reklama
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Tez sobie Syla zadaje to pytanie )
A ja w piatek bylam u kumpeli...w Braunschweigu bo tam tez do tesciowej na urodziny jechalismy...No i ona ze swoim facetem ochudzali sie... cwicza-ona dwa razy w tyg.on 4 razy...jedza zdrowo-no i bylam pod wrazeniem ile schudli!Co prawda wjej wieku to ja wciaze zachodzilam i z latwoscia tracilam kg. ale ta motywacja wrocila wczoraj spalilam przy sprzataniu ponad 1300 kcal plus przeszlam piechota 2,5 km. Dzis ide po mloda do przedszkola na piechotke ok.2 km. i spowrotem wracamy tez ...specjalnie kazalam A zawiezc rower dla malej ...no a potem maraton zakupowy Mam chwilowego powera wiec musze to wykozystac
Dzis przyszla @ i mialam straszny bol brzucha...a u mnie raczej to rzadkosc....
A ja w piatek bylam u kumpeli...w Braunschweigu bo tam tez do tesciowej na urodziny jechalismy...No i ona ze swoim facetem ochudzali sie... cwicza-ona dwa razy w tyg.on 4 razy...jedza zdrowo-no i bylam pod wrazeniem ile schudli!Co prawda wjej wieku to ja wciaze zachodzilam i z latwoscia tracilam kg. ale ta motywacja wrocila wczoraj spalilam przy sprzataniu ponad 1300 kcal plus przeszlam piechota 2,5 km. Dzis ide po mloda do przedszkola na piechotke ok.2 km. i spowrotem wracamy tez ...specjalnie kazalam A zawiezc rower dla malej ...no a potem maraton zakupowy Mam chwilowego powera wiec musze to wykozystac
Dzis przyszla @ i mialam straszny bol brzucha...a u mnie raczej to rzadkosc....
Kasia Kucińska
Majowa Czerwcówka '06 :)
Ja też przymierzam co mi wpadnie w ręce, ale dama zaczyna się buntować, po co tyle przymierzania ale małpeczka z niej, bo jak wczoraj kupiłam nową piżamę, spodnie, i bluzkę, to bez miauknięcia mierzyła prawie wszystko, w czym chodziła na wiosnę, trafia do kartonu, bo od maja urosła 4,5 cm.
Za swoje ubrania też muszę się wziąć- ja co prawda z niczego nie wyrosłam ale trochę staroci jeszcze po kątach leży, co to wyrzucić szkoda, a nie zakładam.
A w temacie wątku- motywacja mi kompletnie zanikła, diety nawet nie próbuję zaczynać bo jakoś po 1 dniu zawsze coś. Staram się nie jeść dużo słodyczy, unikam białego pieczywa, ziemniaków, wychodzi mi różnie, a w lustro patrzę z niechęcią. Akurat minie 6 tygodni od uszkodzenia kostki, więc niby mogłabym zacząć chodzić na fitness, ale dużo nie pochodzę bo zaraz zaczynają się studia i czas wolny, którego i tak mam niewiele, prawie zniknie. A tak poza tym, to mnie chyba jesienna depresja dopada...
Za swoje ubrania też muszę się wziąć- ja co prawda z niczego nie wyrosłam ale trochę staroci jeszcze po kątach leży, co to wyrzucić szkoda, a nie zakładam.
A w temacie wątku- motywacja mi kompletnie zanikła, diety nawet nie próbuję zaczynać bo jakoś po 1 dniu zawsze coś. Staram się nie jeść dużo słodyczy, unikam białego pieczywa, ziemniaków, wychodzi mi różnie, a w lustro patrzę z niechęcią. Akurat minie 6 tygodni od uszkodzenia kostki, więc niby mogłabym zacząć chodzić na fitness, ale dużo nie pochodzę bo zaraz zaczynają się studia i czas wolny, którego i tak mam niewiele, prawie zniknie. A tak poza tym, to mnie chyba jesienna depresja dopada...
reklama
Podziel się: