro co?

Dla poprawy nastroju wszamałam przeed chwilą salaterkę sorbetu malinowego, a co!
 
reklama
O ludziska, jak ty to robisz Monika?
W dniu porodu waga wskazała 83 kg:wściekła/y:Dzisiaj 74:wściekła/y:Sądzial ze stracę tak jak w poprzedniej ciązy od razu z 14 kg, a tu figa. Jak wróciłam do domu okazało się ze tylko 7 kg, i teraz w 2 dni kolejne 2 kg. Ja dziękuję. Będe się kulac do końca życia i łazić w ciążowych spodniach. Jestem obrzydliwie gruba:zawstydzona/y:

Co do jedzenia to u mnie na razie rządzą kanapki z gotowana lub pieczona wędliną ( całe szczescie ze przygotowałam tuz przed porodem), dżemem jabłkowym (swój) lub brzoskwiniowym ( sklepowy), pulpety, bitki wieprzowe, rosołek i mięsko z indyka kupionego na wsi. Kurczaka unikam bo to cholerstwo naszpikownae hormonami. Ale warzyw mi brakuje buuu!!!! Przez 2 dni buraczki, dzisiaj marchewka tuszona, a jutro co?

Dla poprawy nastroju wszamałam przeed chwilą salaterkę sorbetu malinowego, a co!

a no wlasnie, niby drob jest ok, a to tak nie do konca.
ja kupilam schab i bede sobie gotowac. Tata bedzie jadl kotlety, a ja gotowany schabik.
kupilam tez miesko mielone, bede sobie gotowac pulpeciki.

co do mojej wagi, to hmm.. ja przytylam tylko 14 kg w ciazy, takze nieduzo. No i po porodzie stracilam 9. No i teraz przez ten tydzien kg.
ale brzusio tez jeszcze mam sporawy.
 
dziewczyny chodze non stop glodna.
nie wiem co mam jesc.
maly ma jakies krostki na buzi i boje sie , ze to od mleka. Poki co od kilku dni nie jem nic co zawiera w sobie mleko i krostki nie ustepuja.
kurde a dzisiaj w lodowce mam tylko produkty zawierajace mleko i ... padne z glodu zaraz albo zwymiotuje kolejna kanapka z szynka.. :eek:
 
hmm ja staram się nie pić mleka, bo Olo miał skazę... wyszla najbardziej po bezach :dry:ale mleko to duży alergen, a krostki znim zejdą to może potrwać dłużej.

a teraz mam może 1-2kg na plusie, tylko, że i tak mam 10kg po Olku więc mam teraz taki plan by zrzucić tłuszczyk ten sprzed pierwszej ciąży :-D
nawet nie chodzę taka głodna - taka głodówka po cc to dobra rzecz... i staram się już nie jeść kolacji - tak jak to było kiedyś. Ale dużo pije... i to soki Kubusie.. :baffled: mała czasem kupkę robi zieloną, chyba za duże ich łoję... :baffled:
Najgorsze jest to, że czasem nic nie ma w lodówce co można by bylo zjeść... a do sklepu nie ma jak wyskoczyć... :nerd:

zastanawiam się od kiedy mogę cwiczyć po cc... i co....:sorry2: jakiś power mam po tym porodzie :-D ciekawe jak długo....
 
Ja nie mam pojecia ile mi zostało ale na porodówce tylko 5 ubyło i jakoś nie widze zebym chudła :wściekła/y:
Ale co tam, wiosna idzie pewnie sie zgubi.

Ale jak czytam jak Wy sie katujecie dietami to mi słabo. Po cholere sie tak meczyc? Ja rozumiem ze smazonego i ciezkostrwanego nie mozna ale bez przesady. Nasze mamy nie wiedziały co to diata karmiacej i nic nam nie było. U mnie i lekarka i połozna mówia zeby normalnie jesc poza ciezkostrawnymi rzeczami, orzechami, czekolada , cytrusami i wzdymajacymi warzywami.
Na poczatku własnie jadłam tylko chleb z szynka ale to bez sensu. Okazało sie ze spokojnie moge sobie pozwolic na pomidora, ogórka czy jakas surówke. Uwazam tylko z niektórymi owocami i z miesem- u mnie króluje schab pieczony :tak: I to chyba najlepszy sposób jesli macie dosyc gotowanego :-D A pieczone tez zdrowe i lekkostrawne.
Ale dowiedziałam sie ze winogron chyba Hankok nie lubi :-D
 
Koza kochana niestety dieta czasem wskazana, moja 1 córa miała skaze białkową a oprócz tego uczulało ją jabłko, koper włoski, białko jaj kurzych i kilka innych rzeczy , więc teraz nie chcialam powtarzać tej schizki jaką mieliśmy z 1 jak ją zsypało, że wiła się jak wąż:no: Wolę chuchać na zimne chociaż teraz pokusiłam się o kawałek białego sera i patrzę na rezultaty ( ja nabiałowa kobieta:-D)!

A co do wagi to ani drgnie, a moje cyśki ważą chyba ze 2 kg takie są Big! Ale pocieszam się że jak w końcu dojdą spacerki z 2 pannami to zrzucę te 6 kg! ( a może więcej ?! :) )
 
Ja bym już chciała śmigać, ale po cc to jednak nie tak łatwo... Dokucza mi ten brzuch, czasem bardziej, czasem mniej. Chociaż i tak goi się jak na kocie, bo szew sam wyszedł mi jeszcze w szpitalu - czyli w 4 dzień po operacji.
A straciłam prawie 8 kilo - nie wiem skąd tyle:szok: Ale jeszcze mam podpuchnięte nogi, więc może będzie więcej.
Dietę karmiących stosuję i mam nadzieję, że wrócę przynajmniej do wagi sprzed ciąży. O większej ilości będziemy myśleć:tak:
 
reklama
ja tez mam schizę z dieta bo Julka jest alergiczką, do tego z refluksem więc znam ujemne skutki jedzenia co sie chce. Tym razem wolałabym ich uniknąć. Ale i tak cos musiałam zjeść hierowego bo mały dzisiaj wił się z bólu, brzunio bolał az żal było pattrzeć.

co do wagi to u mnie dół namkasa. Po porodzie zeszło mi tylko 7 kg, w domu na razie 4 kg więc łącznie 11 kg. Przede mną jeszcze 13 kg:szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Nie maM POJĘCIA JAK JE ZGUBI Ę! Dalej latam w ciązowych spodniach bo nic innego na moje grube uda nie wchodzi:no:ZAłamka. Całe szczęście ze brzuch dośc szybko schodzi. Mam nadzieję ze ze jeszcze tydzień i będzie całkiem płaski, choc pewnie nie pozbawioiony opony:baffled:
 
Do góry