reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

powrót do formy

Nie wiem jak to dokladnie z tymi szwami czy szyja ta sama nicia,ale ja po operacji woreczka zolciowego szwy czulam jakies 3 czy nawet 4 miesiace zanim sie wkoncu rozpuscily...

nie chcąc nikogo straszyc to z doswiadczenia wiem ze te rozpuszczalne to nawet wlasnie do 3-4 miesiecy mogą sie rozpuszczac:tak::tak::tak:

mnie nierozpuszczalne zdjeli w 7 dobie po porodzie,a rozpuszczalne zostaly wewnątrz
 
reklama
Dziewczyny, napiszcie mi jak przebiega u Was okres połogu..b o ja generalnie JUŻ byłam 4 razy na spacerze z Miśkiem za pozwoleniem położnej środowiskowej jak było ciepło oczywiście, i już od paru dni wychodzę do sklepu po jakies małe zakupy...i dziś spotkałam pewną znajomą panią która zwróciła mi deliktanie uwage że za szybko wychodze z małym na spacery i że i ja nie powinnam jeszcze wychodzić z domu... i tak sobie myśle , ze fakt jeszcze tam w srodku boli, rana jakby nie była jeszcze jest ale chyba przesadą jest siedzieć w domu przez 6 tyg. bo to chyba by pogorszyło mój stan,a na pewno samopoczucie
 
co do szwów - nierozpuszczalne zdjęli mi tydzień po porodzie, rozpuszczalne czuję nadal. gin, który mi ściągał szwy mówił, że przez jakieś 6 tyg będą wypadały. no i póki co jeszcze nie wypadły:no:
Kotek jestem, ale wagi nie mam:no: a z drugiej strony po co się stresować;-)
Goździczek - ja tam bym się bardzo nie przejmowała tą panią. i jaka jest różnica między chodzeniem po mieszkaniu a wyjściem do sklepu? jedno co, to czytałam, że po szyciu lepiej nie dźwigać ani się nie schylać. no i wiadomo, że do sklepu nie biegasz... a powietrze jest potrzebne każdemu:tak:
 
Ja na pierwszym spacerku bylam 8 dni po porodzie...oczywiscie powoli,nie dlugo ale sobie chodzilam...Nic mi nikt nie mowil zeby siedziec w domu...A dobre rady pan zawsze wysluchalam ale potem i tak swoje robilam...Bo gdybym szla za ich rada ubieralabym chyba mloda w lato w kombinezon,przykrywala kocem i jakas ciepla czape zakladala...niejedno babsko bylo w szoku ze bez czapki z mloda latam..
 
Goździczek ja na pierwszym spacerku byłam 9 dni po porodzie a to dlatego tak późno bo wczesniej nie było ładnej pogody. Teraz jest lato cieplutko (powiedzmy) więc nie ma sensu kisic siebie i dzieciaczki w domu. Łącznie byłam już 4 razy na spacerze wychodzę nawet jak jest wietrznie ale tylko gdy nie pada i jak na razie najdłużej byłam 2 godziny. czasami jak juz nie chce mi się chodzic ale swędza mnie te cholerne szwy to siadam sobie na ławce i tez jest ok.
 
A ja na spacerku byłam nawet dzisiaj, mimo że pogoda kiepska i w trakcie spaceru dopadł nas deszcz. Założyłam folię na wózek i problem z głowy :-):tak:
 
nasz misiu jest codziennie na spacerku (no chyba że leje) i jest ok:tak:. po porodzie wyszedł na pierszy spacer po 14tu dniach, ale tylko dlatego, że tyle siedzieliśmy w szpitalu
 
Jejku, dziewczyny załamałyście mnie z tymi szwami... :sick: Za cholerę nie zniosę 3 miesięcy! Na kontrolę do gina idę po połogu (czyli za 4 tygodnie) i najwyżej wymuszę żeby mi je zdjęła... Nie wyobrażam sobie, żeby się nie dało...

A co do spacerków. Strasznie cierpimy ale cholerna winda wciąż stoi! :wściekła/y: Jak policzyć nasze schody to wychodzi prawie 6 kondygnacji - wymiękam z wynoszeniem i wnoszeniem. Gondola odpada (totalnie za ciężka i bałabym się nosić w niej Maluszka) a w nosidełku widzę że mu mało wygodnie... Zastrzelę kogoś za tę windę w końcu! :wściekła/y:
 
Esia spokojnie. Szwów jest tysiące rodzajów. Moje miały się rozpuścić do 14 dni. Zaczęły w 10 skończyły w 15.
Jak jest cesarka to rana szyta jest kilkoma rodzajami szwów. Jedne rozpuszczają się bardzo szybko (około 2 tygodni), jedne wolniej, a jest zazwyczaj jeszcze jeden wewnętrzny szew który trzyma to wszystko przez następnych kilka miesięcy. Ile dokładnie - pewnie zależy od lekarza.

Jakby jednak szwy na kroczu bardzo przeszkadzały, to mi położna powiedziała że mogę się zgłosić tydzień po wypisie i mi je usuną. Ale ja już nie chciałam mieć tam nic grzebane. :happy2:

A co formy - moja poległa. Czuję się jak wielka tłusta mama. Na spacerki chodzę od kiedy niunia skończyła 2 tygodnie. Ale tylko wtedy gdy jest ładna pogoda. Dzisiaj leje :baffled:
 
reklama
hm, a ja wyszłam na pierwszy pierwszy spacer z małą po tygodniu. A że były wtedy ogromne upały to wychodziłyśmy późnym popołudniem - ok. 18.00.
Ja przy drugim dziecku zrobiłam się odważniejsza i wszystko jakoś łatwiej mi przychodzi. Podobnie ja Jola wychodzę też kiedy pada, biorę osłonkę przeciwdeszczową na wózek. Pop prostu moje dziecię bardzo potrezbuje świeżego powietrza i ja podobnie ;-):-D
 
Do góry