reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

powrót do formy

No to ja od poniedziałku czyli 6 dzień jestem na diecie-oczywiście nie jakiejś drastycznej żeby cycuchy nie wyschły bo by się Wiktor wkurzył!!!
Nie mogłam już znieść nadprogramowych 9 kg!!!
oto dieta:-)
-brak białego pieczywa-tylko ciemne
-zero fast foodów
-zero słodyczy-jedyny słodycz gdy mnie chęć dopadnie to LU PETITKI GO ze zbożami:-)
-więcej świeżych warzyw i owoców
-po 18 nic nie wkładam do ust

Mam nadzieję, że będą pozytywne skutki......ależ jestem głodna, niestety 18 to dawno minęła:-( ale za to jakie pyszne jutro rano zjem sobie kanapeczki...
 
reklama
Siwucha są już jakieś skutki diety? Ja też już nie mogę na siebie patrzeć, ale chęć spożywania jest silniejsza ode mnie i nie wyobrażam sobie jakiejś drastycznej diety :zawstydzona/y::szok: Twoje jedzenie wydaje się całkiem logiczne, tylko jak tu wytrzymać z niejedzeniem po 18 :szok::szok::szok: powiedziałabym, że to prawie nierealne :szok::szok::szok::szok:
Szczególnie, że ja karmię butelką, a mama zaprosiła nas dzisiaj na 19.00 na kolację. Ma być spaghetti :baffled::baffled::baffled:
 
Siwucha podziwiam Cię za mobilizację I gratuluje pierwszego sukcesu.
Gdybym nie jadła tyle słodyczy to pewnie nadal bym chudła a tak waga stanęła w miejscu, ale niestety jakos tak ręka sama po nie idzie, a jak nie kupie to jestem nerwowa. Czy to uzaleznienie?
 
Kotek dobrze to ujęłaś to uzależnienie:-)
Dlatego mi jest tym bardziej trudno bo słodycze to moje uzależnienie-nawet w rodzinie mówią o mnie: ' nie pije, nie pali, kawy niet jedydny nałóg to czekolada..."
 
Siwucha podziwiam Cię za mobilizację I gratuluje pierwszego sukcesu.
Gdybym nie jadła tyle słodyczy to pewnie nadal bym chudła a tak waga stanęła w miejscu, ale niestety jakos tak ręka sama po nie idzie, a jak nie kupie to jestem nerwowa. Czy to uzaleznienie?

Ja mogłabym nie jeść cały dzień(po prostu zapominam),ale kiedy nie zjem czegoś słodkiego to wariuję.Myślę.że słodycze uzależniają.Ale co tam,ja kocham ten nałóg:tak:
 
moje uzależnienie od czekolady zniknęło:tak: i to już jakiś czas temu
za to dziś się ruszyłam do kuchni i właśnie piecze się ciacho budyniowe:tak: mmmm ale pachnie:-):laugh2: mąż dostaje kota, bo będzie musiał poczekać, aż całkiem wystygnie (tylko ciekawe co z tego wyjdzie, bo robię pierwszy raz)
aaa kupiłam nowe spodnie:laugh2: nie mam zamiaru chodzić z gołym tyłkiem w nadziei, że schudnę:no:
 
A u mnie w drugim pokoju mąż wcina pizze, a ja zaraz blat od biurka odgryzę, ale obiecałam sobie, żadnych fast foodów, za radą Siwuchy.:tak:
Dzisiaj na obiad zjadłam zupkę jarzynową i 5 pierożków z kapustą. Jak dla mnie to mało, ale postanowiłam się nie obżerać. I tak od poniedziałku.
I byłam dzisiaj u fryzjera, zaszalałam.:-) Zaraz mąż mnie obcyka to wrzucę fotki na zamknięty.
No i oczywiście zero słodyczy :sad::sad::sad:
 
Dziewczyny nie pozostaje nic innego jak życzyć Wam powodzenia, no i efektów. Co do słodyczy, ja też byłam uzalezniona. W połowie ciąży stwierdzono u mnie cukrzycę ciążową. Pół ciąży bez słodkości, jogurtów, owoców, a nawet mleka.:no: Jedyny plus to przestałam uzywać cukru, a jeżeli zjem coś słodkiego to tylko po posiłku.:tak:
 
reklama
Agik25 to będziemy siebie wspierać....zawsze we dwie raźniej:-) u mnie już od początku diety -1kg!! pomalutku dojdziemy do celu!!
 
Do góry